Wyznania dziennikarskiej hieny, czyli praca w brukowcu od kuchni
Wszystkie brudy na stół
Kłamał, przekupywał, śledził, tropił afery i sam je wymyślał, niszczył ludziom życia. Czy dziś się tego wstydzi?
Kłamał, przekupywał, śledził, tropił afery i sam je wymyślał. Niszczył ludziom życia. Uchodził za dziennikarza od misji specjalnych - był zdolny niemal do wszystkiego, byle dopiąć swego i zgnoić, kogo zgnoić mu kazano. Tego, co możemy znaleźć w jego książce, powinni się bać nie tylko wydawcy największego w Polsce tabloidu, ale także wielu polityków i celebrytów z pierwszych stron gazet. Zdradza w niej bowiem na pewno więcej, niż obie strony by sobie tego życzyły. Oto "Wyznania hieny" Piotra Mieśnika , wieloletniego pracownika najpopularniejszego w naszym kraju brukowca.
Choć tytuł tabloidu nie pada w książce ani razu, nie ma wątpliwości, o jaki brukowiec chodzi. W jej opisie czytamy: "Wulgarna, brudna i cyniczna książka dziennikarza, który przez 7 lat pracował w Fakcie. Autor "Wyznań hieny" sam nazywa swoją opowieść rodzajem spowiedzi i wyznaniem grzechów. Rozliczeniem z "brudną robotą", jaką parał się przez tak długi czas. A trzeba przyznać, że jest to opowieść równie fascynująca, co przerażająca.