Czasem musimy robić złe rzeczy z najlepszych pobudek

Obraz
Źródło zdjęć: © Inne

Klasyczny sensacyjny zestaw obiadowy na wynos. Płatny zabójca, profesjonalista na usługach tajnych służb. Rozpaczliwie potrzebujący forsy. Wąchający marchewkę i unikający kijka. A można było wymyślić coś całkiem nowego: zabijanie dla idei, dla kraju, z przekonania; zemsta za upokorzenia w piaskownicy, uświadomiona dopiero po kosztownych sesjach terapeutycznych; niebezpieczny wpływ agresji z kreskówek dla dzieci; zabójcza żądza opanowująca czytelników założeń kolejnego cudownego planu rządowych reform.

Nie wiedziałem, kogo mamy zabić...

Na czym polega profesjonalizm zawodowego mordercy?! W jakiś sposób lubi to, co robi. Zachowuje chłodny dystans wobec tego, co robi - nie strzela do ludzi, tylko do celów. Wszystko w myślach rozważa tysiąc razy, choć potrafi liczyć tylko do pięćdziesięciu. Ma problemy ze sobą i swoim miejscem w świecie. Na szczęście kończą się one, gdy ginie. Można podziwiać zabójców ze służb, oddziałów lub jednostek specjalnych. O ile przez przypadek nie znajdziemy się w ich polu działania. Bo wtedy nasza przypadkowa śmierć okaże się tylko błędem, wpadką, wypadkiem przy pracy czy niewiele znaczącym przykrym incydentem. A umarlaków nikt się o zdanie pytać nie będzie.

Niemal wszystko było nie tak. Otrzymaliśmy nieodpowiednią broń. Byliśmy w niewłaściwym miejscu. Mieliśmy za mało czasu na opracowanie planu i przygotowania.

Siłą McNaba jest opis akcji. Szczegóły. Rozumie i czuje atmosferę. Sam sporo przeżył i potrafi to przelać na papier. Opisy dżungli są tak wyraziste, że mogą pojawić się bąble na plecach. Czytając o ulewie mamy wrażenie, że wilgoć i błoto przesiąkają nasze ubrania. Trochę gorzej jest z rozważaniami natury ogólnej. Zawodowi żołnierze uczeni są jednak przede wszystkim działać, reagować natychmiast, odruchowo. Nie myśleć zbyt wiele. Najpierw strzelać, a potem zadawać pytania. Jak się myśli to pojawiają się wątpliwości, skuteczność spada, a życie kończy się nagłym plask.

Poprawiłem firankę i przesunąłem krzesło trochę w prawo. Nie byłem przesądny. Po prostu szczegóły są bardzo ważne.

Na ogół oczekuję od książek sensacyjnych żelaznej logiki. I to jest mój błąd. Bo niby skąd ma się brać, bądź co bądź w życiu, logika?! Wmawia się nam czytelnikom i telewidzom przy byle okazji, że agenci są błyskotliwi, wybitnie inteligentni, wykształceni (znają kilka języków i jedzą przy użyciu noża i widelca), ponad przeciętni. Taka piękna medialna bajka. Mit rośnie jak ciasto drożdżowe z zakalcem. Większość agentów to przeciętniacy, których sukcesy oparte są o przeciętniactwo innych. Któż jednak zechce słuchać o średniakach, ludziach tacy jak większość. Gdzie tu jest czar?! Potrzebni są nadludzie wyposażeni w nadgadżety.

Lepiej myśleć o konkretach, niż oddawać się ponurym rozmyślaniom. Przynajmniej tak głosi teoria.

McNab opisuje Nicka, który wplątuje się w nie do końca jasną sprawę przygotowaną przez brytyjskie służby specjalne. Nie wywiązuje się z zadania za pierwszym razem i musi wybrać się, poprawkowicz nieszczęsny, za ocean, do Panamy. Nick – przeciętny, dobrze wyszkolony żołnierz. Pewne odruchy są u niego wytrenowane, pewne naturalne zdolności wzmocnione, ale jest w zasadzie normalnym żołnierzem jednostek specjalnych. Czy ktoś czuje się zawiedziony takim postawieniem sprawy?! Trudno.

Ten bohater popełnia błędy, w sytuacjach skrajnych działa nie do końca logicznie. Z niektórych wychodzi cało nie wiadomo dlaczego. Może to cud, którego my nie dostrzegamy? Ale jest przez to wszystko dosyć autentyczny. Życie w jego przypadku to często zbiór chaotycznych ruchów zmęczonego konika polnego po planszy szachowej. Nigdy nie wiadomo jak i gdzie za chwilę skoczy.

Siedziałem tak jeszcze kilka minut, po prostu użalając się nad sobą i spoglądając na jedyny dorobek mojego życia: różowe wgłębienie na brzuchu po dziewięciomilimetrowej kuli oraz równy rząd śladów na prawym przedramieniu, pozostawiony przez policyjnego psa w Karolinie Północnej.

Czyta się dobrze i szybko. Fabuła jest intrygująca i wciąga. Nie jest to wszystko tak cudownie wydumane jak u Ludluma. Jest bliższe prawdzie. A drobne nielogiczności dodają tylko lekturze specyficznego smaku.

Po prostu zawsze wiedziałem, że śmierć jest nierozerwalnie związana z tym zajęciem.

Wybrane dla Ciebie
Po "Harrym Potterze" zaczęła pisać kryminały. Nie chciała, żeby ktoś się dowiedział
Po "Harrym Potterze" zaczęła pisać kryminały. Nie chciała, żeby ktoś się dowiedział
Wspomnienia sekretarki Hitlera. "Do końca będę czuła się współwinna"
Wspomnienia sekretarki Hitlera. "Do końca będę czuła się współwinna"
Kożuchowska czyta arcydzieło. "Wymagało to ode mnie pokory"
Kożuchowska czyta arcydzieło. "Wymagało to ode mnie pokory"
Stała się hitem 40 lat po premierze. Wśród jej fanów jest Tom Hanks
Stała się hitem 40 lat po premierze. Wśród jej fanów jest Tom Hanks
PRL, Wojsko i Jarocin. Fani kryminałów będą zachwyceni
PRL, Wojsko i Jarocin. Fani kryminałów będą zachwyceni
Zmarł w samotności. Opisuje, co działo się przed śmiercią aktora
Zmarł w samotności. Opisuje, co działo się przed śmiercią aktora
Jeden z hitowych audioseriali powraca. Drugi sezon "Symbiozy" już dostępny w Audiotece
Jeden z hitowych audioseriali powraca. Drugi sezon "Symbiozy" już dostępny w Audiotece
Rozkochał, zabił i okradł trzy kobiety. Napisała o nim książkę
Rozkochał, zabił i okradł trzy kobiety. Napisała o nim książkę
Wydawnictwo oficjalnie przeprasza synów Kory za jej biografię
Wydawnictwo oficjalnie przeprasza synów Kory za jej biografię
Planował zamach na cara, skazano go na 15 lat katorgi. Wrócił do Polski bez syna i ciężarnej żony
Planował zamach na cara, skazano go na 15 lat katorgi. Wrócił do Polski bez syna i ciężarnej żony
Rząd Tuska ignoruje apel. Chce przyjąć prawo niekorzystne dla Polski
Rząd Tuska ignoruje apel. Chce przyjąć prawo niekorzystne dla Polski
"Czarolina – 6. Tajemnice wyspy": Niebezpieczne eksperymenty [RECENZJA]
"Czarolina – 6. Tajemnice wyspy": Niebezpieczne eksperymenty [RECENZJA]