Trwa ładowanie...
recenzja
17-11-2014 16:36

Alchemiczny karnawał

Alchemiczny karnawałŹródło: "__wlasne
d2dx1s4
d2dx1s4

Ku mojemu wielkiemu zaskoczeniu Phillipa Gregory zdaje się w końcu łapać wiatr w pisarskie żagle w nowej konwencji i w trzecim tomie Zakonu Ciemności prezentuje najciekawszą, najbardziej dynamiczną oraz wciągającą z dotychczasowych historii z udziałem młodego inkwizytora Luki Veroi i czwórki jego wiernych towarzyszy.

Zdecydowana większość Złota głupców rozgrywa się w Wenecji, a autorka w pełni eksploatuje fabularny potencjał tej niezwykłej miejskiej republiki, stanowiącej centrum europejskiego handlu. Misja Luki ma polegać na zbadaniu jakości angielskiej waluty, zalewającej miejscowy rynek, a w wypadku wykrycia w obiegu fałszywek - na zlokalizowaniu fałszerzy i wydaniu ich w ręce władz. W tym celu cała grupa podróżnych udaje bogatą kupiecką rodzinę. W mieście świętego Marka trwa akurat karnawał, czas uciech i rozpusty, w którym za sprawą masek pobożne damy z dobrych domów zyskują wolność i robią z niej bardzo swobodny użytek.

Zgrabnie łącząc wątek handlowo-monetarny z alchemicznym, a równolegle rozwijając uczuciowe perypetie w trójkącie Izolda - Luka - Iszrak w tempie w porównaniu do poprzednich odsłon wręcz oszałamiającym, Gregory trafia w końcu w sedno. Nareszcie postaci zyskują prawdziwe życie, a nie tylko recytują zadany tekst. Można uwierzyć, że naprawdę przeżywają wewnętrzne dylematy. Dotyczy to, o dziwo, także Luki, który dotąd był najbardziej bezpłciowym z bohaterów mimo swej rzekomej niezwykłości. Chłopak, niewykluczone, że również pod wpływem weneckiej atmosfery i zbyt dużej ilości wypitego wina, pozwala sobie w końcu pójść za głosem uczuć. Niedługo potem przychodzi mu zmierzyć się z trudnymi prawdami, dotyczącymi zarówno jego zniewolonego przez Osmanów ojca, jak i zwierzchnika. W konsekwencji opisanych w tym tomie wydarzeń raczej będzie podążał za inkwizytorskim powołaniem z o wiele mniejszym przekonaniem niż do tej pory, co może mieć ciekawe konsekwencje. Przemianę w mieście dożów przechodzi także Izolda, w końcu
pojmując, że może i powinna bronić się sama, a nie pozostawać zdana na łaskę otaczających ją mężczyzn. Swoje pięć minut dostaje również brat Piotr, który w chwili próby dokonuje zaskakującego dla wszystkich, a chyba najbardziej dla siebie samego, wyboru.

Złoto głupców to pod względem zarówno fabuły, scenografii, jak i rozwoju postaci zdecydowanie najbardziej udany tom serii, choć rewolucji, a tym bardziej rewelacji, nie ma. Dzieje się natomiast dużo, różnorodnie, acz nie chaotycznie, za to niewątpliwie całkiem ciekawie. Wciąż więcej tu pytań niż odpowiedzi, ale nie mam wątpliwości, że młody inkwizytor nie spocznie, dopóki nie rozwikła wszystkich zagadek. Nareszcie można mu szczerze kibicować, co stanowi znaczny i pożądany postęp. Oby tak dalej.

d2dx1s4
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d2dx1s4

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje siętutaj