Trwa ładowanie...
recenzja
26-04-2010 16:00

A na samym dole, skryte w mroku dziejów, jest Pierwsze Słowo

A na samym dole, skryte w mroku dziejów, jest Pierwsze SłowoŹródło: Inne
d3z8wv5
d3z8wv5

Moja dłoń zrobiła się po prostu lodowata. Zimno wybuchło tuż obok mnie jak odchodząca w niebyt gwiazda gdzieś w otchłani Kosmosu. Gorące letnie powietrze uciszało niespokojne fale zimna próbujące wedrzeć się w ciepłą rzeczywistość. Moje Słowo. Moje własne Słowo. Małe, skromne, nieśmiałe jak pierwszy młodzieńczy pocałunek. Użyłem go. Bez pomocy pani psorki. Zerknąłem na to co trzymałem w ręku. Coś wyciągnąłem z Chłodu. Ma s ło... przeczytałem niewyraźne pogięte napisy, masło śmie tan ko we. Skupiłem się ponownie. Siostra... Siostra wie, ile mnie to kosztowało. Zimno przebiegło po mojej dłoni jak wiadomości Teleexpressu po ekranach telewizorów. Skupiłem się i wyciągnąłem.... serek topiony. Kurcze... Coś nie tak z tym moim Słowem. Mocy mi trzeba, mocy. Niech Moc będzie ze mną, intensywnie pomyślałem. I poczułem, poczułem w sobie Siłę. Wypełniła mnie jak myśli wypełniają pustą głowę zaraz po przebudzeniu. Wyschłymi, spragnionymi wargami wyszeptałem Słowo.

Rzeczywistość drgnęła i skrzypiąc niemiłosiernie rozstąpiła się z wysiłkiem. A ja jeszcze raz, teraz już pewnie sięgnąłem do Chłodu. Palce poczuły kształt. Pewność opanowała myśli. Mam cię! - radośnie wykrzyknąłem w uniesieniu. Wyciągnąłem kształtny, odpowiednio schłodzony, z dawna oczekiwany plastikowy pojemniczek wybornego niskotłuszczowego kefiru, najlepszego w całym Mocarstwie. Coż bym począł bez Słowa i Chłodu?! Po prostu nie wiem. „Szczęście to ptak kapryśny, nie utrzymam go przy sobie.” Inny jest ten świat. Ironicznie uśmiechnięte brzegi Smutnych Wysp... Ilamar Przebiegły, książę Markus, Słowo, awiatorzy. Inny, a przecież znajomy. Daleki, a całkiem bliski. Bo zamieszkują go przecież ludzie tacy jak my.

Usiłujący przetrwać, szukający swojego miejsca w życiu, podążający za swoim szczęściem. Chwila, jak spłoszony motyl zrywa się do lotu. Ułamek sekundy, ucieknie, odleci bezpowrotnie w to co było. I drugi raz tego motyla w tym miejscu i czasie nie spotkasz. Inny jest ten świat, choć podobny. Żelazo ma tu wartość złota. Ale czy ważne jest co się błyszczy, co jest obiektem pożądania i jak się to nazywa?! Najważniejsze, że jest. "Może człowiekowi nie powinno być łatwo? Jak się przyzwyczai, że każda palma jest obwieszona owocami, że może spać pod gołym niebem - od razu traci wolę."

Jest coś takiego szczególnego w prozie pisarzy rosyjskich. Nuta smutnej zadumy nad wyrokami losu, nad życiem, ludzką naturą. Tęsknota do innego, lepszego świata. Wiara w ludzi. Wiara pomimo. Wiara wbrew. Wbrew światu i wbrew rzeczywistości. Tu ludzie nie są energicznymi, zadowolonymi z siebie menedżerami. Bogami seksu i intelektu. Wyciętymi według szablonów z błyszczących i krzykliwych czasopism kształtujących aktualną modę, trendy i poprawność myślenia. Poprawni, schematyczni, z tym samym najlepszym i jedynie słusznym oprogramowaniem najlepszej firmy. W tej prozie ludzie są tknięci palcem losu. Żyją intensywnie, odczuwając najlżejsze drgnienia fal rzeczywistości, odczuwając wszelkie odcienie kolorów życia. Żyją tak jakby ich życie miało się za chwilę nieodwracalnie zakończyć. Czuć tu przenikający los egzystencjalny niepokój, oszałamiającą siłę uczuć. Piękno i potworność bytu. Dobro i zło. Nie jest to produkt Hollywoodu w którym oglądamy czyjś sen utrwalony na klatkach upiększającego rzeczywistość filmu.

d3z8wv5

"Nigdy nie ma drugiej szansy, żeby wywrzeć pierwsze wrażenie."

Powie ktoś - o czym ten recenzent bredzi?! Wiem, że nie jest to klasyczna recenzja oparta o przepiękny schemat: wstęp, rozwinięcie, zakończenie. Jest to przetworzony opis wrażeń. Przede wszystkim wrażeń. A odczucia opierają się o to co dotychczas przeżyliśmy. Wynikają z doświadczenia. Nie analizuję książek, filmów itp. itd. czysto rozumowo. Dzieło sztuki ma dla mnie sens o ile wywołuje emocje. Przy czym negatywne emocje nie są mi zbytnio potrzebne do szczęścia bo w „realu” jest ich wystarczająco dużo na kilka wcieleń. I bardzo chciałbym aby recenzja oddawała klimat książki, nastrój, podtekst.

Wszystkie te wyjątkowo subiektywne odczucia i myśli, które wzniecają czytane słowa i które poprzez niedoskonałą formę zdań recenzent przekazuje. "Znak - nie znak. Powodzenie - przypadek. Całe życie składa się z takich przypadków." Dynamika akcji, poczucie humoru, świetnie skonstruowane dialogi. Alternatywna Historia malowana ciepłymi kolorami. W klimacie zachodzącego letniego słońca. Impresjonistycznych rozbłysków światła księżyca na poruszanej łagodnym wiatrem historii tafli rzeczywistości. Wciągająca, zastanawiająca, wspaniale opowiedziana. Warta poznania.

d3z8wv5
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d3z8wv5