W Warszawie w wieku 90 lat zmarł ks. Jan Twardowski . Informację w tej sprawie przekazał ks. Piotr Sadkiewicz z Leśnej koło Żywca, który otrzymał wiadomość od prof. Iwanowskiej, ostatniej opiekunki ks. Twardowskiego . "Niech ta wiadomość będzie zrozumiana jako prośba o modlitwę za duszę ks. Twardowskiego" - powiedział ks. Piotr Sadkiewicz.
Wiersze księdza Twardowskiego czytają dorośli i dzieci. Jan Twardowski zadebiutował w 1936 roku tomikiem wierszy Powrót Andersena, jednak podczas wojny cały nakład jego wierszy zaginął. Studiował filologię polską i teologię na Uniwersytecie Warszawskim. W czasie okupacji hitlerowskiej był żołnierzem Armii Krajowej, walczył w Powstaniu Warszawskim. W 1948 roku przyjął święcenia kapłańskie. Jego wiersze zaczęły się ukazywać od 1945 roku na łamach różnych pism, między innymi "Tygodnika Powszechnego". Szerszym rzeszom czytelników stał się znany na początku lat 60-tych, a wydany 10 lat później tom Znaki ufności przyniósł księdzu Twardowskiemu ogromną popularność. Zainteresowanie czytelników wzbudzały jego kolejne zbiory: Niebieskie okulary, Rachunek dla dorosłego, Który stwarzasz jagody, Nie przyszedłem pana nawracać.
Ksiądz Twardowski był wiele lat rektorem kościoła sióstr Wizytek w Warszawie, gdzie głosił kazania dla dzieci. Właśnie im zadedykował dwa zbiory wierszy: Zeszyt w kratkę oraz Patyki i patyczki. W 1980 roku poeta otrzymał nagrodę PEN-Clubu im. Roberta Gravesa za całoksztalt twórczości. Był również laureatem wielu innych nagród, między innymi, Medalu im. Janusza Korczaka, Nagrody Fundacji Alfreda Jurzykowskiego. W 1996 roku dzieci wyróżniły księdza Jana Twardowskiego Orderem Uśmiechu. W 2000 roku otrzymał nagrodę IKAR, a w 2001 roku został laureatem nagrody TOTUS, nazywanej "katolickim Noblem".
Zdaniem krytyków, fenomen poezji księdza Twardowskiego polega na prostocie i mistrzowskim wyrażaniu tego, co dane jest mu intuicyjnie poznać. Jan Twardowski był poetą uśmiechu i niemal dziecięcej naiwności, czym zjednywał sobie czytelników, a jak sam mówił - czasem budzi ich sumienia. Pytany o swoją twórczość, ksiądz Twardowski mówił: "Wszystko cokolwiek mi się udaje nie jest moją zasługą. Gdy patrzę na życie, odnoszę wrażenie, że korzystałem z ciągłej protekcji Pana Boga."