Życie, tragiczna śmierć i wielka legenda Krzysztofa Kamila Baczyńskiego
Życie, tragiczna śmierć i wielka legenda Krzysztofa Kamila Baczyńskiego
Jak wyglądałyby jego dalsze losy, gdyby nie zginął w czasie wojny?
Krzysztof Kamil Baczyński był nie tylko pisarzem i jednym z najwybitniejszych poetów wojennego pokolenia, ale także podchorążym, żołnierzem Armii Krajowej i podharcmistrzem Szarych Szeregów, który oddał życie w walce.* Baczyński zginął od kuli niemieckiego snajpera już w pierwszych dniach powstania warszawskiego. Miał zaledwie 23 lata. Kilka tygodni później w powstaniu zginęła także jego ukochana żona.*
Czy śmierć poety przyczyniła się do jego legendy w późniejszych latach? Jak wyglądało życie autora "Białej magii" przed wybuchem wojny?Co wiemy na temat jego rodziny, dzieciństwa i dorastania? Dlaczego powszechnie uważa się go za wybitnego twórcę?
Na kolejnych stronach piszemy więcej na temat życia, twórczości, tragicznej śmierci oraz legendy Krzysztofa Kamila Baczyńskiego .
Dzieciństwo, rodzice i tradycje patriotyczne
Krzysztof Kamil Baczyński urodził się 22 stycznia 1921 roku w Warszawie jako syn Stanisława Baczyńskiego i Stefanii Zieleńczyk.
Matka przyszłego poety, katoliczka z zasymilowanej żydowskiej rodziny, była nauczycielką i autorką szkolnych podręczników. Ojciec Krzysztofa Kamila był działaczem Polskiej Partii Socjalistycznej, żołnierzem Legionów Polskich, oficerem Wojska Polskiego, a także pisarzem i krytykiem literackim.
Ojciec brał udział w powstaniu śląskim, a dziadek w styczniowym. Trudno się więc dziwić, że Krzysztof od najmłodszych lat wychowywany był w tradycji patriotycznej oraz kulcie dla narodowych zrywów i bohaterów powstań.
Separacja, choroby, szkoła
Rodzice Krzysztofa Kamila nie żyli ze sobą w wielkiej zgodzie, dlatego też w końcu doszło do separacji. Wrażliwy, nerwowy i chorowity chłopak bardzo przeżył ich rozstanie. W kolejnych latach Baczyńskiego samotnie wychowywała jego matka. W dzieciństwie Krzysztof Kamil często chorował - zmagał się z astmą, miał słabe serce i stale był zagrożony gruźlicą.
Od 1931 roku uczęszczał do Państwowego Gimnazjum im. Stafana Batorego. "Bardzo lubił rysować, ponosiła go fantazja, ilustrował tylko przez siebie zrozumiałe bajki, a kiedy opowiadał ich treść, gorzały mu jego piękne, sarnie oczy" - wspominała po latach jego nauczycielka, Władysława Cuszlak.
Świadectwo dojrzałości Baczyński otrzymał w maju 1939 roku, kilka miesięcy przed wybuchem wojny.
Baczyński, Zośka, Rudy i Alek
Baczyński chodził do klasy razem z późniejszymi żołnierzami Szarych Szeregów - Tadeuszem Zawadzkim ("Zośka"), Janem Bytnarem ("Rudy"), Maciejem Aleksym Dawidowskim ("Alek"). Już w czasie gimnazjum Baczyński interesował się współczesną literaturą (napisał nawet własną wersję "Ferdydurke" Gombrowicza, którą był zafascynowany).
Młody Krzysztof Kamil był harcerzem w 23. Warszawskiej Drużynie Harcerskiej "Pomarańczarnia". W latach gimnazjalnych należał także do Organizacji Młodzieży Socjalistycznej "Spartakus". To właśnie na łamach "Strzał", wydawanego od lutego 1938 roku pisma tej organizacji, Baczyński zadebiutował jako poeta wierszem "Wypadek przy pracy".
Po wybuchu wojny
Gdyby nie wybuch wojny, być może Krzysztof Kamil Baczyński zostałby grafikiem lub ilustratorem, o czym marzył. Siłą rzeczy nie mógł jednak po 1939 roku rozpocząć studiów na ASP. Zamiast tego jesienią 1942 roku poszedł na studia polonistyczne, a dokładniej tajne komplety UW, które kontynuował do lata 1943 roku.
W czasie okupacji mieszkał z matką przy ul. Hołówki 3. Pomimo żydowskiego pochodzenia, zostali w mieszkaniu po stronie aryjskiej także po utworzeniu warszawskiego getta. Gdyby zostali zdemaskowani, najprawdopodobniej rozstrzelano by ich na miejscu.
"Znalazłem dziewczynę życia"
19-letnią Barbarę Drapczyńską, szatynkę o ślicznym uśmiechu i lekko skośnych oczach, Baczyński poznał w 1941 roku na konspiracyjnym odczycie z logiki.
Podeszła do niego pierwsza; chciała poznać młodego poetę, którego wiersz "Serce jak obłok" dostała w odpisie od kolegi. Łatwo zaangażowała Krzysztofa w rozmowę, od razu pokazując swoje oczytanie i błyskotliwość. Pozwoliła odprowadzić się do domu. Był pierwszy dzień grudnia, czwartego miała imieniny. Zaprosiła Baczyńskiego na przyjęcie.
"Znalazłem dziewczynę życia" - oświadczył Stefanii Krzysztof, gdy tylko wrócił do domu. Nie przypuszczał, że Basia podobnie zwierzyła się matce tego wieczoru. W nocy napisał dla niej pierwszy wiersz; opatrzył go dedykacją "Dziwnej Barbarze dziwny wiersz dziwny Krzysztof" - pisała Kalina Błażejowska w portrecie poety opublikowanym na łamach "Tygodnika Powszechnego".
Ślub z Barbarą, konflikt z teściową
Ślub wzięli 3 czerwca 1942 roku w kościele Świętej Trójcy na Solcu. "Zamiast białej sukni panna młoda miała na sobie kremowy kostium. Wiązka konwalii udawała bukiet ślubny. Była nawet podróż poślubna: dziesięciodniowy wyjazd do podwarszawskiej Radości" - czytamy. I dalej:
"Wprowadzili się do 30-metrowego mieszkania na Czerniakowie. Początkowo Stefania mieszkała z nimi. Codzienność układała się zgodnie ze stereotypem: teściowa i synowa się nie znosiły. Basia chciała nawet wrócić do rodziców. Jerzy Andrzejewski określił po latach stosunek pani Baczyńskiej do synowej jako nienawiść, dodał również, że uważała małżeństwo syna za mezalians.
Pewne jest, że Stefanii nie było łatwo oddać Krzysztofa pod opiekę innej kobiety - a że trzeba się nim opiekować, żadna z nich nie miała wątpliwości. Po kolejnej awanturze, pod koniec lata 1942 r., Stefania z godnością ustąpiła i wyprowadziła się do Anina. Krzysztof jeszcze w ostatnich listach do matki dzielił się wyrzutami sumienia z powodu tej sytuacji. Czuł się winny i nieszczęśliwy, że nie może mieć przy sobie swoich "dwóch miłości"."
Relacja Krzysztofa Kamila z matką
Stefania, mama Krzysztofa, od początku interesowała się twórczością syna i wierzyła w jego talent poetycki. "Syn traktował ją z szacunkiem i czułością, czego dowodem listy z czasów okupacji - kilka kartek schowanych do osobnej koperty, na której Stefania Baczyńska napisała pod koniec życia: "Ostatnie listy Kiziunia". Dopytywał się w nich o zdrowie matki i jej zajęcia, martwił się rozstaniem, pocieszał" - czytamy w cytowanym portrecie poety.
"I nie chcesz jakoś zrozumieć, że kocham Cię zawsze tak samo, cokolwiek by było i jakkolwiek życie się układa. Ty przecież tylko rozumiesz mię naprawdę i kochasz mię całkowicie i nierozsądnie, tak właśnie, jak trzeba. I wiesz, że Twoje zdrowie i życie jest dla mię zawsze tak samo ważne, najistotniejsze" - pisał Baczyński. W jednym z ostatnich listów przed wybuchem powstania uspokajał matkę:
"Na pewno nic mi nie będzie. Pilnuj siebie i zdrowia i nie przejmuj się. Jeszcze jest tyle do zrobienia. (...) Jeśli więc nie przyjadę, to i tak wszystko jest sprawą dosłownie tygodnia czy półtora, a potem urządzimy sobie życie tak, żeby było lepiej nam wszystkim".
Zginął półtora tygodnia później.
Działalność bojowa
W 1943 roku Baczyński porzucił studia polonistyczne, by poświęcić się konspiracji oraz poezji. Wstąpił do Harcerskich Grup Szturmowych, zalążka harcerskiego batalionu AK "Zośka", do którego został później przydzielony.
W mieszkaniu Baczyński miał skrytkę na broń, w której przechowywał Thompsona, dwa Steny, MP 40, granaty, materiały minerskie, a także podręczniki, mapy i prasę konspiracyjną.
Ukończył również konspiracyjną Szkołę Podchorążych Rezerwy Piechoty "Agricola", dzięki czemu otrzymał stopień starszego strzelca podchorążego rezerwy piechoty. Działalność bojową rozpoczął w akcjach dywersyjnych. W 1944 roku brał udział w akcji wykolejania pociągu na odcinku Tłuszcz - Urle.
Wybuch powstania
1 lipca 1944 roku rozkazem dowódcy 2. kompanii batalionu "Zośka" pchor. Andrzeja Romockiego "Morro" Baczyński został zwolniony z funkcji "z powodu małej przydatności w warunkach polowych" z jednoczesną prośbą o objęcie "nieoficjalnego stanowiska szefa prasowego kompanii".
Kilka dni później przeszedł do harcerskiego batalionu "Parasol", gdzie został zastępcą dowódcy plutonów "Zośka" i "Parasol". W "Parasolu" przyjął pseudonim "Krzyś".
1 sierpnia 1944 roku wybucha powstanie warszawskie. Zaskoczony i zdezorientowany Baczyński nie mogąc się przedostać do swojej macierzystej jednostki, dołącza do walczących w Ratuszu. Bierze udział w zdobyciu pałacu Blanka, czyli urzędowej siedziby nazistowskiego starosty Warszawy.
Śmierć Baczyńskiego
"4 sierpnia około godz. 16 - pora obiadowa. W sali na dole na długim stole nakrytym białym obrusem są już porcelanowe talerze z parującą zupą i kryształowe kieliszki z czerwonym winem. Wszystko odbija się wielokrotnie w obramowanych złotem lustrach. Można by pomyśleć, że nie ma żadnego powstania, gdyby nie rozsypane na czerwonych, puszystych dywanach okruchy szkła z wybitych okien" - pisze Kalina Błażejowska. I dalej:
"Baczyński nie siada do obiadu. Stoi na posterunku w narożnym oknie na pierwszym piętrze pałacu. Za bardzo się wychyla, wypatrując Niemców ukrytych w Teatrze Wielkim. Nagle osuwa się na czerwony dywan, trafiony przez snajpera w głowę. Nad okiem, w lewej skroni zostaje kilkucentymetrowa dziura po pocisku, który odłupał kawałek kości, odsłaniając fragment jeszcze pulsującego mózgu. Twarz rannego jest nienaruszona, tylko policzek zamazany krwią. Kiedy przychodzą sanitariuszki z lekarzem (weterynarii), Krzysztof jeszcze żyje. Ma torsje, które ustają po chwili wraz z zatrzymanym pulsem".
"Wtedy jeszcze starcza trumien z opieki społecznej, składowanych w Ratuszu; potem będzie się zawijać zmarłych w koce i dywany. Pogrzeb Baczyńskiego odbywa się wieczorem tego samego dnia, na dziedzińcu Ratusza".
Pogrzeb Baczyńskiego i rana żony
Pogrzeb poety odbył się wieczorem jeszcze tego samego dnia na dziedzińcu Ratusza.
W powstaniu warszawskim kilka tygodni później, 1 września 1944 roku, ginie także Barbara Baczyńska (na zdj.), ukochana żona poety, która do samego końca nie poznała prawdy na temat losów swego męża. Wspólni znajomi Baczyńskich, których spotykała na ulicy, nie mieli odwagi, by przekazać jej tragiczne wieści.
Barbara wyszła na podwórze z piwnicy, w której ukrywała się w sierpniu 1944 roku. Usłyszała dźwięk spadającego pocisku rakietowego, który trafił w stojącą obok taflę szkła: "Szyba rozsypuje się, a jedna ze szklanych drzazg trafia Basię w głowę, uszkadzając mózg. Przeprowadzona w piwnicy operacja nie daje dobrego rezultatu, choć z początku rana wydawała się niegroźna".
Śmierć Barbary i pogrzeby
Barbara umierała przez tydzień. Majaczyła, miała nudności i mdlała. Czasami odzyskiwała na moment świadomość i mówiła matce, że jeśli Krzysztof nie żyje, ona też nie zamierza.
"1 września, niecały miesiąc po mężu, umiera razem z ich dzieckiem - była w ciąży. Może dlatego nie została sanitariuszką i musiała ukrywać się z rodzicami w piwnicy". W chwili śmierci ściskała w rękach tomik wierszy męża.
Krzysztofa Kamila Baczyńskiego pochowano na tyłach Pałacu Blanka, a po wojnie jego ciało przeniesiono na Cmentarz Wojskowy na Powązkach. Barbara została pogrzebana na chodniku przy ulicy Siennej. Później rodzice przenoszą jej ciało na Powązki.
Twórczość Baczyńskiego
Twórczość Baczyńskiego była przekładana na wiele języków. Wielką popularność zdobyły jego wiersze śpiewane przez Ewę Demarczyk do muzyki Zygmunta Koniecznego. Piosenki z tekstami poety wykonywali także m.in. Janusz Radek, Grzegorz Turnau, Michał Bajor czy zespół Lao Che.
"W dorobku tym, w formie dojrzałej artystycznie wyraziły się przeżycia typowe dla generacji poety: zrozumienie chwili historycznej, połączone z patriotycznym nakazem walki z najeźdźcą oraz tradycją takich walk w przeszłości, przeczucia i obawy katastroficzne wobec zagrożenia całego sensu historii przez faszyzm, a jako równowaga dla tych postaw - widzenie piękna świata i przyrody, liryczna do nich tęsknota" - pisał o Baczyńskim znany krytyk literacki, Kazimierz Wyka.
Według znawców Baczyński osiągnął dojrzałość poetycką jesienią 1942 roku, a więc w wieku 21 lat. Powszechnie uznawany jest za jednego z najwybitniejszych poetów czasów okupacji. "Cóż, należymy do narodu, którego losem jest strzelać do wroga brylantami" - powiedział Stanisław Pigoń na wieść o tym, że Baczyński wstąpił do oddziału dywersyjnego.
Twórczość i filmy biograficzne
Zachowały się wszystkie dzieła Krzysztofa Kamila Baczyńskiego, a więc ponad 500 wierszy, kilkanaście poematów i około 20 opowiadań. Najbardziej znane wiersze Baczyńskiego to m.in. "Elegia o... [chłopcu polskim]", "Mazowsze", "Historia", "Spojrzenie", "Pragnienia", "Ten czas", "Pokolenie", "Biała magia", "Gdy broń dymiącą z dłoni wyjmę...", "Polacy".
O życiu i twórczości Baczyńskiego powstało kilka filmów, z których najbardziej znane to "Dzień czwarty" Ludmiły Niedbalskiej (1984) i "Baczyński" Kordiana Piwowarskiego (2013). W pierwszym tytule poetę zagrał Krzysztof Pieczyński, w drugim - Mateusz Kościukiewicz.
Erotyki i wiersze wojenne
"Ważnym elementem twórczości Baczyńskiego są erotyki poświęcone żonie, Barbarze Drapaczyńskiej - wykraczające poza dotychczasowe konwencje liryki miłosnej, ukazujące portret kobiety w znacznym odrealnieniu, stającej się częścią natury, jakby w niej roztopionej.
Po wstąpieniu w 1943 do Harcerskich Grup Szturmowych nasila się w jego poezji tematyka walki, etosu żołnierskiego, rozważania o wyborze, którego trzeba dokonać, aby włączyć się do działalności zbrojnej" - czytamy w serwisie Culture.pl.
Gdyby Baczyński nie zginął...
W słynnym wierszy "W biały dzień" Wisława Szymborska pisała, jak wyobraża sobie starzejącego się Baczyńskiego, gdyby ten nie zginął w czasie wojny: "Do pensjonatu w górach jeździłby, / na obiad do jadalni schodziłby, / na cztery świerki z gałęzi na gałąź / nie otrząsając z nich świeżego śniegu / zza stolika pod oknem patrzyłby".
I dalej, w ostatnich wersach wiersza: "Czasami ktoś od progu wołałby: / "panie Baczyński, telefon do pana" / i nic dziwnego w tym nie byłoby, / że to on i że wstaje obciągając sweter / i bez pośpiechu rusza w stronę drzwi. // Rozmów na widok ten nie przerywano by, / w pół gestu i w pół tchu nie zastygano by, / bo zwykłe to zdarzenie, a szkoda, a szkoda, jako zwykłe zdarzenie traktowano by".
Gdyby Baczyński nie zginął...
Z kolei w marcu 2012 roku Łukasz Orbitowski opublikował głośną powieść "Widma" , w której przedstawił alternatywną historię pokolenia Kolumbów z Krzysztofem Kamilem Baczyńskim w roli głównej. Powstanie warszawskie nie doszło do skutku.
Kolumbowie przeżywają wojnę. Baczyński i jego żona Basia zmagają się z PRL-owską rzeczywistością. Poeta, męczony przez majaki i senne koszmary, zaczyna pisać książkę w socrealistycznym duchu.
Oprac. GW, WP.PL, na podst. PAP, "Tygodnik Powszechny", Wikipedia, Culture.pl i inne.