To kobiety decydują
Lata siedemdziesiąte to w życiu Mrożka czas romansów. W dzienniku opisuje coraz to nowe zakochania, spotkania, burzliwe rozstania, ale jego przemyślenia na temat kobiet są dość pesymistyczne: "Odtrącony kochanek życia. Nie mam cierpliwości, do kobiet tyż. Ich przewaga, druzgocąca, staje się nie do zniesienia".
"O jakim wyzwoleniu one mówią, kiedy w najważniejszym są mistrzami i panami" - zapytuje retorycznie i konstatuje smutno (czy raczej: seksistowsko?): "Odkąd nie można ich kupować i trzymać w haremie, wszystko stracone. To one decydują, wcale nie my".