Wiersze Zbigniewa Herberta m.in. Przesłanie Pana Cogito, wydawane w nielegalnych wydawnictwach z okresu PRL, można obejrzeć na otwartej w sobotę wystawie „Herbert w drugim obiegu” przygotowanej przez Stowarzyszenie Wolnego Słowa.
Wystawa potrwa do 16 stycznia i można ją oglądać w siedzibie Stowarzyszenia w Warszawie.
- Za Herberta szło się do kryminału. W stanie wojennym aż do 1989 r., słowa Herberta ówczesna władza, jej wymiar sprawiedliwości, traktowała jako wywołujące niepokój publiczny - powiedział obrońca w procesach politycznych w okresie PRL Wiesław Johann.
- Wystawa przybliża czasy, w których twórczość Zbigniewa Herberta nie była obecna w oficjalnym obiegu - powiedział współorganizator wystawy Wiesław Bieliński.
Jak zaznaczył, ekspozycja pokazuje to, w jaki sposób poezja Herberta docierała do społeczeństwa, które żyło pod jarzmem socjalistycznej władzy PRL i jej wszechobecnej cenzury.
- Widzowie mogą zobaczyć jak to wyglądało, że to był bardzo marny druk, często nieczytelny, rozmazany, na kiepskim papierze, mogą zobaczyć, że właśnie w taki sposób ludzie mieli kontakt z poezją Herberta - mówił Bieliński.
Wiersze Herberta z cyklu Pan Cogito i Raport z oblężonego miasta, jego życiorys, a nawet żartobliwą karykaturę poety, którą wykonał David Levine, a także informacje dotyczące aktualnych wydarzeń polityczno-społecznych m.in. o tragedii czerwca 1956 r. w Poznaniu, widzowie mogą obejrzeć na 20 planszach, na których twórcy wystawy umieścili powiększone karty wydawnictw.
Wśród nich znajdują się m.in. kwartalnik literacki „Zapis”, „Tygodnik Mazowsze”, „Tu i Teraz”, „Tygodnik Wojenny” i inne. Widzowie mogą również obejrzeć tomiki poezji Zbigniewa Herberta wydawane w podziemnych oficynach wydawniczych m.in. Oficyny Literackiej z Krakowa, Wydawnictwa Dobra Powszechnego czy wydawnictwa Krąg.
*- Na wystawie znajdują się wydawnictwa z całej Polski, bo jest Meritum z Siedlec, jest Obecność, która ukazywała się we Wrocławiu, są też pisma katowickie, krakowskie, łódzkie. Warto pamiętać, że wydawanie Herberta nie ograniczało się jedynie do życia kulturalnego Warszawy, ale miało miejsce w całym kraju - mówił Bieliński. * Jak powiedział szef Stowarzyszenia Wolnego Słowa Wojciech Borowik, fascynującym odkryciem dla członków Stowarzyszenia było to, że wiersze Herberta pojawiały się nie tylko w wydawnictwach adresowanych dla tzw. inteligencji, ale także w pismach, których adresatami byli robotnicy.
- Herberta wszyscy pokochali - podkreślił.
Wiersze i teksty Herberta - według Bielińskiego - były bardzo ważne dla ówczesnej opozycji nie tylko dlatego, że trafnie komentowały bieżące wydarzenia polityczne, ale przede wszystkim dlatego, że zawierały w sobie budujący przekaz dla walczących z władzą PRL.
- To było tak inne, tak obce komunizmowi i odwołujące się do tak innej tradycji, że ludzie w jego wierszach odnajdywali siłę, nadzieję - mówił.
Wernisaż wystawy uświetnił występ aktorki Ewy Dałkowskiej, która wspólnie m.in. z Emilianem Kamińskim w 1982 r. powołała do życia Teatr Domowy. W latach 80-tych teatr ten, najczęściej w prywatnych mieszkaniach, wystawił ok. 150 sztuk, których odbiorcami byli działacze opozycji. Jej zdaniem, wiersze Herberta były stale obecne w jej życiu.
- Jestem z nimi za pan brat - powiedziała aktorka.
Wydawnictwa podziemne (bibuła, drugi obieg) - były to wydawnictwa wydawane w krajach, w których obowiązywała cenzura. Były to publikacje bez dopuszczenia do rozpowszechniania przez stosowny urząd (w Polsce do 1989 był to Główny Urząd Kontroli Publikacji i Widowisk). Wydawane je w nakładach od kilkunastu kopii do kilku a nawet kilkudziesięciu tysięcy egzemplarzy przez nielegalne wydawnictwa lub przez osoby prywatne.