Trwa ładowanie...
fragment
15-04-2010 09:58

Zapamiętane w ciele

Zapamiętane w cieleŹródło: Inne
d33y9pz
d33y9pz

Akuszerka wie już to, co do mnie dociera w tej chwili, kiedy wypróbowuję, jak kopią moje nowe nogi: nie jestem chłopcem. Wbrew wszelkim oczekiwaniom, wbrew obietnicom wszystkich panditów . Na nic pobożne życie, pełne skruchy za przeszłe grzechy. Ześlizgnęłam się po ogonie węża, a wszystkie moje hojne datki składane panditom w świątyniach na nic się zdały. Powróciłam na ten świat… pod postacią kobiety.

Hindusi, sikhowie, muzułmanie: te trzy wyznania są niczym trzy pasma włosów w warkoczu Rup. Splatają się razem, tworząc silną linię, której Anglicy nie potrafią rozerwać, lecz mimo to próżno szukać wśród nich jedności.

Dlaczego córeczka patrzy na Rup jak mężczyzna, kątem oka? W jej karmie musi być coś, co przeszło za nią do obecnego wcielenia, jakaś pozostałość po życiu jako chłopiec, coś, co jej ciało pamięta z innej inkarnacji, co przypomina sobie za każdym razem, kiedy potyka się o piri albo wpada na ścianę. W obecnym życiu w tym dziecku jest tyle samo chłopca co dziewczynki (...).

Mała Pawan ucieka, szukając schronienia za okrytymi szalem plecami Mani mai, które czuły już na własnej skórze o wiele gorsze razy, a w jej zawodzeniu słychać to pytanie, które wszystkie małe dziewczynki zadają swoim mamom, jeśli tylko mają mamę, która pomaga im wejść w życie. Pytanie, na które nie ma odpowiedzi: Mein ki kita?
Co ja zrobiłam?

d33y9pz

Przez cztery dni starała się usilnie być wzorem posłuszeństwa. Schodziła wszystkim z oczu, a nocą wysyłała Papadźiemu i Dźiwanowi senną wiadomość. Zaciskając mocno oczy i błagając Waheguru, aby zaniósł jej sowa do ich uszu, powtarzała w duchu: „Papadźi, Dźiwanie, pomyślcie o mnie. Jestem tutaj, w tym pokoju. Mam dziewiętnaście lat i nie ma przy mnie matki, która poradziłaby mi, co mam robić. Żaden z was nie powiedział mi, że aby przeżyć w tym domu, muszę nieustannie mieć się na baczności, tak jak teraz. Pomyślcie o tym, że z całego serca pragnę opieki i troski, pragnę żeby ktoś zatroszczył się o mnie, o Rup, nie o młodszą żonę Sardardźiego, nie o matkę jego dzieci. Papadźi, mój strach pożera wszystko, zanim ja sama zdążę się posilić. Odłamuje okruchy z każdego roti, który biorę do ręki, rozlewa wodę do picia na posadzce w łazience, żeby sprawdzić, czy nie ma podejrzanego koloru. Przykłada ucho do dziurki od klucza, nasłuchuje, czy moja „siostra” nie chce mnie tutaj zamknąć, żebym nie mogła wyjść. Chwyta mnie
za gardło, żebym nie uroniła ani słowa skargi, bo wtedy odeślą mnie do domu z piętnem niewdzięcznicy. Dźiwanie, jestem twoją siostrą. Pamiętasz o tym, że podczas zeszłej pory monsunów posłałam ci rakhri ze złotej przędzy, a ty odnowiłeś obietnicę, że będziesz mnie bronił? Pomyśl teraz o mnie, pomyśl o swojej siostrze”.
Przez cztery noce próbowała wysłać do nich te sny i każdego dnia czekała z nadzieją na znak, który potwierdziłby, że Papadźi albo Dźiwan odebrali jej myśli.
Ale przecież Mani Mai powiedziała, że mężczyźni nie potrafią wyobrazić sobie kobiecego świata; jeżeli kobieta nie opisze swojego bólu słowami, będą trwać w kompletnej nieświadomości.

Kobiety same ściągają sobie kłopoty na głowę – wszystko dlatego, że milczą, kiedy trzeba mówić i nie chcą poprosić mężczyzny o pomoc. Każda kobieta potrzebuje męskiej pomocy i chce, żeby mężczyzna jej pomagał, ale mężczyznę trzeba poprosić, bo nigdy nie jest tak, że w milczeniu sennym spłynie na niego świadomość, że oto czułe kobiece serce właśnie zostało zranione. Poza tym, kobiece serca są permanentnie czymś zranione. Z kobietą trzeba uważać na każdy krok, który się stawia. Ale gdyby mężczyzna zawracał sobie głowę tym, jak kobieta zareaguje na to, co on zamierza zrobić, nigdy niczego by nie osiągnął.

Ale kobiety nie rozumieją; kobiety czują. Świat stałby się lepszy, gdyby tylko kobiety były bardziej obiektywne. Brak obiektywności to ich podstawowy problem. Każda sytuacja to dal nich gęsta sieć, wczuwają się w nią zbyt mocno, wprowadzają zbyt wiele zmiennych, aż w końcu ich biedne umysły przestają radzić; nie potrafią już ocenić zaistniałych okoliczności. Gdyby ktoś zdołał nauczyć je, jak ogarniać całość, oderwał ich wzrok od żyłek na jednym liściu i pokazał cały las – wtedy kobiety zrozumiałyby, że są na tym świecie naturalne siły, z których istnienia każdy musi zdawać sobie sprawę. Na przykład: niektóre rasy ludzkie przewyższają inne pod różnymi względami. Mężczyźni są silniejsi od kobiet. To wszystko są naturalne rzeczy.

Czyżby Raj Alam Khan sądził, że sikhom i tym razem uda się przetrwać pod rządami muzułmanów – tych samych, z rąk których sikhijscy Guru przyjęli bestialską, męczeńską śmierć? Ciało Sardarźiego pamięta strach ratujący życie, przekazywany przez stulecia w rymowankach lori, które śpiewała mu matka, na obrazach, które można obejrzeć w Muzeum Złotej Świątyni w Armitsarze, w poezji i w opowieści; ciało pamięta, chociaż umysł, Sardardźi gorąco zapewnia Cunninghama, jest otwarty na starych przyjaciół, takich jak Raj Alam Khan. A jeśli ciało Sardardźiego pamięta strach przez muzułmanami pomimo tego, że on sam ma muzułmańskich przodków, to o ileż bardziej dotkliwie strach ten musi kąsać niepiśmiennych sikhów trudzących się na roli?

d33y9pz

Jego ciało pamięta każdy pokój w tamtym haweli; ten dom należy do niego. Tutaj żył jego ojciec i jego matka; tutaj oboje umarli. Pamięć o tym haweli pomogła mu przetrwać samotne dni spędzone w Anglii.

Powracam jako kobieta, głupia dziewczyna, która przyszła na świat z otwartymi szeroko oczami i już nigdy nie opuści wzroku przed mężczyzną. Głupia dziewczyna, która ma dwoje płuc, aby głośno krzyczeć i ciało, które pamięta, pamięta myśli i to, co niepomyślane, dobre i złe uczynki, choć inni pamiętają tylko te złe.

d33y9pz
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d33y9pz