Witkacy - mistrz, który szukał swojej drogi

"Don Juan z Krupówek" przez całe życie wchodził w osobliwe relacje z kobietami - tłamszony przez władczą matkę, otoczony kochankami, pragnący miłości, akceptacji i uwagi, jednocześnie nie potrafił dochować wierności żadnej ze swoich wybranek. Miał problemy z przystosowaniem się do ówczesnej rzeczywistości, czuł się zaszczuty i niezrozumiany; twierdził, że artyści w Polsce spychani są na margines, a sytuacja polityczna i lęk przed przyszłością budziły w nim najczarniejsze myśli. Ten katastrofizm popchnie go zresztą później do samobójstwa.

130 lat temu urodził się Witkacy
Źródło zdjęć: © Domena publiczna

/ 9130 lat temu urodził się Witkacy

Obraz
© Domena publiczna

"Don Juan z Krupówek" przez całe życie wchodził w osobliwe relacje z kobietami - tłamszony przez władczą matkę, otoczony kochankami, pragnący miłości, akceptacji i uwagi, jednocześnie nie potrafił dochować wierności żadnej ze swoich wybranek.

Miał problemy z przystosowaniem się do ówczesnej rzeczywistości, czuł się zaszczuty i niezrozumiany; twierdził, że artyści w Polsce spychani są na margines, a sytuacja polityczna i lęk przed przyszłością budziły w nim najczarniejsze myśli. Ten katastrofizm popchnie go zresztą później do samobójstwa. Był mistrzem słowa, zatraconym w sztuce piewcą Czystej Formy, który inspiracji i ucieczki od otaczającego go świata szukał w środkach odurzających.

Stanisław Ignacy Witkiewicz , przez jednych nazywany geniuszem, przez innych zaś degeneratem, grafomanem, prowincjonalnym filozofem czy wykolejeńcem tworzącym pornografię, już za życia zaczął budować swoją legendę.

/ 9Edukacja? Tylko w domu

Obraz
© Domena publiczna

Urodził się 130 lat temu, 24 lutego 1885 w Warszawie, skąd, wraz z rodziną, przeniósł się do Zakopanego. Rodzice, zakochani w sztuce intelektualiści, szczególny nacisk kładli na jego edukację, choć poglądy mieli dość nietypowe - uważając, że szkoła może jedynie zaszkodzić ich synowi, zabić w nim pasję i indywidualizm, postawili na domowe nauczanie, zwracając się z prośbą o pomoc do znajomych wykładowców uniwersyteckich i zaprzyjaźnionych artystów.

Po latach miał się jednak wyrwać spod wpływu władczego ojca i po zdanej eksternistycznie maturze, na przekór rodzicowi, wybrał kształcenie na Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie. To wtedy, odbywszy kilka podróży po Europie, zacznie nadawać swojej twórczości nowy, charakterystyczny ton.

/ 9Geniusz i kobiety

Obraz
© Domena publiczna

Wykazujący się geniuszem początkujący artysta okazuje się jednak niedojrzały emocjonalnie i niestabilny uczuciowo, całkowicie podporządkowując się w sprawach sercowych woli despotycznego ojca.

Kobiety go lubiły; Witkacy, niezwykle przystojny, o artystycznej duszy, nie mógł narzekać na brak powodzenia.Po raz pierwszy swą miłość ślubował Ewie Tyszkiewiczównie, ale zaprotestowali rodzice; jej ojciec uznał, że młody artysta nie jest godzien wejść do rodziny Tyszkiewiczów, jego zaś, że pospieszny ślub może zaważyć na obiecującej karierze młodzieńca, który, usidlony przez kobietę, zapewne porzuci swe artystyczne zamiłowania.

Witkiewicz senior stanowczo nie zgodził się również na małżeństwo syna z Żydówką Anną Oderfeldówną; jego aprobaty z pewnością nie zdobył też romans syna z aktorką Ireną Solską (echo tego uczucia będzie pobrzmiewać w przyszłej twórczości literackiej Witkacego) czy Heleną Czerwijowską.

/ 9Tragiczna miłość

Obraz
© Domena publiczna

Dopiero związek z Jadwigą Janczewską został zaaprobowany i w 1913 roku młodzi przyrzekli sobie miłość. Lecz do ślubu, na który rodzice Witkacego łaskawie wyrazili zgodę, nie doszło, gdyż przyszła panna młoda odebrała sobie życie.

- W tym czasie przebywał również w Zakopanem Karol Szymanowski, z którym Witkiewicz utrzymywał bliskie stosunki. Młody kompozytor (...) był człowiekiem czarującym, nic więc dziwnego, że podobał się również narzeczonej Witkiewicza. Na tym tle dochodziło między nimi do poważnych nieporozumień. Kiedyś, po gwałtownej scenie, Witkiewicz poszedł w góry i nie wracał przez kilka dni. Gdy jego nieobecność się przedłużała, Janczewska pojechała do Kościelisk i tam zastrzeliła się pod skałą Pisaną, położywszy przy sobie kwiaty, które przywiozła - opisywał tę tragedię w swoich wydanym drukiem wspomnieniach Władysław Matlakowski.

Na Witkacym, przez wielu obwinianym za jej śmierć, zdarzenie to odcisnęło bolesne piętno. Pogrążony w depresji, za namową przyjaciela, który obawiał się o jego zdrowie psychiczne, na jakiś czas wyjechał z kraju.

/ 9Pijaństwo, dekadencja, wojsko

Obraz
© Domena publiczna

Do Zakopanego wrócił dopiero w 1918 roku; podczas pierwszej wojny światowej służył w armii rosyjskiej, przekonany, że jeśli Polacy chcą odzyskać niepodległość, powinni sprzymierzyć się z Rosją. O owych latach nie chciał później mówić, ale od tamtej pory zniewolenie jednostki i pesymistyczna historiozofia staną się nieodłącznymi tematami jego twórczości.

- Właśnie w Rosji Witkacy ujrzy przypadkiem twarz XX wieku - pisał w biografii artysty Konstanty Puzyna. - Kończy carską szkołę oficerską i dzięki protekcji stryja dostaje się do pawłowskiego pułku lejbgwardii, rojącego się od "białej" arystokracji. Atmosfera życia tego pułku, rozwydrzenie pijackie, orgie seksualne, całe apres nous le deluge, wielki rosyjski dekadentyzm, o którego rozmiarach i klimacie małe ma się w Polsce pojęcie, odciśnie niezatarte piętno na wszystkich jego utworach.

/ 9Niszczycielski trójkąt

Obraz
© Domena publiczna

Po wojnie Witkacy wraca do formy - tworzy i, niezrażony, wciąż romansuje, nie myśląc o ustatkowaniu się, dopóki w 1922 roku wróżka nie przepowie mu, że następny rok będzie dla niego przełomowy. Przełom oznacza dla artysty małżeństwo i, pełen dobrych chęci, zaczyna się rozglądać za godną wybranką. Wreszcie, stale otoczony zabiegającymi o jego względy pięknymi paniami, decyduje się zaręczyć z Jadwigą Unrug (na zdj.), nazywaną Niną, niemal trzydziestoletnią zubożałą arystokratką.

- Moja narzeczona jest nie b. ładna, ale b. sympatyczna. Nie kocha mnie wcale, a nawet się jej specjalnie nie podobam. Ale mniejsza o to - pisał w liście do przyjaciela, Bronisława Malinowskiego. Pobrali się, w wielkiej tajemnicy, w kwietniu 1923 roku; wcześniej jednak Witkacy wymógł na Jadwidze obietnicę, że nie będą mieli dzieci, a ona pozwoli mu kontynuować bez przeszkód działalność artystyczną.

- Po ślubie zamieszkali w Zakopanem, w pensjonacie prowadzonym przez matkę Witkacego, który był z nią bardzo emocjonalnie związany - komentował w Wysokich Obcasach Janusz Degler. - Dziś chyba mówi się: nieodpępowiony. Powstał trójkąt, który wszystkich uwierał: apodyktyczna, o silnej osobowości matka, ukochany, jedyny syn, który się nią opiekował i swoim oddaniem starał się wynagrodzić to, że przed laty została zdradzona i opuszczona przez męża, oraz "ta obca", dumna ze swego pochodzenia arystokratka. Nic dziwnego, że po dwóch latach Nina spakowała walizki i wróciła do Warszawy. Od tego czasu spotykali się kilka razy w roku, w Zakopanem i w stolicy. I intensywnie pisali do siebie.

/ 9''Nie jest moją winą, że jestem taki''

Obraz
© Domena publiczna

Obrączka na palcu nie zniechęciła Witkacego , który dalej czarował wszystkie kobiety pojawiające się w jego polu widzenia. Sam niesamowicie o żonę zazdrosny, zdradzał ją przy każdej nadarzającej się okazji, usprawiedliwiając się oziębłością małżonki. Ona zaś cierpliwie tolerowała te "skoki w bok", dopóki Witkiewicz nie porwał się na jej kuzynkę, Marię Pawlikowską.

- Małżeństwo nasze nie było szczęśliwe. Początkowo nawet było nieźle; Staś chodził rozpromieniony i opowiadał wszystkim, że mnie piekielnie kocha, a ja zaledwie go znoszę, i bawiło go to, bo była to zupełnie nowa sytuacja - pisała później żona artysty w swoich wspomnieniach. Świadomość, że Jadwiga mogłaby go zostawić, wywołała u Witkacego prawdziwe przerażenie.

- Nie opuszczaj mnie, bo się zabiję albo zwariuję. Obsypię Cię pieniędzmi. Będziesz jeść same pomidory. Będę chodził z Tobą do kina, tylko nie opuszczaj mnie. Wiedz, że nie kocham nikogo prócz Ciebie, a reszta to zabawa - pisał do niej w listach. - Nie jest moją winą, że jestem taki. Trzeba się z tym pogodzić - tłumaczył się przed przyjaciółmi.

- Pomagała mu jak mogła: przepisywała teksty na maszynie, robiła korekty, tłumaczyła sztuki na francuski, kontaktowała się z redakcjami i wydawnictwami, egzekwowała honoraria, uzupełniała jego garderobę - tłumaczył w Wysokich Obcasach. - Była też pierwszym czytelnikiem i krytykiem wielu jego tekstów.

/ 9Nie chciał cierpieć

Obraz
© Domena publiczna

Eksperymentowanie z narkotykami, które, jak uważał, miały doskonały wpływ na jego wyobraźnię i twórczość, depresja i nieustający lęk o nadchodzące dni coraz bardziej odbijały się na psychice Witkiewicza. Czuł się wyobcowany i niezrozumiany.

- Urodzić się garbatym Polakiem - to wielki pech, ale urodzić się do tego jeszcze artystą w Polsce, to już pech najwyższy - twierdził w "Nienasyceniu". W listach do przyjaciół i żony coraz częściej wspominał o samobójstwie.

- Tylko śmierci pragnę, żeby tylko nie cierpieć i nie czuć strasznego ciężaru życia i wleczenia siebie po śmierci za życia - pisał. - Chcę mieć cyjanek potasu dlatego, żeby w każdej chwili być panem swego życia.

- Parę dni temu byłem bliski samobójstwa. Ja zacząłem walkę z obłędem, która musi się skończyć zwycięstwem albo śmiercią. Połowiczność wykluczona.
- Smutek ogólny. Poczucie końca życia, bólu fizycznego i starości. Nie zdążę zrobić wszystkiego.
- Nie piję i nie jem - niedługo przestanę palić i zdechnę. Koniec się zbliża.
- Nie mogę żyć z ludźmi. To bydło i idioci.
- Odczuwam jakiś koszmar, który mnie zewsząd otacza i niedługo zadławi. Jeśli dożyję tego przeklętego 54 roku (24.II.1939), wszystko będzie w porządku.

/ 9Umarł, gdy umierał kraj

Obraz
© Domena publiczna

Kiedy wybuchła druga wojna światowa, a Witkacego, ze względu na słaby stan zdrowia, nie przyjęto do wojska, wraz ze swoją kochanką Czesławą Oknińską 5 września 1939 wyruszył na wschód. Zatrzymali się we wsi Jeziory. Wkrótce dotarła do nich wiadomość, że Armia Czerwona wkroczyła do Polski. To wtedy Witkacy podjął decyzję o odebraniu sobie życia.

- Znaleźliśmy drzewo jakby z małym wzgórkiem pod głowę. Kiedy usiedliśmy, po raz ostatni próbowałam perswazji. Przerwał: "Jeśli aż tak tego nie chcesz, odejdę sam. Ale pamiętaj, że beze mnie zginiesz" - pisała Oknińska w swoich wspomnieniach.

Dziewczyna wypiła rozpuszczone w wodzie tabletki luminalu. Witkacy, sądząc, że kochanka umarła, podciął sobie żyły. Znaleziono ich kilka godzin później. Oknińską udało się uratować. Witkacego pochowano na pobliskim cmentarzu.

W 1988 roku podjęto decyzję o ekshumacji artysty; powtórny pogrzeb odbył się w Zakopanem, ciało złożono w grobie obok matki Witkiewicza. Sześć lat później zwłoki ponownie ekshumowano, kiedy na jaw wyszło, że nastąpiła pomyłka i z Ukrainy sprowadzono trumnę z... ciałem młodej kobiety. Lepszego epilogu do swojej historii Witkacy nie mógłby sobie wymarzyć.

Sonia Miniewicz/książki.wp.pl

Wybrane dla Ciebie
Po "Harrym Potterze" zaczęła pisać kryminały. Nie chciała, żeby ktoś się dowiedział
Po "Harrym Potterze" zaczęła pisać kryminały. Nie chciała, żeby ktoś się dowiedział
Wspomnienia sekretarki Hitlera. "Do końca będę czuła się współwinna"
Wspomnienia sekretarki Hitlera. "Do końca będę czuła się współwinna"
Kożuchowska czyta arcydzieło. "Wymagało to ode mnie pokory"
Kożuchowska czyta arcydzieło. "Wymagało to ode mnie pokory"
Stała się hitem 40 lat po premierze. Wśród jej fanów jest Tom Hanks
Stała się hitem 40 lat po premierze. Wśród jej fanów jest Tom Hanks
PRL, Wojsko i Jarocin. Fani kryminałów będą zachwyceni
PRL, Wojsko i Jarocin. Fani kryminałów będą zachwyceni
Zmarł w samotności. Opisuje, co działo się przed śmiercią aktora
Zmarł w samotności. Opisuje, co działo się przed śmiercią aktora
Jeden z hitowych audioseriali powraca. Drugi sezon "Symbiozy" już dostępny w Audiotece
Jeden z hitowych audioseriali powraca. Drugi sezon "Symbiozy" już dostępny w Audiotece
Rozkochał, zabił i okradł trzy kobiety. Napisała o nim książkę
Rozkochał, zabił i okradł trzy kobiety. Napisała o nim książkę
Wydawnictwo oficjalnie przeprasza synów Kory za jej biografię
Wydawnictwo oficjalnie przeprasza synów Kory za jej biografię
Planował zamach na cara, skazano go na 15 lat katorgi. Wrócił do Polski bez syna i ciężarnej żony
Planował zamach na cara, skazano go na 15 lat katorgi. Wrócił do Polski bez syna i ciężarnej żony
Rząd Tuska ignoruje apel. Chce przyjąć prawo niekorzystne dla Polski
Rząd Tuska ignoruje apel. Chce przyjąć prawo niekorzystne dla Polski
"Czarolina – 6. Tajemnice wyspy": Niebezpieczne eksperymenty [RECENZJA]
"Czarolina – 6. Tajemnice wyspy": Niebezpieczne eksperymenty [RECENZJA]