Ponad 5 tys. stron - maszynopisów i odręcznych notatek - liczą zapiski Sławomira Mrożka , które zostaną wydane w 2010 roku. - To pewne, że nie były one pisane z myślą o publikacji. Dziennik pokazuje Mrożka bez maski - powiedziała Anna Zaremba, prezes Wydawnictwa Literackiego.
Jej zdaniem, Dziennik Mrożka ma olbrzymią wartość, zarówno literacką, jak i dokumentalną. Autor prowadził notatki przez 30 lat - od 1962 do końca 1999 roku.
- To obraz całej epoki, przewijają się tam nazwiska Lema , Miłosza , Jeleńskiego , Herlinga-Grudzińskiego , Błońskiego , Giedroycia i Czapskiego , Gombrowicza . Widać, że Mrożek nawet na emigracji pozostał w polskim kręgu literackim, nie wtopił się w zagraniczne koterie - zaznaczyła Zaremba.
Pierwsze rozdziały Dziennika powstały w październiku 1962 roku, jeszcze przed wyjazdem pisarza na emigrację w czerwcu 1963 roku. Początek zapisków jest maszynopisem - Mrożek akurat uczył się pisać na maszynie i wykorzystywał każdą okazję, żeby ćwiczyć. Podczas prowadzenia zapisków pisarz ćwiczył również swój włoski, kilka rozdziałów powstało w tym języku. Im późniejsze zapiski, tym częściej powstają one odręcznie, pod koniec jest to już wyłącznie rękopis.
- Mrożek przeważnie pisał codziennie, czasem są kilkudniowe przerwy. Jest pewne, że te zapiski nie powstawały z myślą o publikacji, co stanowi o ich wielkiej wartości. Pokazują oblicze pisarza bez żadnych masek, nie sposób dopatrzyć się tam jakiejś pozy. W Dzienniku jest pewien ton szczerości wobec samego siebie, brak złudzeń i chęci do samookłamywania się, co może wyglądać na pesymizm, ale nim chyba nie jest - mówiła Zaremba.
Jak poinformowała, na publikację czeka jeszcze pokaźny zbiór korespondencji Mrożka, m.in. z założycielem „Dialogu” Adamem Tarnem, Stanisławem Lemem , Kazimierzem Dejmkiem.
Dziennik Mrożka ukaże się pod koniec 2010 roku nakładem Wydawnictwa Literackiego.