Al-Kaida poluje na komandosa z Navy SEAL
Matthew Bissonnette, amerykański komandos, biorący udział w misji zabicia Osamy Ben Ladena znalazł się na celowniku islamskich radykałów. A wszystko z powodu książki, w której opisuje szczegóły operacji i przyznaje, że Ben Laden był nieuzbrojony. Za złamanie tajemnicy państwowej żołnierzowi grozi także proces w Stanach Zjednoczonych.
Matthew Bissonnette, amerykański komandos, biorący udział w misji zabicia Osamy Ben Ladena znalazł się na celowniku islamskich radykałów. A wszystko z powodu książki, w której opisuje szczegóły operacji i przyznaje, że Ben Laden był nieuzbrojony. Za złamanie tajemnicy państwowej żołnierzowi grozi także proces w Stanach Zjednoczonych.
Książka "No Easy Day" podpisana jest wprawdzie nazwiskiem Mark Owen, ale dziennikarze stacji Fox News odkryli, iż ukrywa się pod nim Matthew Bissonnette, 36-letni były już komandos, który był członkiem osławionego Team 6 wysłanego do Pakistanu by pojmać lub zabić człowieka odpowiedzialnego za ataki z 11 września 2001 roku. Tożsamość żołnierza potwierdziły anonimowe źródła w Pentagonie i podobne śledztwo przeprowadzone przez Associated Press.
Z pracy amerykańskich dziennikarzy skorzystali członkowie Al-Kaidy. Na stronie internetowej The Al-Fidaa Islamic Network, na której ujawniane są tożsamości amerykańskich żołnierzy walczących na Bliskim Wschodzie, pojawiły się dane Bissonnette'a i nawołania by ze śmierci "psa, który zamordował męczennika Osamę Ben Ladena" uczynić przykład dla wszystkich niewiernych. Eksperci uważają, że zagrożenie jest realne, gdyż takie odezwy często trafiają do młodych radykałów, chcących się wykazać zaangażowaniem. "Bissonnette znajdzie się na plakatach propagandowych namawiających młodych ludzi do zaciągania się do Al-Kaidy" - zawyrokował w "Daily Mail" Jeffrey Carr, spec od spraw bezpieczeństwa.
Główny zainteresowany nie wydaje się jednak przejmować groźbami. Będący pod stałą obserwacją mediów żołnierz spotkał się ostatnio ze słynnym reżyserem Stevenem Spielbergiem i Richardem Pleplerem z zarządu HBO. Spekuluje się, iż Bissonnette poszukuje chętnych, którzy zakupiliby prawa do ekranizacji jego książki.
Jednak nawet jeżeli były żołnierz nie zaprząta sobie głowy fanatykami Al-Kaidy, powinien się obawiać procesu w Stanach Zjednoczonych. Komandosi w armii amerykańskiej podpisują bowiem zobowiązanie do zachowania tajemnicy. Mogą pisać wspominkowe książki, jednak przed drukiem muszą one zostać zaakceptowane przez Pentagon. Treść "No Easy Day" nie została poddana takiej weryfikacji. Oznaczać to może, że Bissonnette złamał tajemnicę państwową, za co grozi w USA wieloletnie więzienie.
Co ciekawe, pod ostrzałem znalazł się nie tylko autor książki, ale i dziennikarze Fox News. Zdaniem niektórych komentatorów, ujawniając tożsamość Bissonnette'a narazili go na niebezpieczeństwo i zdradzili terrorystom ważną informację wywiadowczą.
Książka, wokół której wybuchło całe to zamieszanie nie ukazała się jeszcze na amerykańskim rynku. Jej premiera zapowiedziana jest na 4 września. Wydawcą będzie Dutton Penguin.