Trwa ładowanie...
recenzja
20-01-2015 11:52

Clancy kontra zło - ostatni odcinek

Clancy kontra zło - ostatni odcinekŹródło: "__wlasne
diro9c9
diro9c9

Wysportowani, dziarscy amerykańscy chłopcy kontra unosząca łeb bestia w postaci rosyjskiego prezydenta Walerija Wołodina (łudząco podobnego do Putina). Autorytarne zapędy kontra siły dobra i demokracji, a my razem z nimi po stronie światła. Przyjemnie jest towarzyszyć dzielnym poszukiwaczom prawdy w ich zmaganiach na międzynarodowej arenie: akcja toczy się w Stanach, Wielkiej Brytanii, Szwajcarii, Niemczech, Antigui – raju podatkowym – oraz w „najgorętszym obecnie miejscu na świecie”, czyli na Ukrainie.

Tom Clancy („Polowanie na Czerwony Październik”) w swej ostatniej książce przewidział agresję na Krym, działania mające na celu zdyskredytowanie walczących o niepodległość Ukraińców i galopujący rosyjski nacjonalizm, którego napędem jest obecny prezydent. Akcja „Zwierzchnika” zatacza szerokie kręgi, teraźniejszość zazębia się z zimnowojenną przeszłością, ale jądro wszystkich zdarzeń stanowi właśnie Walerij Wołodin i jego poczynania.

Głównym bohaterem jest syn amerykańskiego prezydenta, szpieg, który postanowił ukryć się w Wielkiej Brytanii i przeczekać tam aferę związaną z wyciekami w amerykańskim wywiadzie. Jack Ryan junior – godny następca znanego z „Polowania” taty – sądził, że nudna praca kontrolera finansowego będzie w jego sytuacji najlepszym wyborem i najlepszą skrytką na czas zawodowej burzy. Jednak jego wrodzona dociekliwość i poczucie sprawiedliwości prowadzą go na trop grubszej finansowo-politycznej afery, a to ściąga niebezpieczeństwo na jego umięśnione bary. Walki wręcz z wytatuowanymi typami z rosyjskiej mafii są opisane w zapierającym dech stylu, na szczęście nasz uprawiający jogging bohater ze wszystkich wychodzi cało. Tego szczęścia nie mają inne postacie dookoła niego, ale też walk i starć jest wiele i wszystkie są gotowym scenariuszem filmowym: uliczne walki, pościgi, wybuchy, uprowadzenia na drugą stronę muru berlińskiego (przedstawione tak, jakby nieszczęśnik przekraczał granicę piekła), ryzykowne operacje na
ogarniętej chaosem Ukrainie. Szczegółowość w opisach tych akcji, topografii, wyposażenia wojskowego mogłaby przytłoczyć, ale jest wręcz przeciwnie: ta drobiazgowość przenosi czytelnika w sam środek akcji, tak jakby było się na sali kinowej.

Można odnieść wrażenie, że „Zwierzchnik” jest osobistą krucjatą Clancy’ego przeciw nowej Rosji i jej hegemonowi, którego wszystkie kaprysy muszą być natychmiast spełnione. Gdy Wołodinowi zechce się wygłosić płomienne przemówienie telewizyjne o zagrożeniu ze strony złego Zachodu, zaplanowany na ten dzień program idzie w odstawkę, a ulubiona prezenterka prezydenta ściągana jest z domu helikopterem. Same przemówienia zaś mają w sobie coś hitleropodobnego: słuchacz napadnięty zostaje agresywno-sugestywną retoryką, wobec której nie ma szans się bronić. Wołodin nie cofnie się przed żadnym draństwem, żeby tylko osiągnąć swoje cele. Po drugiej stronie ringu mamy szlachetnego Jacka Ryana, jego ojca i licznych pomocników; wszyscy kierują się miłością do prawdy i marzeniem o bezpieczniejszym świecie, przekazywanym z ojca na syna (jak kruche jest to marzenie, widać w ostatnich linijkach książki). Podział jest tu czarno-biały, z nielicznymi szarymi moralnie postaciami pośrodku. Podział dosyć naiwny i przeprowadzony z
typowo misyjnego amerykańskiego punktu widzenia („albo jesteście z nami, albo przeciwko nam”), ale nam, polskim czytelnikom stojącym po stronie ukraińskich braci, powinien się spodobać. Nie ma tu relatywizmu i strachliwości toczącej zachodnią Europę, niepewną, jak traktować Rosję, nie chcącej dostrzec, że ten kraj naprawdę może być zagrożeniem. Po jednej stronie stoją dobrzy i dziarscy chłopcy, po drugiej – bezwzględny satrapa, który ku naszej uciesze dostaje po nosie. Chciałoby się wierzyć, że ostatecznie – ale Clancy daje do zrozumienia, że hydra zła zawsze będzie wypuszczała nowe głowy, tak jak to się działo w jego poprzednich powieściach. Kolejnej powieści już nie będzie, ale tego, że będą się pojawiać kolejne wcielenia Wołodina i jemu podobnych, można być pewnym. I kto wówczas stanie do walki z nimi?

diro9c9
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
diro9c9