Trwa ładowanie...
recenzja
26 kwietnia 2010, 16:05

Bohaterski miś przed trybunałem inkwizycji

Bohaterski miś przed trybunałem inkwizycjiŹródło: Inne
d4g6kld
d4g6kld

Kolejne dzieło mojej ulubionej dokumentalistki znów obraca się wokół tematyki literackiej; tym razem jednak autorka wzięła na warsztat nie – jak to miało miejsce w Wypominkach i kilku obszerniejszych szkicach biograficznych – sylwetki polskich mistrzów pióra jako ludzi z krwi i kości, lecz szokujące i przerażające manipulacje władzy ludowej, jakich obiektem stał się niejeden pisarz. Celem szykan i prześladowań zostawali nie tylko twórcy otwarcie walczący z reżimem; czasem wystarczył jeden utwór opublikowany przed wojną, lecz wedle aktualnych wytycznych „niesłuszny politycznie”, czasem skrytykowanie jakiejś bzdurnej tezy czy „poprawnej ideologicznie” tandety, wzmianka o polskości ziem pozostałych za Bugiem albo wystąpienie w obronie kolegi atakowanego za podobne „przewinienia”. Arsenał stosowanych przez polską bezpiekę metod karania i upokarzania „nieprawomyślnych” był wprawdzie nieco uboższy od tego, który wykorzystywano w zaprzyjaźnionym wzorcowym reżimie, nie obejmując kary śmierci ani katorgi w
gułagu, ale i tak wystarczający, by doprowadzić człowieka na skraj obłędu, wpędzić w choroby wynikające ze złych warunków bytowych i nieustannego napięcia nerwów, sprowadzić nędzę i wstyd na całe rodziny.

Cytowane obficie wyjątki z ubeckich archiwów i wypowiedzi reżimowych funkcjonariuszy sprawujących rząd dusz we wszystkich organach prasowych, wydawnictwach i komórkach ZLP czasami wręcz porażają swoją głupotą i tendencyjnością – i przerażają, gdy uświadomimy sobie, że ta głupota władna była zaszczuć człowieka na śmierć, skazać go na duchowy niebyt albo złamać, doprowadzając do tego, że donosił na innych, gardząc sobą. Niejedno niezłe pióro pozostawiło ślad pod takim plugawym bełkotem – choćby przez udział w „sądach koleżeńskich”, piętnujących „opornych” i pozbawiających ich przywilejów należnych „prawomyślnym” literatom. Czy należy ich za to potępiać dzisiaj, kiedy większość z nich zdążyła już się rozliczyć ze swego życia przed instancją wyższą niż ludzka? Kiedy wiemy, czym groziło pozostanie w opozycji do narzuconego z góry imperatywu? Przecież byli tylko trybikami w potężnej machinie socjalistycznej praworządności! Ale z drugiej strony, przecież można było żyć i tworzyć, nie walcząc otwarcie z
ustrojem, ale i nie przykładając ręki do poniżenia i upodlenia kolegów! Można było, bo przecież wśród dzisiejszych nestorów literatury wiele jest osób, które nie splamiły się udziałem w żadnej nagonce, żadnym quasisądzie, więc ci, którzy nie umieli albo nie chcieli tak samo pozostać na dystans, mimo woli zapisują się w naszej świadomości jako obłudni zawistnicy albo cyniczni karierowicze.

Nie próbujmy jednak wartościować dzieł wedle postaw ich twórców; nie do tego zachęca nas autorka, lecz do zapamiętania zdarzeń, które miały na sztukę wpływ destrukcyjny i nigdy nie powinny były zaistnieć. Wiele przedstawiono w tej książce sytuacji tragicznych, wiele śmiesznych i groteskowych; na mnie największe wrażenie wywarła piramidalna głupota referatów wygłaszanych na Plenum ZG ZLP poświęconym literaturze dziecięco-młodzieżowej (rok 1951) i sporządzanych w ciągu kilku sąsiednich lat wykazów książek „ideologicznie szkodliwych”, przeznaczonych do wycofania z bibliotek. Jedyne słowa, które nasuwają się na myśl po przestudiowaniu tej historii Wielkiej Socjalistycznej Inkwizycji, to: zróbmy wszystko, by podobny koszmar nie powtórzył się nigdy więcej! I to chyba wystarczy za rekomendację...

d4g6kld
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d4g6kld

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje siętutaj