Proza Hrabala intryguje reżyserów teatralnych, ale żadnemu nie udało się przekazać ducha jego opowieści.
Najgłośniejszym granym dziś w Polsce spektaklem według prozy Hrabala jest "Bambini di Praga" w reżyserii Agnieszki Glińskiej w teatrze Współczesnym w Warszawie. Spektakl powstał na podstawie scenariusza Vaclava Nyvlta napisanego ćwierć wieku temu, a wykorzystującego wczesne opowiadania Hrabala. Widz przygląda się przedmieściu Pragi, podgląda romanse i dramaty bohaterów, patrzy, jak zawierają interesy, jak płaczą, śmieją się, marzą, przygotowują do śmierci.
Jednak mimo znakomitej obsady (m.in. Danuta Szaflarska, Marta Lipińska, Krzysztof Kowalewski, Piotr Adamczyk) mamy tu do czynienia wyłącznie z popisem gwiazd. Ze świata Hrabala pozostał tylko stereotyp - samozadowolenie papierowych postaci, którym trudno dać wiarę.
Bliższy Hrabalowi, choć pozbawiony jego lekkości w przedstawianiu spraw najpoważniejszych, był "Bar Świat" w reżyserii Izabelli Cywińskiej prezentowany w Teatrze Telewizji. Scenariusz także powstał na podstawie opowiadań i przedstawia rzeczywisty (bywał w nim Hrabal) i jednocześnie jakby wyjęty ze snu praski bar, w którym spotykają się bohaterowie.
Grać prozę Hrabala to znaczy snuć obsesyjne monologi o życiu i śmierci, wnikać w osobowość ich autora. Z takiego założenia wyszedł Stanisław Michno. Założyciel, reżyser i aktor teatru MIST wystawił w krakowskiej piwnicy Krzysztofory "Love story według Hrabala". Ten spektakl to przede wszystkim monolog głównego bohatera o życiu, miłości i śmierci. Otoczony papierzyskami pisarz (Hrabal pracował kiedyś w punkcie skupu surowców wtórnych) próbuje znaleźć równowagę między chęcią życia i autodestrukcji.
Skoro tak trudno wypowiedzieć na głos słowa Hrabala z zachowaniem tego, co u niego najważniejsze, to może grać go w milczeniu? Taki pomysł zrealizował Jerzy Zoń, dyrektor i reżyser krakowskiego teatru KTO. Tytuł spektaklu wziął z tomu opowiadań Hrabala "Sprzedam dom, w którym nie chcę już mieszkać", zamieniając "nie chcę" na "nie mogę". Barak, w którym mieści się teatr KTO, przemienił w przestrzeń z Hrabalowskiego snu.
Mamy więc biuro pisarza - punkt skupu surowców wtórnych i przeszkloną gablotę, w której leży lekko roznegliżowana dziewczyna z "Pociągów pod specjalnym nadzorem". W tej przestrzeni piątka aktorów opowiada językiem gestu, ruchu i teatralnego symbolu o rytuałach życia i śmierci. Ile ta historia ma wspólnego z Hrabalem? Tyle, ile każda tragigroteskowa opowieść o życiu wyprowadzona z najprostszych faktów i nie pozbawiona poezji. Z pewnością duchowi Hrabala nieobca.