Aborcja, pornografia i komunizm. Kontrowersyjny literacki Nobel dla Mo Yana
Aborcja, pornografia i komunizm. Kontrowersyjny literacki Nobel dla Mo Yana
Wstrząsające wyznanie tegorocznego noblisty
* Mo Yan , wybitny chiński pisarz i tegoroczny laureat literackiego Nobla, wyznał na antenie hongkońskiej Phoenix TV, że zmusił swoją żonę do aborcji, gdy była w ciąży z ich drugim dzieckiem. Dramatyczne przeżycia autora "Krainy wódki" sprawiły, że jest on dzisiaj jednym z najbardziej znanych krytyków chińskiej polityki jednego dziecka.*
Na kolejnych stronach piszemy więcej na temat wstrząsającego wyznania Mo Yana , jego biografii i twórczości, reakcjach po przyznaniu mu Nagrody Nobla i kontrowersjach związanych z uhonorowaniem tego właśnie twórcy.
Zobacz także:* obszerne zestawienie pisarzy, których w tym roku uważaliśmy za największych faworytów do Nagrody!*
* Literacka Nagroda Nobla: fakty, liczby, ciekawostki.*
Pisarz "przekonał" żonę do aborcji
"Gdy służyłem w armii, otrzymałem promocję oficerską. Był tam wówczas inny oficer, który stracił swój stopień, bo miał drugie dziecko. Bałem się takiej samej kary, więc postanowiłem nie mieć więcej dzieci" - wspominał Mo Yan na antenie Phoenix TV - "Gdyby nie moje egoistyczne ambicje, pozwoliłbym żonie na drugie, a nawet trzecie dziecko".
Ambicje wzięły jednak górę i pisarz podniesionym głosem "przekonał" żonę do aborcji: "Musimy słuchać polityki partii i państwa".
"Wewnętrzna zadra" w sercu
Mo Yan twierdzi dzisiaj, że to dramatyczne wydarzenie stało się "wewnętrzną zadrą" w głębi jego serca. Pisarz ma tylko jedną córkę. "Nieważne, czy to dziewczynka czy chłopiec, to ludzkie istnienie. Każde z tych istnień jest równe" - mówi noblista.
Te dramatyczne doświadczenia wpłynęły także na twórczość Mo Yana, którego najnowsza, nieprzetłumaczona jeszcze na polski, powieść ("Żaba") poświęcona jest właśnie chińskiej polityce jednego dziecka. Pisarz opowiada w niej historię wiejskiej ginekolog, która musi zajmować się nie tylko przyjmowaniem porodów, ale także dokonywaniem przymusowych aborcji (usunęła ponad 2800 ciąż).
Pisarz proreżimowy czy nie?
Mo Yan przedstawia najnowszą historię Chin inaczej, niż chciałaby oficjalna propaganda: "Chińczycy chcą przedstawiać się jako ekonomiczny tygrys, kraj postępu, a Mo Yan wyciąga brudy: różnice ekonomiczne, alkoholizm, biedę. Chiny lubią poważną literaturę, pełną patosu i wzniosłych bohaterów, uczuć. Może dlatego Mo Yan jest dla nich zbyt frywolny, rubaszny, zbyt zuchwały obyczajowo" - mówi na łamach "Rzeczpospolitej" Katarzyna Sarek, tłumaczka, doktorantka w zakładzie Sinologii UW.
Z drugiej strony, pisarza oskarżanego o epatowanie pornografią i przemocą w swojej twórczości, uważa się za autora proreżimowego, aktywnie wspierającego komunistyczne Chiny, a nawet otwarcie wychwalającego autorytarne rządy.
Lojalność noblisty wobec Partii
"Mo był wśród setki autorów, biorących udział w państwowych uroczystościach upamiętniających Przewodniczącego Mao. Przepisywali oni ręcznie jego przemówienia wygłoszone w 1942 roku, fundujące przyszły kształt chińskiego socrealizmu. Mo Yan odmawia wszelkich krytycznych komentarzy na temat działań władz w Pekinie" - czytamy w sylwetce tegorocznego noblisty napisanej przez Michała Zygmunta, pisarza i publicystę.
"W lojalności wobec Partii posuwa się czasem dalej; znana jest jego wypowiedź, wedle której pisarze chińscy nie są narażeni na żadne kłopoty ani ingerencje cenzury. Gdy Chiny były gościem specjalnym Targów Książki we Frankfurcie, Mo Yan odmówił uczestnictwa w spotkaniu z pisarzami-dysydentami".
Entuzjazm w Chinach
Telewizja chińska przerwała w czwartek program, żeby poinformować o Noblu dla Mo Yana. Jak pisze AP, ta nagroda jest powodem do dumy dla chińskiego rządu, który "wyrzekł się" pierwszego chińskiego laureata literackiego Nobla, dysydenta Gao Xingjiana.
Associated Press podkreśla, że reakcja na literackiego Nobla dla Mo w Chinach kontrastuje z reakcjami na pokojowego Nobla dla uwięzionego dysydenta Liu Xiaobo w 2010 roku; tamto wyróżnienie "rozwścieczyło" chińskie władze.
Na wieść o wyróżnieniu Mo Yana chińskie portale społecznościowe "eksplodowały entuzjazmem", a Mo mówił o marzeniu, które się spełniło.
Szczęśliwi i dumni
Redaktor naczelny państwowej chińskiej gazety "Global Times" Hu Xijin oświadczył na chińskim odpowiedniku Twittera, że Nobel dla Mo jest dowodem na szersze spojrzenie Zachodu, "ponad chińskimi dysydentami" i dodał, że "głównego nurtu Chin nie da się długo ignorować".
Wiadomość o Noblu dla Mo z wielką radością przyjęli chińscy wydawcy na targach książki we Frankfurcie nad Menem. "Jesteśmy bardzo szczęśliwi i dumni" - powiedział Zeng Shaomei z pekińskiego wydawnictwa People's Literature Publishing House, w którym ma się ukazać najnowsza książka laureata.
"Ta nagroda jest wielkim krokiem w kierunku jeszcze większego rozpropagowania chińskiej literatury na świecie" - powiedział Peng Weiguo, zastępca szefa grupy wydawniczej Shanghai Century Publishing Group, do której należy Shanghai Literature and Art Publishing House.
Mo Yan pierwszy raz wstawia się za opozycjonistą?
Mo Yan wyraził w piątek nadzieję, że jego przebywający w więzieniu rodak, laureat Pokojowej Nagrody Nobla z 2010 r., Liu Xiaobo "jak najszybciej" wyjdzie na wolność. Mo wypowiadał się na konferencji prasowej w swoim rodzinnym mieście Gaomi w prowincji Szantung (Shandong). Wcześniej był krytykowany za unikanie tematu Liu.
Liu od 2009 roku odbywa karę 11 lat więzienia za "podburzanie do działalności wywrotowej przeciwko władzy państwowej". W 2008 roku opublikował manifest wzywający do zakończenia jednopartyjnych rządów w Chinach i do pokojowych politycznych przemian. Puste krzesło Liu na ceremonii wręczenia nagrody w 2010 roku stało się na tyle silnym symbolem represji władz, że chińskie wyszukiwarki internetowe zablokowały wyrażenie "puste krzesło".
Nagroda dla komunistycznego reżimu
Mo, który należy do partii komunistycznej i jest wiceprzewodniczącym oficjalnego związku pisarzy, powiedział, że przyznana mu w czwartek nagroda nie jest "nagrodą polityczną", lecz literacką. Ocenił też, że niektóre uwagi komunistycznego przywódcy Chin Mao Zedonga na temat sztuki i literatury są "słuszne". Nawiązywał do wprowadzonej przez Mao kontroli artystów przez Komunistyczną Partię Chin.
Wei Jingsheng, uważany za ojca ruchu prodemokratycznego w Chinach pochwalił w czwartek talent literacki Mo, lecz skrytykował przyznanie mu Nobla. Nagroda "będzie tolerowana przez komunistyczny reżim" - powiedział - "Można powiedzieć, że nagroda został przyznana, by sprawić przyjemność reżimowi komunistycznemu".
Mo Yan
Tegoroczny laureat Literackiej Nagrody Nobla pochodzi z biednej rodziny chińskich rolników. W latach 70. był żołnierzem chińskiej armii. Nagrodzono go za "wizyjny realizm łączący opowieści ludowe, historię i współczesność".
Mo Yan to pseudonim Guana Moye, urodzonego 17 lutego w 1955 roku w Gaomi w chińskiej prowincji Szantung (Shandong). Po chińsku "Mo Yan" oznacza "nie mów". Jego rodzice byli rolnikami. Podczas rewolucji kulturalnej, jako 12-latek porzucił szkołę, najpierw pracował na roli, potem w fabrykach, m.in. w rafinerii oleju.
Twórczość
W 1976 roku wstąpił do Chińskiej Armii Ludowo-Wyzwoleńczej, gdzie pełnił funkcje oficera ochrony, instruktora politycznego i oficera propagandy. Równolegle ze służbą w wojsku Mo Yan zaczął studiować literaturę i pisać. Jego pierwsze opowiadanie opublikowano w chińskim piśmie literackim w 1981 r. Pierwsza powieść - "Touming de hong luobo" - ukazała się w 1986 roku.
W swoim pisarstwie Mo Yan często powraca do czasów dzieciństwa. W "Czerwonym sorgo" (1986) opisuje historię rodzinnej prowincji w XX wieku, kiedy doświadczyła klęsk głodu, wojen, japońskiej okupacji. Powieść została sfilmowana w 1987 roku przez Zhang Yimou. W 1988 roku na festiwalu w Berlinie film został nagrodzony Złotym Niedźwiedziem.
Książki "Tiantang suantai zhi ge" (wydanie w Chinach - 1988, po angielsku "The Garlic Ballads" - 1995) i "Kraina wódki" ( w Chinach - 1992, po polsku W.A.B. 2007) zostały w Chinach uznane za wywrotowe ze względu na zawarte w nich elementy krytyki ustroju.
Uzasadnienie Nobla i polskie przekłady
"Fengru feitun" (wydanie w Chinach - 1996; "Obfite piersi, pełne biodra" 2007 W.A.B.) to historyczna, epicka opowieść o historii Chin. W "Shengsi pilao" z czarnym humorem opisuje życie codzienne w dobie transformacji ustrojowej. W 1997 r. Yan wystąpił z Chińskiego Związku Pisarzy i rozpoczął pracę w gazecie, jako wydawca. Mieszka w Chinach.
"Poprzez łączenie fikcji i realizmu, historii i ludowych opowieści Mo Yan kreuje świat porównywalny w doskonałości z pisarstwem Williama Faulknera czy Gabriela Garcii Marqueza, jednocześnie nawiązując do tradycji chińskiej literatury" - napisano w uzasadnieniu decyzji Szwedzkiej Akademii.
W Polsce ukazały się do tej pory tylko dwie powieści Mo Yana - "Obfite piersi, pełne biodra" (2007) i "Kraina wódki" (2006). "Już 10 lat temu mówiło się o nim, że jest poważnym kandydatem do Nagrody Nobla" - mówi Beata Stasińska, Wydawca i współwłaścicielka wydawnictwa W.A.B., które opublikowało dwie powieści noblisty po polsku.
Wycofany noblista
Stasińska powiedziała, że miała przyjemność poznać autora osobiście na prezentacji literatury chińskiej w Paryżu: "Jest bardzo wycofanym człowiekiem, nieskłonnym do kontaktów. Zna bardzo dobrze Chiny komunistyczne, bo w nich żyje i żył przez wiele lat. Gdy się czyta jego książki to czuje się drapieżność w opisie rzeczywistości".
Zdaniem Stasińskiej twórczość Mo Yana charakteryzuje się rozmachem i drapieżnością: "W jednej z książek ("Kraina wódki") opisuje rzeczywistość jednego z regionów Chin, gdzie rządzi miejscowy kacyk oraz gdzie zbrodnia i przestępstwo jest na porządku dziennym, choć ukrywana przez władze komunistyczne. Gdy Europejczyk czyta taką powieść, myśli zapewne, że jest to pisarz, który w Chinach powinien być na indeksie, a nie jest, co chyba dobrze świadczy o recepcji tego pisarza w samych Chinach".
Geniusz z Chin
Dziennikarka "Gazety Wyborczej" i znawczyni Chin Maria Kruczkowska po przyznaniu Literackiej Nagrody Nobla chińskiemu pisarzowi powiedziała: "Kiedy w 2000 roku nagrodę otrzymał Gao Xingjian, Chińczyk z francuskim paszportem, Chiny były obrażone i zawiedzione, że to nie Mo Yan został nagrodzony. Chiny będą odczuwały satysfakcję - nareszcie, po latach, laureat jest pisarzem mieszkającym w Chinach" - uważa Kruczkowska.I dodaje:
"Chiny dwukrotnie miały okazję, by uznać nagrodę za anty-chińską: w 2010 roku Pokojową Nagrodę Nobla otrzymał dysydent Liu Xiaobo, więc z ich perspektywy sprawiedliwości stało się zadość. Teraz może wreszcie pogodzą się z Noblem".
"Przyznanie nagrody Nobla właśnie temu pisarzowi to dla mnie ogromna radość i prawie osobista satysfakcja. (...) Pamiętam, że kiedy w 2000 roku Nobla otrzymał Gao Xingjian, toczyły się wielkie dyskusje i pytano dlaczego to nie Mo Yan został laureatem Literackiej Nagrody Nobla. Nagroda absolutnie się wówczas Gao Xingjianowi należała, wówczas to był gest dla środowisk emigracyjnych. Ale ja zawsze uważałam, że najlepszym współczesnym pisarzem chińskim, ocierającym się o geniusz, zdecydowanie jest Mo Yan" - mówi z kolei prof. Lidia Kasarełło z Zakładu Sinologii Uniwersytetu Warszawskiego.
_****Oprac. Grzegorz Wysocki, na podst. PAP i inne._**Oprac. Grzegorz Wysocki, na podst. PAP i inne.**