Wpadce na Oscarach można było zapobiec. Wystarczyło zaprojektować kartki
Wszyscy wciąż pamiętamy najbardziej żenującą wpadkę w historii Oscarów. Tymczasem, jak dowodzi pewien nowojorski grafik, można jej było bardzo łatwo zapobiec. Wystarczyło zatrudnić kogoś do zaprojektowania kartek, z których odczytuje się zwycięzcę.
Wszyscy wciąż pamiętamy najbardziej żenującą wpadkę w historii Oscarów. Tymczasem, jak dowodzi pewien nowojorski grafik, można jej było bardzo łatwo zapobiec. Wystarczyło zatrudnić kogoś do zaprojektowania kartek, z których odczytuje się zwycięzcę.
Sytuacja, która wstrząsnęła światem (a przynajmniej tą jego drobną częścią, która przykłada stanowczo zbyt wielką wagę do przereklamowanych nagród filmowych) wyglądała tak:
Warren Beatty i Faye Dunaway otrzymali złe koperty – zamiast kopertę z werdyktem w kategorii najlepszy film („Moonlight”), asystenci wręczyli im tę z werdyktem dla najlepszej aktorki (Emma Stone, za rolę w „La La Land”). Wydaje się, że Beatty, który otwierał kopertę, poczuł, że coś jest nie tak, bo na moment się zawiesił, a później, zamiast ogłosić zwycięzcę, pokazał kartkę Faye Dunaway. Ta, rzuciwszy ledwie okiem na kartkę, ogłosiła błędnie, iż najlepszym amerykańskim filmem 2016 roku jest „La La Land”
Tymczasem, jak dowodzi Benjamin Bannister, tej wpadki można było uniknąć dzięki dobremu projektowi kartki, wręczaną Beatty’emu i Dunaway.
Na podstawie innych kartek pokazywanych do kamery, Bannister zrekonstruował, jak najpewniej wyglądała ta, którą otrzymali Beatty i Dunaway.
Fatalna, nieczytelna typografia.
(img|719974|center)
Widać na niej duże logo Oscarów, pisane tą samą czcionką nazwisko Emmy Stone i tytuł filmu, oraz zepchniętą na dół kartki, zapisaną bardzo małą czcionką kategorię, w której przyznawano nagrodę.
„Ta typografia jest straszna” – pisze w swoim artykule Bannister, dowodząc, że człowiek – nauczony czytać od góry do dołu i zwracać większą uwagę na większą czcionkę, odczyta tę kartkę w złej kolejności. Najpierw zwróci uwagę na to, że jest właśnie na wręczeniu Oscarów (jakby jeszcze tego nie wiedział), a później odbierze dwa jednako ważne komunikaty – nazwisko aktorki i film, w którym wystąpiła. Do nazwy kategorii najprawdopodobniej w ogóle nie dotrze, bo kto czyta drobny druk na samym dole?
I stąd zmieszanie Beatty’ego.
Bannister twierdzi, że wystarczyłyby proste zmiany, by kartka była o wiele czytelniejsza. Ot, logo Oscarów (wszyscy wiedzą, że są na Oscarach) zmniejszyć i przenieść na dół, na górze wielką czcionką wyróżnić kategorię, a nazwisko zwyciężczyni (Emmy Stone) napisać wyraźniejszą czcionka, niż tytuł filmu, w którym wystąpiła („La La Land”). Dzięki temu ogłaszający zwycięzcę Beatty miałby aż dwie szanse, by zdać sobie sprawę z pomyłki asystenta – wpierw zobaczyłby, że to nie ta kategoria, a następnie, zamiast tytułu filmu przeczytałby nazwisko aktorki (a wiadomo, że aktorki nie nagradza się w kategorii najlepszy film). Owszem, być może Beatty nie zdawałby sobie sprawy, że jest na Oscarach, bo logo byłoby zmarginalizowane i zepchnięte na dół, ale chyba nie byłaby to wielka strata dla show. Chyba.
Od razu czytelniej!
(img|719975|center)
Typografia proponowana przez Benjamina Bannistera.