Fabuły są ponure, sceneria jest złowroga, a główni bohaterowie to z reguły udręczeni alkoholicy. Kryminały ze Skandynawii nagle podbiły serca brytyjskich czytelników.
Szczyt brytyjskiej listy bestsellerów w kategorii powieści w twardej oprawie zajęła Dziewczyna, która igrała z ogniem Szweda Stiega Larssona . W telewizyjnym serialu BBC Kenneth Branagh gra detektywa Wallandera z książek Henninga Mankella , także ze Szwecji. Powieści po angielsku wydali niedawno Norweg Jo Nesbo , Szwedzi Asa Larsson i Hakan Nesser , Islandczycy Yrsa Sigurdardóttir i Arnaldur Indridason, Norweżka Karin Fossum . Zdobyli uznanie krytyków i czytelników. Jakby powiedział Colin Welland: Nadciągają Skandynawowie! Nadciągają Brytyjczycy! – obwieścił ten angielski aktor i scenarzysta, odbierając w 1982 roku Oscara za scenariusz do „Rydwanów ognia”.
Skandynawskie kryminały w Wielkiej Brytanii to nowość, choć w innych europejskich krajach, szczególnie w Niemczech i we Francji mają już ustaloną renomę. Tam przekłady stanowią jakieś 25 proc. wydawanych książek, w Wielkiej Brytanii liczba ta jest bliższa trzem procentom, a jeśli wziąć pod uwagę, że w tych trzech procentach zawierają się też pozycje naukowe i literatura dla dzieci, to widać, że nie zostaje wiele miejsca na cokolwiek innego.
Ironia przekładu
– Jest w tym subtelna ironia – mówi Gunnar Bolin, doświadczony producent programów o sztuce w szwedzkim radio. – Przez długi czas Skandynawowie uznawali brytyjskie powieści kryminalne za najlepsze na świecie. Ich popularność zachęciła wielu naszych pisarzy do spróbowania sił na tym polu. Niewiele czerpali przyjemności z przekładów swoich poważnych dzieł, no i chcieli zarobić trochę pieniędzy na sprzedaży praw autorskich za granicą.
John Crace
Pełna wersja artykułu dostępna w aktualnym wydaniu „Forum”.