Tegorocznym zdobywcą Booker Award, jednej z najbardziej prestiżowych nagród literackich na świecie, został DBC Pierre, bardziej znany ze swej mrocznej przeszłości niż jako autor książek. Laureat 50 tys. funtów nagrody przeznacza na spłatę długów.
Dziennikarze okrzyknęli werdykt jurorów "najbardziej zaskakującą decyzją w 35-letniej historii nagrody". 50 tys. funtów trafia bowiem do kieszeni zdeklarowanego hazardzisty, nadużywającego alkoholu i narkotyków, który całą sumę przeznacza na spłatę długów.
”- Chyba wybrałem zły tydzień na odzwyczajanie się od wąchania kleju" - oto pierwsza spontaniczna reakcja laureata na wieść o przyznaniu nagrody.
Po zwycięstwie Pierre opowiadał, jak bardzo zdesperowany był pisząc swą debiutancką powieść Vernon God Little, za którą dostał nagrodę. "- Pod koniec po prostu zmuszałem się do pisania. To było tak, jakbym miał wybór pomiędzy napisaniem tej powieści, a wzięciem kawałka liny i powieszeniem się na pierwszej lepszej gałęzi" - oświadczył.
Pisarz naprawdę nazwa się Peter Finlay, a pseudonim DBC Pierre to skrót od "Dirty but Clean". We wtorek wieczorem wyznał, że ten pseudonim dobrze oddaje obecny stan jego ducha - zbrukanie przeszłością i mocną chęć poprawy. Powiedział też, że wiele lat swego życia spędził zamroczony narkotykami, co doprowadziło go w końcu do sprzedania domu najlepszego przyjaciela (oczywiście bez wiedzy właściciela) i przepuszczenia tych pieniędzy na hazard i narkotyki. 50 tys. funtów nagrody przeznacza właśnie na spłacenie tych długów. "Te pieniądze nawet nie dotkną mojej kieszeni" - powiedział.
Mroczna przeszłość nie przeszkadza jednak DBC Pierre'owi być dobrym pisarzem. W walce o Bookera zdystansował takie sławy jak Margaret Atwood czy tegorocznego noblistę (notabene jedynego w historii dwukrotnego zdobywcę Bookera) Johna Maxwella Coetzeego.
Debiutancka powieść DBC Pierre'a Vernon God Little to czarna komedia opowiadająca o masakrze w teksańskiej szkole średniej. Prawa autorskie do wydania książki autor sprzedał kilka godzin przed atakiem na World Trade Center we wrześniu 2001 roku. "Od tamtej pory tej książce towarzyszy groźna aura" - powiedział Pierre.
Przewodniczący jury nagrody, krytyk John Carey powiedział, że powieść Pierre'a zwyciężyła stosunkiem głosów cztery do jednego.
"- Język, jakim napisana jest ta książka, jest niezwykle żywy, pełen inwencji. Powieść jest bardzo zajmująca i nieodparcie śmieszna. Myślę, że to komedia XXI wieku - śmieszna, ale ze stałą obecnością śmierci w tle. Czytelnik ma poczucie winy, że się śmieje, co tylko intensyfikuje przyjemność lektury" - dodał Carey.
Laureat pracuje już nad następną powieścią.