60 lat temu nikt nie chciał jej wydać. Dziś jest warta fortunę
Zachwyty widzów na całym świecie i miliony dolarów ze sprzedanych biletów. To wynik obecności w kinach filmu "Diuna: Część druga", który rozpalił na nowo fascynację jedną z najważniejszych powieści science fiction w dziejach. Jeśli jeszcze nie czytaliście "Diuny", to najwyższy czas nadrobić zaległości.
Arrakis, zwana Diuną, to jedyne we wszechświecie źródło melanżu - cennego surowca, którego wydobyciem chce się zajmować każdy, kto myśli poważnie o budowaniu swojej potęgi. Z rozkazu Padyszacha Imperatora planetę przejmują Atrydzi, zaciekli wrogowie władających nią dotychczas Harkonnenów. Zwycięstwo księcia Leto Atrydy jest jednak pozorne – przejęcie planety ukartowano...
Tak zaczyna się "Diuna" - jedna z najbardziej fascynujących i wpływowych powieści science fiction, na której wychowało się już kilka pokoleń miłośników tego typu literatury. Teraz, dzięki dwóm przebojowym filmom w reżyserii Denisa Villeneueva’a, "Diuna" na nowo rozbudza wyobraźnię. A przy okazji zachęca do sięgnięcia po książkowy oryginał (także w wersji audio dostępnej na Audioteka.pl), gdyż wizja scenarzysty w wielu miejscach "rozjeżdża" się z pierwotną koncepcją Franka Herberta. Człowieka, który w pewnym momencie porzucił pisanie o morskich głębinach, by skupić się na tworzeniu pustynnej sagi... której początkowo nikt nie chciał wydać.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Audiobooki, od których się nie oderwiecie. Masa superprodukcji
Ojciec "Diuny"
Frank Herbert, rocznik 1920, po przystąpieniu USA do drugiej wojny światowej służył w marynarce wojennej w tzw. batalionie roboczym. Armia doceniła jego umiejętności związane z fotografią, którą pasjonował się od dziecka, dlatego więcej czasu niż z karabinem spędził z aparatem w dłoni. Jego przygoda z wojskiem skończyła się po sześciu miesiącach, kiedy w wyniku urazu głowy został zwolniony do cywila.
Po wojnie imał się różnych zajęć: pracował jako operator telewizyjny, fotograf, komentator radiowy, reporter i redaktor gazet, ale był również poławiaczem małży i degustatorem win. Zanim wziął się za pisanie swojego opus magnum, opublikował w magazynie "Esquire" dwa pulpowe opowiadania. Miał wtedy 25 lat i nic nie wskazywało na to, że przejdzie do historii jako gigant gatunku science fiction.
10 lat później zaczął publikować odcinkową historię "Dragon in the Sea/Under Pressure", która doczekała się kompletnego wydania w 1956 r. Powieść spotkała się ze sporym uznaniem, ale Herbert wkrótce miał porzucić morskie głębiny i do końca życia związać się z pustynną planetą Arrakis.
Wycieczka na wydmy
Kto wie, jak potoczyłby się los Herberta, gdyby nie wycieczka do Oregonu, gdzie podziwiał rozciągające się na 60 km ruchome wydmy. Pisarz był zafascynowany ich niszczycielską siłę, snuł wizję "połykania" przez wydmy całych miast, autostrad, jezior i rzek. Był pod tak wielkim wrażeniem tego zjawiska, że poświęcił wydmom pięć kolejnych lat swojego życia. Gromadził informacje na ich temat i przelewał swoje wizje na papier, które doprowadziły do powstania "Diuny".
Najsłynniejsza powieść Herberta była pierwotnie wydawana w odcinkach w latach 1963-1965. Po ostatniej publikacji 45-letni wówczas autor opracował rozbudowaną wersję, która… została odrzucona przez ponad 20 wydawców. Monumentalnym dziełem z gatunku science fiction zainteresowała się wyłącznie oficyna Chilton Books, która wcześniej nie miała nic wspólnego z beletrystyką. Przed 1965 r. i wydaniem "Diuny" Chilton Books było znane przede wszystkim z technicznych wydawnictw o tematyce motoryzacyjnej.
Podjęte ryzyko się opłaciło. "Diuna" nie tylko sprzedała się w gigantycznych nakładach (do dziś ponad 20 mln egzemplarzy), została obsypana prestiżowymi nagrodami, ale także doczekała się serii kontynuacji. Po "Diunie" (pierwsze polskie wydanie w 1985 r.) Herbert napisał "Mesjasza Diuny" (1969), "Dzieci Diuny" (1976, ostatnia część publikowana najpierw w odcinkach), "Boga Imperatora Diuny" (1981), "Heretyków Diuny" (1984) i "Diunę: Kapitularz", która ukazała się w 1985 r., czyli rok przed śmiercią Herberta.
Ciąg dalszy nastąpił
Frank Herbert zmarł w wieku 65 lat z powodu zatorowości płucnej, kiedy dochodził do siebie po operacji (miał raka trzustki). Odejście ojca "Diuny" wcale nie zakończyło tego cyklu. Ponad dekadę po śmierci Franka Herberta jego syn Brian odkrył notatki, które pozwoliły mu napisać kolejne książki z "Diuną" w tytule.
We współpracy ze znanym pisarze science fiction Kevinem J. Andersonem opracował całą serię książek poprzedzających lub nawiązujących do wydarzeń z "Diuny". A także dwie kontynuacje, które bazują na zarysie siódmego tomu, którego Frank Herbert nigdy nie skończył.
Wszystkie sześć części "Diuny" Franka Herberta są dostępne w formie audiobooków w ofercie Audioteka.pl. Pracę lektorską wykonali znakomici Krzysztof Gosztyła ("Diuna") i Miłogost Reczek (pozostałe książki z serii).