Ból i upodlenie człowieka

Obraz
Źródło zdjęć: © Inne

Pamiętnik, dziennik i wszelkiego rodzaju spisane wspomnienia nie pociągają mnie w jakiś znaczący sposób. Postać musiałaby mieć niezwykle barwną biografię, żeby mnie zaciekawiła do tego stopnia, iż poświęciłabym jej kilka wieczorów. Z reguły po kilkudziesięciu stronach „odpadałam”. Rodzina Theodore to takie właśnie wspomnienia. I nawet nie można powiedzieć, że specjalnie barwne... Wręcz przeciwnie, bardzo monotonne. Jednak, paradoksalnie, „monotonia” nie ma tutaj nic wspólnego z nudą. Wayne miał monotonne życie - ciągle był bity. Rano, bo moczył się do łóżka, po południu, bo spojrzał przy obiedzie (o ile kromkę z ketchupem można nazwać obiadem) w oczy ojcu i wieczorem, bo jego opiekun miał właśnie taki kaprys. Do bicia dopiszmy biedę, wszy, brud i mamy przed oczami dom rodziny Theodore. W pierwszej chwili ciężko sobie to wszystko wyobrazić.. Mnie nie było specjalnie łatwo. Już po przeczytaniu pierwszych kilkunastu stron wiedziałam, że to będzie książka pełna bólu i upokorzenia. I może nie byłoby to tak
bardzo szokujące, gdyby te uczucia były dawkowane w racjonalny sposób, ale w tym domu nikt nie miał racjonalnego podejścia do życia. Autentyczna historia chłopca, którego my poznajemy jako już statecznego i szczęśliwego mężczyznę, jest tak niezwykle dramatyczna i tak bardzo poruszająca, iż nie można jej ot, tak po prostu przeczytać i odłożyć na półkę.

O ile to, co serwował ojciec bohaterowi Gnoja Wojciech Kuczok było dla mnie nie do pomyślenia, o tyle tutaj moje uczucia wahały się między współczuciem, obrzydzeniem i strachem. Tak, strachem, bo udzieliła mi się obawa Wayne’a, który, gdy tylko słyszał samochód ojca na podjeździe, dostawał gęsiej skórki. I ja, niemal słysząc gwałtowne bicie serca tego małego chłopczyka, czułam, że robi mi się zimno „Co tym razem zaprezentuje jego kochany tatuś? Kopanie po brzuchu czy może tylko podtapianie w wannie?”.

Wayne Theodore nie mówi tylko o bestialstwie ojca i bierności matki, która nie potrafiła zaoponować, gdy jej mąż katował dzieci. Autor pokazuje nam prawdę na temat kontroli społecznej, a raczej jej braku. Wspomina pedagogów i lekarzy, którzy w ogóle nie interweniowali, gdy widzieli siniaki czy zadrapania i kupowali każdą wymówkę. A co mają mówić zastraszane przez psychopatę dzieci? „Spadłem z drzewa”.. Były chwile, kiedy chciałam być tam, w tym domu (choć to eufemistyczne określenie tego... budynku) i coś zrobić, cokolwiek. Myślałam „Gdybym tylko tam była, nie byłabym taką ignorantką”. Ale czy na pewno? Ciągle w biegu tak często nie zwracamy uwagi na to, co dzieje się obok.

Na szczęście Wayne porusza jeszcze jeden znaczący temat - nadziei. Na szczęście, bo myślę, że miałabym trudności z przebrnięciem przez te wszystkie sceny. Rzadko spotykam się z taką brutalnością, nawet w książkach. Co jakiś czas pojawiał się płomyk świadczący o tym, że zaraz się wszystko w jego życiu rozjaśni. Potwierdził moje przekonanie o tym, że życie to sinusoida, grunt to umieć sobie z tym radzić, zwłaszcza wtedy, gdy jest się na dole. A nasz bohater był na dole niejednokrotnie. Właściwie cały okres dzieciństwa Wayne’a był jednym wielkim dołem. Nigdy nie spotkał w tych latach jakiejkolwiek grupy odniesienia, grupy, do której mógłby antycypować. Mimo to, ten żyjący w kryminogennym środowisku chłopiec, stał się kochającym mężem i ojcem. Osiągnął swój osobisty sukces. Pokazał, że człowiek uczy się na błędach, niekoniecznie swoich, a kontrsocjalizacja nie musi być udziałem dzieci wywodzących się z rodzin z tzw. „marginesu”. Rodzina Theodore to książka, którą poleciłabym każdemu każdemu o mocnych
nerwach. Nie jest to kolorowa opowieść. Nie jest nawet szara. Jest czarna, ciemna, mroczna.

Wybrane dla Ciebie

Po "Harrym Potterze" zaczęła pisać kryminały. Nie chciała, żeby ktoś się dowiedział
Po "Harrym Potterze" zaczęła pisać kryminały. Nie chciała, żeby ktoś się dowiedział
Wspomnienia sekretarki Hitlera. "Do końca będę czuła się współwinna"
Wspomnienia sekretarki Hitlera. "Do końca będę czuła się współwinna"
Kożuchowska czyta arcydzieło. "Wymagało to ode mnie pokory"
Kożuchowska czyta arcydzieło. "Wymagało to ode mnie pokory"
Stała się hitem 40 lat po premierze. Wśród jej fanów jest Tom Hanks
Stała się hitem 40 lat po premierze. Wśród jej fanów jest Tom Hanks
PRL, Wojsko i Jarocin. Fani kryminałów będą zachwyceni
PRL, Wojsko i Jarocin. Fani kryminałów będą zachwyceni
Zmarł w samotności. Opisuje, co działo się przed śmiercią aktora
Zmarł w samotności. Opisuje, co działo się przed śmiercią aktora
Jeden z hitowych audioseriali powraca. Drugi sezon "Symbiozy" już dostępny w Audiotece
Jeden z hitowych audioseriali powraca. Drugi sezon "Symbiozy" już dostępny w Audiotece
Rozkochał, zabił i okradł trzy kobiety. Napisała o nim książkę
Rozkochał, zabił i okradł trzy kobiety. Napisała o nim książkę
Wydawnictwo oficjalnie przeprasza synów Kory za jej biografię
Wydawnictwo oficjalnie przeprasza synów Kory za jej biografię
Planował zamach na cara, skazano go na 15 lat katorgi. Wrócił do Polski bez syna i ciężarnej żony
Planował zamach na cara, skazano go na 15 lat katorgi. Wrócił do Polski bez syna i ciężarnej żony
Rząd Tuska ignoruje apel. Chce przyjąć prawo niekorzystne dla Polski
Rząd Tuska ignoruje apel. Chce przyjąć prawo niekorzystne dla Polski
"Czarolina – 6. Tajemnice wyspy": Niebezpieczne eksperymenty [RECENZJA]
"Czarolina – 6. Tajemnice wyspy": Niebezpieczne eksperymenty [RECENZJA]