Jarosław "Potwór" Kaczyński
Palikot przyznaje, że nigdy bezpośrednio nie zdarzyło mu się do tej pory porozmawiać z Jarosławem Kaczyńskim („Czasem coś do niego pokrzykiwałem na Sali sejmowej, a on odpowiadał”), ale gdyby miał taką okazję, zapytałby go, „czy nie ma czasem ochoty pójść na grób Barbary Blidy i sobie popłakać?”.
Palikot uważa, że Tusk naprawdę uważa Kaczyńskiego za „potwora” i tym słowem go najczęściej określa. Wojna między Tuskiem a Kaczyńskim to jednak przede wszystkim „teatr, na który media dają się nabrać”, gdyż „wbrew pozorom [obaj] idą trochę podobną drogą, drogą kalkulowania wszystkiego i wszystkich”. „Trafił swój na swego” – podsumowuje.
Na pytanie dziennikarki o to, czy istnieje przynajmniej jedna rzecz wspólna dla Palikota i Kaczyńskiego, Palikot odpowiada, że jest taki jeden punkt wspólny: „Łączy nas antysystemowość. Tyle że Kaczyński używa jej do podważania demokracji, a ja do jej wzmocnienia”.
Czy Waszym zdaniem Palikot – w przeciwieństwie do Kaczyńskiego – rzeczywiście wzmacnia demokrację?