Trwa ładowanie...
fragment
01-03-2011 12:15

Zwierzaki cudaki. Księga najdziwniejszych zwierząt świata

Zwierzaki cudaki. Księga najdziwniejszych zwierząt świataŹródło: Inne
d2fwru7
d2fwru7

Chomik mandżurski

Żyje bardzo, bardzo daleko stąd – albo bardzo blisko.
Mieszka na mongolskich stepach albo u nas w domu,
w klatce. Chomik mandżurski to przyjaciel z daleka
i dobry sąsiad w jednym.

To niesamowite zwierzątko. Samiec chomika
mandżurskiego robi coś, czego nie podejmuje się
żaden inny ojciec na ziemi. Nawet naszym tatusiom
się to nie udaje. Gdy samiczka chomika mandżurskiego
zaczyna rodzić młode, jej mąż jest w gotowości, by
pomóc jej w porodzie.

Swoimi maleńkimi łapkami ostrożnie wyciąga młode
z matki. Gdy tylko je odbierze, zlizuje im z nosków
śluz. Dopiero wtedy maciupeńkie chomiczki zaczynają
oddychać i zmieniają się – niczym czarodziejskie
piłeczki – z fioletowych pędraków w różowe bobaski.

W tym czasie ich mama zajęta jest parciem, by urodził
się kolejny chomiczek, i hopla! – już czekają na niego
pomocne łapki taty. Samiec uwija się, oblizując noski
i pomagając samiczce. A gdy chomicza mama na chwilę
przestaje rodzić, tata wylizuje do czysta ciałka swoich
dzieci i jedno po drugim przenosi je w pyszczku do
pokoju dziecięcego.

d2fwru7

Po roku chomiczy ojciec jest profesjonalną położną
Jego żona rodzi bowiem młode prawie co miesiąc. Za
każdym razem około sześciu. No tak, również i to nie
udaje się naszym tatusiom...


Matronica

Dlaczego tak nas ciągnie w górę? Czego szukamy
w przestworzach? Wysyłamy w niebo rakiety, sondy
kosmiczne i satelity w poszukiwaniu śladu jednej
bakterii, kropli wody, drobinki życia.

A pod nami? Nikt ciekawski się tam nie zapuszcza.
Rzadko kto spogląda w dół. Tymczasem aż roi się tam
od życia. W bezbrzeżnych ciemnościach głębin
morskich pływają potwory, o których nic nie wiemy.
Mają ogromne oczy, monstrualne szczęki i zęby jak
szable.

Jednym z takich stworów jest matronica. Samica ma
na głowie wypustkę. A na jej końcu – światełko.
W nieprzeniknionych ciemnościach morskich głębin,
gdzie prawie nic nie jest w stanie przeżyć, inne
zwierzęta głębinowe biorą to światełko za bezpieczny
port. Podpływają do niego, nie widząc, że za przyjemną
lampką czyha gęba, z której wydobywa się „Hap!”.

d2fwru7

Matronice rzadko spotykają innych przedstawicieli
swego gatunku, gdyż przestrzeń w głębinach jest tak
ogromna i pusta, że przypomina podwodną pustynię.

Dlatego gdy samiec podpłynie do samicy, natychmiast
wgryza się w jej ciało. I pozostaje w niej do końca
życia. A ponieważ samica jest od niego dziesięć razy
większa, ledwie zauważa jego obecność. Samiec jest
dla niej jak robak pod brzuchem, nic więcej.

Trzeba przyznać, że matronica ma spokój, bo ludzie
chętniej zatknęliby chorągiewkę na Marsie niż na dnie
oceanu. Ale dlaczego tak jest? Czyżby się bali?

d2fwru7

Dziobak

Będą Ci wmawiać, że coś jest z tobą nie w porządku.
Że jesteś ssakiem o cechach ptaka i zachowaniu gada.
Że jesteś krzyżówką kaczki, bobra i kreta. Że w zasadzie
przypominasz wszystko z wyjątkiem siebie samego.
I faktycznie są tacy, którzy tak twierdzą. Biedny
dziobak. Bo to, co mówią, jest nieprawdą. Powinni
najpierw dobrze się przyjrzeć. Ze wszystkich zwierząt
na świecie dziobak jest przecież tym, które najbardziej
przypomina siebie samego.
Dziobak to wyjątkowy przypadek. Jest jednym z dwóch
ssaków, które składają jajka. Składa je w norce. A gdy
po dziesięciu dniach wykluwają się z nich maleńkie
dziobaczki wielkości kamyczków, z miękkiej sierści
dziobaczej mamy zaczyna kapać mleko. Malutkie
zwierzątka chłepczą je swoimi dzióbkami. Miesiąc
za miesiącem za miesiącem. Długo to trwa, zanim
porządnie urosną. Urosną i dowiedzą się, że nie są
kaczką ani kretem, ani bobrem, ani gadem. Żadną
krzyżówką. A może jednak?
Oto, co mama dziobak tłumaczy swoim dzieciom
w ciepłej norce: „Jesteście krzyżówką, zapamiętajcie
to sobie, mieszanką”. Ale mieszanką czego?
Supermieszanką ssaka z ptasim dziobem
i szczęściarza. W równych proporcjach.

d2fwru7
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d2fwru7