Długo oczekiwana autobiografia Sławomira Mrożka , zatytułowana Baltazar. Autobiografia, trafi na półki księgarń w najbliższy czwartek - poinformowała Joanna Górecka z Oficyny Literackiej Noir sur Blanc, która jest wydawcą tej książki.
Licząca 260 stron autobiografia nawiązuje do Dziennika powrotu Mrożka , opublikowanego w 2000 roku przez to samo wydawnictwo. Tym razem - jak zaznacza Noir sur Blanc - pisarz sięgnął do czasów swojego dzieciństwa, młodości aż do chwili emigracji z Polski w 1962 roku.
W słowie wstępnym do Baltazara Antoni Libera napisał: „ Sławomir Mrożek w słowie wstępnym i zakończeniu tej książki powiadamia, iż spisywanie wspomnień podjął w celach terapeutycznych. Chodziło o to, aby za pomocą metodycznego drążenia pamięci i przelewania na papier zawartych w niej przeżyć, obrazów i myśli pokonać afazję (utratę zdolności posługiwania się językiem, zarówno w mowie, jak w piśmie), którą został on dotknięty w wyniku udaru mózgu.”
„Nazywam się Sławomir Mrożek , ale na skutek okoliczności, które zaszły w moim życiu cztery lata temu, moje nazwisko będzie znacznie krótsze: Baltazar” - tak przedstawia się sam autor.
Na kartach Baltazara wspomina między innymi swoją pracę w „Dzienniku Polskim”: „Myliłby się ten, kto by sądził, że mój reportaż zrobił na kimkolwiek wielkie wrażenie. Ja również przestałem się łudzić. Redaktor Szydłowski traktował mnie jak chłopca na posyłki. Słusznie to przyjmowałem, nie zgłaszając pretensji” – pisze Mrożek .
Opisuje też m.in. swoją pierwszą wizytę u Czesława Miłosza we Francji: „ Zbigniew Herbert , którego znałem z Polski, umówił się z nim na to spotkanie i zabrał mnie ze sobą. Pojechaliśmy z Paryża pociągiem podmiejskim do miejscowości Montrouge i tam wysiedliśmy, a Miłosz już na nas czekał. Piliśmy wino, i to tak dużo, że wkrótce przestaliśmy wiedzieć, co się z nami dzieje. Dlatego nie pamiętam, czy ówczesne żona Miłosza obraziła się na niego, czy też nie, czy piliśmy wino wprost przy dworcowym bufecie, czy też może poszliśmy do jego domu. A przede wszystkim nie pamiętam, jak potoczyła się dyskusja”.
Kolejne rozdziały autobiografii Mrożka poświęcone są m.in. wojnie i okupacji, opisują rodzinne domy rodziców Mrożka , chorobie i śmierci jego matki. Pisarz wspomina swoją maturę, perypetie związane z próbą zdobycia pierwszej pracy, współpracę z Bogumiłem Kobielą i Zbigniewem Cybulskim, wizytę o Jerzego Giedroycia we Francji, podróże do Rosji, Austrii i Włoch, miłość do żony i lata spędzone w ukochanym Krakowie.