Nieznane, bardzo prywatne oblicze Witkacego wyłania się z jego listów do żony, których pierwszy tom we wrześniu trafił do polskich księgarń.
- To Witkacy bez grymasów, min, maski, udawania - uważa prof. Janusz Degler, edytor Listów do żony .
Korespondencja Witkacego z żoną, Jadwigą z Unrugów, obejmuje 1258 listów, kartek, widokówek i telegramów, pisanych od 21 marca 1923 r. do 15 sierpnia 1939 r. Witkacy jest w swoich listach szczery do granic ekshibicjonizmu, żonę traktuje jak spowiednika, któremu można wyznać najskrytsze myśli i najintymniejsze przeżycia. Ich małżeństwo przeżywało trudne okresy, ale przetrwało próbę czasu.
Pierwszy tom zawiera 238 listów z lat 1923-1927 oraz kilkadziesiąt pism i listów od różnych osób, które Witkacy przesyłał żonie do lektury lub, na których odwrocie pisał listy do niej. Witkacy wierzył, że zgodnie z jego wolą, żona zniszczy skierowane wyłącznie do niej słowa. Na szczęście dla potomnych tak się nie stało.
- Te listy to wielkie dzieło Witkacego , choć niezamierzone. 5073Witkacy jest w nim szczery do bólu, wiele listów jest na granicy ekshibicjonizmu. To unikat w skali polskiej literatury. To swoista powieść w listach o artyście, który ma świadomość swojej wartości, ale i świadomość dogłębnej samotności - uważa Degler.
Listy do żony to pierwszy z czterech tomów tej korespondencji. Publikuje je Państwowy Instytut Wydawniczy.