Trwa ładowanie...
recenzja
26-04-2010 15:59

Ale śmieszne

Ale śmieszneŹródło: Inne
d36ojvn
d36ojvn

Jak zwykle w Świecie Dysku - wszystko dzieje się nie tak, jak powinno. Miał być Faust, jest Eryk, miał być Mefistofeles, jest Rincewind, miało być panowanie nad światem, było wątpliwe ubóstwienie, miała być najpiękniejsza kobieta świata, była przekwitła matrona. Pełnia pomyłek i nieporozumień, komedia ludzka, farsa demonów. I wszystko to miało być zabawne. Ale nie jest.

I to właściwie główny zarzut, jaki czynię tej powieści. Stereotypowe odniesienie do cywilizacji Majów, atak na korzenie antyku, czyli mit wojny trojańskiej i wreszcie szyderstwo z chrześcijańskiej mitologii piekła w zamierzeniu autora mogło dać sporo zabawy czytelnikowi, pod warunkiem jednego - normalnej narracji. Pratchett uwielbia zabawę archetypami, pokazuje nasz świat i naszą kulturę w wykrzywionym zwierciadle właśnie po to, aby ją lepiej pojąć, a co wyszło mu dość nieświadomie, zapoznać z nią młodego czytelnika, zakochanego w płaskiej ziemi. W Eryku jednak tempo jest zbyt duże, powierzchowność nieznośna, a śmiać się też nie ma z czego.

Dla mnie największą siłą Pratchettowego cyklu jest oswajanie śmiechem rzeczy ostatecznych. Postać Śmierci, z oczywistych względów pojawiająca się w każdej z powieści Świata Dysku, jest niewątpliwie najzabawniejsza, ale i najgłębsza. W Eryku zapoznajemy się z innym pojęciem kresu - piekłem. Oczywiście współczesna teologia potępienia nie widzi już niezbawionych cierpiących fizyczne katusze w kotłach ze smoły. Jednak współczesny człowiek w niejasny, niezbyt wyrazisty sposób piekło sobie wyobraża, i to niekoniecznie tak jak Sartre. Pratchett widzi je podobnie jak Kafka, jako nieprawdopodobnie sprawny aparat administracyjny, tłamszący demony-biurokratów, porażający w swej głupocie, uderzający w niewinnych wskutek błędów czy zwykłej, niemal normalnej u biurokratów nieudolności. Nic dziwnego więc, że nieruchawą strukturę ośmiesza dwóch fajtłapowatych bohaterów i ich agresywny przyjaciel, Bagaż. Jasne jest, że fanów Świata Dysku nie odwiodę od przeczytania nowych przygód faustowskich, jednak lojalnie
uprzedzam, że jedyną zaletą książki jest szata graficzna.

d36ojvn
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d36ojvn