Cykl książek o lalkach bardziej ludzkich od ludzi stał się kolejną książką dla każdego. Zacierające się podziały na powieść dla dzieci i dla dorosłych są czymś coraz bardziej fascynującym. Dwa obozy, odwiecznie skłócone przez mądrość wieku, zaczynają się w końcu zrozumieć. Sama łapię się na tym, że coraz częściej sięgam po to, co typowo młodzieżowe i dziecięce, niż to, co jest DOROSŁE. Bo i po co? Dorosłych krami się przemocą, wymysłami, zapominając, że książka przecież powinna być przede wszystkim ucieczką od codzienności. Zbyt wiele sensacji mamy w codziennym, wieczornym dzienniku.
Cykl o rodzinie Mennymsów Sylwii Waugh to rzeczywistość jak najbardziej współczesna, a jednocześnie tak... inna. Życie lalek, nawet na tak zagubionej uliczce jaką jest Blockrehurst Grove, nie jest usłane różami. A wszystko przez tę wszędobylską chęć uszczęśliwiania wszystkich innych na siłę. Poprzez to, że lepiej wtrącać się w życie innych, niż skupić się na własnych problemach.
Dlaczego? Może powodem jest strach przed samymi życiem, własnym, a może i śmiercią? Wydawałoby się, że szmaciana lalka nie musi się tym martwić. Ale co, jeżeli nagle okazuje się, iż dom, w którym żyje rodzinka, nie jest znany im do końca? Co może kryć się pod literami, układającymi się w słowo TAJEMNICA? Czy rzeczywiście życie lalki jest wieczne?
Pomyślmy sobie w tym miejscu o naszych pluszowych przytulankach, które tuliły nas do snu i wsiąkały w siebie wszystkie nasze łzy. Może nie były tylko kłębkami pluszu i święcącymi oczyma? Może to, iż znajdowaliśmy je rano, w całkiem dziwnych miejscach, o czymś może świadczyć. Może o tym, iż one też ŻYJĄ? Zresztą, czy tak źle by było?
Nasze misie z oberwanymi uszami, ukochane pacynki, lalki... wytarte, wykochane do granic szaleństwa i możliwości. Problem jest jednak w tym, że poza widoczną lalkowością, rodzina Mennymsów ma najbardziej ludzkie problemy. Głównie uczuciowe, jeżeli chodzi o nastolatki.
Niezrozumienie, podział na młodszych i starszych, czyli głupszych i mądrzejszych, i tutaj funkcjonuje. Może w rzeczywistości ta rodzina jest bardziej ludzka niż my wszyscy razem wzięci?