Z okazji dwudziestolecia działalności pisarskiej Feliksa W. Kresa 2 grudnia o godzinie 18:00 w Warszawie odbył się benefis autora. Na spotkanie stawili się jego przyjaciele, którzy swego czasu wnieśli pewien wkład w tę działalność oraz zaproszeni goście.
Jako pierwszy swoją cegiełkę przyłożył Maciek Parowski, który wspominał jak wielką przyjemność sprawiło mu pierwsze opublikowane opowiadanie Kresa, czyli Mag.
Maciej Parowski: "Opowiadanie Kresa zachwyciło mnie z kilku powodów. Po pierwsze ten młody chłopak przekazywał w nim swoje osobiste treści, miał coś do powiedzenia. Po drugie, to było świeże, nowe, inne na tle wszystkich nadesłanych prac. No i wtedy widać było, że Kres będzie pisał i że wniesie od siebie nowe wartości do polskiej literatury fantasy".
Kolejna cegiełka należała do Tadka Lewandowskiego:
Tadeusz Lewandowski: "Zaprosił mnie do prelekcji na warsztatach Rafał A. Ziemkiewicz, już wtedy wybijający się młody człowiek. Pojechałem więc na warsztaty i poznałem na nich młodych adeptów pióra, którzy choć głowę mieli w chmurach, to całkiem sprawnie radzili sobie z pisaniem.
Na ich tle Kres wybijał się swoim stylem. Już wtedy widać było podstawy świata, w jakim dzisiaj rozgrywa się jego Księga Całości. Niezmiernie się cieszę, że Kres wytrwał w swoim postanowieniu i robi dzisiaj to co zawsze kochał, tym bardziej, że jest to literatura na wysokim poziomie.
Jarek Grzędowicz opowiadał o najtrudniejszym okresie życia Kresa, kiedy to na początku lat dziewięćdziesiątych, tuz po przemianach ustrojowych Kres jako jedyny w Polsce starał się zarabiać tylko i wyłącznie jako pisarz. W akcie ostatecznej desperacji postanowił rzucić pisanie i zająć się uprawą ogórków. Tłumaczył to zresztą w całkiem sensowny sposób:
"- Jak ogórków nie będę mógł sprzedać to je ukiszę i zjem, a z książkami jak ich nie sprzedam to już nic nie zrobię."
Jarosław Grzędowicz: "Zadzwoniła do mnie żona Kresa, czyli Kreska, która zmobilizowała mnie swoim: "Zrób z nim coś bo inaczej go zabiję!". Pojechałem więc do Łodzi, gdzie Kres gościł mnie przez trzy dni i przez trzy dni starałem się podnieść go na duchu i wykorzenić depresyjny nastrój i odwieść go od rzucenia pisania.
Na szczęście, udało mi się, za co mogą mi teraz wszyscy miłośnicy jego twórczości pogratulować. Wkrótce zresztą, fortuna zaczęła sprzyjać Kresowi i wydawnictwo Trickster wydało Północną granicę i wznowiło Króla Bezmiarów – książkę nagrodzoną Zajdlem".
Na drodze Jubilata do tej rocznicy stało jeszcze wielu innych ludzi m.in. Tomek Bochiński i Artur Szrejter, który wciągnął go do współpracy z wydawnictwem MAG. Wreszcie Kres poczuł się docenionym autorem książek.
"To takie dziwne wydawnictwo. Oni nie dość, że książki drukują, to jeszcze je sprzedają!".
Właśnie w sprzedaży pojawiła się jego kolejna wydana przez MAGa książka - Klejnot i wachlarz z serii Płaszcza i szpady, która jest już 7 książką Kresa wydaną przez MAGa. Łącznie już 60 tysięcy książek Kresa sprzedało się i znalazło czytelników.
Co szanowny Jubilat zamierza robić dalej? Oczywiście pisać! W przyszłym roku zamierza m.in. skończyć Jeźdźców Równin i wreszcie w ten sposób zamknąć Księgę Całości, ale nie rezygnuje ze świata Szerer. Na 2005 rok zapowiada nowe powieści rozgrywające się w tym świecie.