Trwa ładowanie...

Znani piszą pamiętniki o zarazie. Gretkowska za cel obrała PiS

W czasach obowiązkowego uziemienia w domu, zdalnej pracy i wymarłych miast, do łask wróciło prowadzenie pamiętników i dzienników. Taki właśnie dziennik zarazy prowadzi m.in. pisarka Manuela Gretkowska, ostro atakując w nim politykę rządu w czasie pandemii. Ale nie tylko ona.

Znani piszą pamiętniki o zarazie. Gretkowska za cel obrała PiSŹródło: East News
d2teza3
d2teza3

Dziennik "The New York Times" zapytał kosmonautę, Scotta Kelly, który spędził 340 dni na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej ISS, jak radzić sobie w izolacji, żeby nie zwariować.

Rady Scotta? Trzymać się wyznaczonego planu pracy, robić przerwy na seriale czy inne rozrywki, wychodzić na spacery (w jego przypadku kosmiczne), dzwonić do przyjaciół (na Ziemi), mieć hobby (np. książki).

Oraz jeszcze jedna ważna rada: prowadzić dziennik.

Scott: "NASA przez dekady badała wpływ izolacji na ludzką psychikę. Odkryli, że pomaga prowadzenie dziennika. Ja przez rok zapisywałem swoje przeżycia właściwie codziennie. Jeśli nawet niewiele się w czasie kwarantanny dzieje, sięgaj do wspomnień albo pisz, co odczuwasz zmysłami. Nawet jeśli nie napiszesz książki, to przynajmniej spojrzysz na wszystko z perspektywy oraz będziesz mógł wrócić do czasu kwarantanny później, żeby zastanowić się, jak go przeżyłeś".

d2teza3

Oczywiście wszyscy mamy nadzieję, że pandemia skończy się nie za 350 dni, ale znacznie szybciej i będziemy mogli wyjść z domów, do ludzi, do pracy, do kin i na baseny.

Ale już widać, że dziennik (pamiętnik) stał się popularną formą radzenia sobie z nudą, stresem, strachem. Stał się miejscem, gdzie można skrytykować poczynania władz.

Manuela Gretkowska FB
Źródło: Manuela Gretkowska FB

Gretkowska: w workach na wybory?

Pisarka Manuela Gretkowska prowadzi swój dziennik na Facebooku. Jej blog jest ostry, antyrządowy.

d2teza3

Gretkowska, znana krytyczka rządów PiS, nie bierze jeńców, atakując Kaczyńskiego, Dudę i Morawieckiego.

Tak komentuje fakt, że wybory prezydenckie 10 maja nie zostały odwołane:

"My jesteśmy bydłem wyborczym, które chcą zagnać do ubojni politycznej. Nigdy 'urna' nie miała tak dwuznacznej wymowy. Wmówi się seniorom, że są bohaterami głosującymi za pisowską Polską. PiS doszedł władzy po trupach smoleńskich i dorwie się do niej po zmarłych na zarazę. Dwie - zdrowotna i polityczna zarazy naraz, Polska to przeżyje?"

d2teza3

Gretkowska pyta w związku z wyborami 10 maja: "Czy w workach plastikowych na głowach, w skarpetkach na rękach, jak wielu się odgraża, pójdziemy głosować?".

Żali się: "Od początku epidemii przetestowano u nas mniej osób, niż w Hiszpanii w jeden dzień. Mieliśmy za to publiczny test, czym zarażony jest Kaczyński. Facet odklejony od rzeczywistości, zarządza nią dla prawie 40 milionów ludzi".

Pisarka zastanawia się też, jak będzie wyglądał świat po pandemii.

d2teza3

"Nie mogę znieść schizofrenicznych opowieści o błogosławionych skutkach zarazy: będzie lepiej, inaczej i sprawiedliwie, ekologicznie. Będzie cudownie i piękniej. A jednocześnie leci mantra - kryzysy napędzają populizm. To jak? Będzie lepiej czy nie? Na jednym wdechu mówi się o lekcji moralnej udzielonej nam przez zarazę, a z drugiej o upadku demokracji".

Gazeta Wyborcza
Źródło: Gazeta Wyborcza

Polacy lepsi niż nieokrzesani Włosi?

"Dziennik czasów zarazy" na stronie Gazety Wyborczej prowadzi też dziennikarz Grzegorz Wysocki.

d2teza3

Jak wyjaśnia "Dziennik czasów zarazy", to "autorska kronika histerii i paniki medialnej. Reakcje polityków i publicystów, scenki z życia i wypisy z lektur, tweety i statusy z Facebooka, memy i czarny humor. Sądy i przesądy, fakty i ich nadinterpretacje. Bez zbędnego patosu, ale też bez lekceważenia problemu i wyśmiewania zakażonych ofiar".

Wysocki pisze o wszystkim: z jednej strony o tym, co sam czuje i przeżywa; cytuje też znajomych z Facebooka; śledzi media, opisuje poczynania rządu. To jego próba zrecenzowania tego, jak zachowują się władze i Polacy.

Jak Wysocki oceniał dotąd nasze zachowanie?

d2teza3

"Nastroje nader optymistyczne, odtrąbienie zwycięstwa, kolejny triumf bohaterskich Polaków. Nie jesteśmy przecież jak ci nieokrzesani Włosi, nieobliczalni Brytyjczycy, którym po brexicie się już zupełnie we łbach powywracało, czy przesiadujący na chodniku przed bistrem Francuzi! Wszystko to oczywiście super i godne pochwały (co mówię bez ironii), ale pogadamy za dwa tygodnie, za miesiąc, za dwa".

East News/ Andrzej Saramonowicz
Źródło: East News/ Andrzej Saramonowicz

Saramonowicz: dr Jeckyll i pan Hyde

Codziennie o koronawirusie pisze na swoim profilu na FB Andrzej Saramonowicz – pisarz, dramaturg i scenarzysta, autor powieści "Pokraj" i scenariuszy filmów "Lejdis" czy "Testosteron".

Saramonowicz obserwuje uważnie, co mówią politycy, media i zwykli ludzie. I zadaje pytanie o propagandę zaprzeczającą tragicznej rzeczywistości:

"Jeśli ktoś jest niewidomy i zginie pod kołami samochodu, którego nie zauważył na ulicy, to przyczyną śmierci będzie wypadek drogowy czy upośledzenie wzroku? Poddaję ten problem pod rozwagę tym kretynom, którzy powtarzają, że w obecnej pandemii ludzie nie umierają z powodu koronawirusa, tylko innych chorób, wcześniej już posiadanych".

Saramonowicz także bardzo surowo ocenia Kaczyńskiego:

"Odnalazł się Jarosław Kaczyński, objawiając po raz kolejny swoje socjopatyczne cechy. Wybory muszą się odbyć i największy kryzys cywilizacji od czasów II wojny światowej nie może mu w tym przeszkodzić. Jak zawsze zachłanny pan Hyde okazuje się w tym przykrym człowieku silniejszy niż powściągliwy doktor Jeckyll (…). Kaczyński znów nie wytrzymał, pokazując, że lęki milionów rodaków znaczą dla niego absolutnie nic. Co oczywiście wiadomo od dawna, ale tym razem prezes PiS nasikał również na lęki swoich zwolenników".

Fb Bartosz Żurawiecki
Źródło: Fb Bartosz Żurawiecki

Diametralnie inny, prześmiewczy dziennik z czasów zarazy prowadzi na swoim profilu na FB Bartosz Żurawiecki, pisarz i krytyk filmowy, autor m.in. powieści "Trzech panów w łóżku nie licząc kota" oraz książki reporterskiej o PRL-owskich festiwalach w Zielonej Górze i Kołobrzegu "Festiwale wyklęte".

Żurawiecki w tych ciężkich czasach radzi sobie za pomocą absurdu i groteski:

"Kupiłem w Piotrze i Pawle ostatnią kiełbaskę sojową. Trochę była nadgryziona, ale na szczęście przez kogoś ze zgryzem regularnym i harmonijnym".

Albo: "W Biedronce przecenili tulipany z 7,99 na 2,99 zł za bukiet. Nie wiem, co o tym myśleć. Kupiłem 50 bukietów. Będę miał co jeść, jak się skończy tofu bezglutenowe".

Być może humor, nawet czarny, jest najlepszym lekarstwem na te smutne, ciężkie czasy?

Na stronie Newsweek.pl "Kwarantannowy dziennik" prowadzi także Piotr Bratkowski, dziennikarz, poeta i autor powieści "Mieszkam w domu, w którym wszyscy umarli".

U Bratkowskiego przeczytacie o serialach, o wnukach, a nawet o piłkarzach, którzy zostali korespondentami, jak np. Damian Kądzior, polski zawodnik Dinama Zagrzeb. Raportował on z Zagrzebia, gdy miasto dotknęło niedawne trzęsienie ziemi.

Bratkowski pisze: "Gdy wyłączono futbol, właśnie piłkarze przejęli rolę bezpłatnych korespondentów wojennych ze światowego frontu walki z wirusem. Czytałem już ich relacje z Białorusi, Norwegii, Luksemburga, a nawet Dubaju i Japonii".

d2teza3
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d2teza3