Trwa ładowanie...
recenzja
26-04-2010 16:00

Bo cyrk jest zawsze zagranicą

Bo cyrk jest zawsze zagranicąŹródło: "__wlasne
d4ekrev
d4ekrev

Przykro mi, ale jednak jesteśmy wzrokowcami. Jeżeli nie skłoni nas do kupienia książki cena, recenzja czy czyjeś napomknięte słowa, to pójdziemy za sercem oka... a na czym zawiesić oko w wydawnictwie Czarne rzeczywiście można. Okładki zadziwiają swoją estetyką, uporządkowaniem, dziwnym nie przepełnieniem, brakiem natłoku myśli, kolorów i kształtów. Na przykład Dlaczego dziecko gotuje się w mamałydze? Aglaji Veteranyi ma okładkę wpadającą w czerwonawy, nawet purpurowy brąz, a na niej łagodnie kontrastującą sylwetkę chudej gimnastyczki, która naprawdę potrafi zapanować nad swoim ciałem. Ale za to jej wnętrze poraża białością stron i oszczędnością druku. „Jak pachnie Bóg?”, „Zagranica nas nie zmienia, we wszystkich krajach jemy ustami”, „Moja mama jest inna niż inni, bo wisi za włosy, a to rozciąga głowę na długość i wydłuża mózg.”

To nie jest książka, tak do poczytania do poduszki, to dziwna książka. To szczere rozważania dziecka, dla którego domem jest barakowóz i namiot cyrkowy. To jego, a dokładnie jej spostrzeżenia i prawda, bo jak mówią dziecko nie kłamie. Ale też i widzi wszystko, choć nie wszystko do końca rozumie. Ale chyba tylko wtedy, gdy to coś nie jest prawdą. To też wyłapane zdania dorosłych, których dzieci nie zawsze powinny usłyszeć. Czasem przynoszące na myśl młodzieńcze pamiętniki, w których zapisywało się zasłyszane zdania.

„Jesteśmy o wiele dłużej martwi niż żywi, dlatego jako umarli potrzebujemy dużo więcej szczęścia.” To jednocześnie sztuka teatralna i zebrane zdania z dziwnie zawieszonego życia, pytania i odpowiedzi, rosnące, rozwijające się i czasem rozumiane, wraz z powoli i dziwnie nie pełnie upływającym czasem. Oraz strach przed życiem takim, jak życie własnej matki. To dlatego trzeba wyrywać włosy, bo one sprawiają, że kobieta jest piękna, może na nich wisieć i wychodzi się za mąż... „Nie wolno nam niczego pokochać.” Tak naprawdę nie potrafię ocenić tej książki. Bo jak ocenić kogoś tylko „od środka”? Jak ocenić przeraźliwą prawdę? Jak naprawdę posmakować mamałygi, zbyt gorącej, by nazwać jej jedzenie przyjemnością? Jak zrozumieć pewne prawdy, gdy nie jest się uciekinierem z wiecznie płaczącej Rumunii.

Można tylko poznać, a poznanie zawsze jest właściwe. Ale nie zawsze przyjemne. Bo często przypomina nam o tym, jak bardzo nie doceniamy tego, co mamy. „Nie krzyczę. Odrzuciłam moje usta.”

d4ekrev
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d4ekrev