"Wiesz, w dobrym tonie jest nie pytać kogoś, ile osób zabił...", czyli wspomnienia snajperów GROM
"Z myślami po pociągnięciu za spust zawsze zostajesz sam"
"Tak, pamiętam do kogo oddałem pierwszy strzał" - od tych słów jednego z oficerów elitarnej Jednostki Wojskowej 2305 Tomasz Marzec rozpoczyna historię "Tajnych akcji snajperów GROM", książki ukazanej nakładem wydawnictwa De Facto.
"Tak, pamiętam do kogo oddałem pierwszy strzał"- od tych słów jednego z oficerów elitarnej Jednostki Wojskowej 2305 Tomasz Marzec rozpoczyna historię "Tajnych akcji snajperów GROM" , książki wydanej nakładem wydawnictwa De Facto.
- "W GROM nigdy nie strzelałem przecież do anonimowej sylwetki, strzelałem do grubej baby, do niepozornego gościa w okularach, do blondyna z nożem, wysokiego bruneta z karabinem albo kobiety, która wyciąga pistolet z torebki. (...) Od pierwszego dnia wśród snajperów musisz mieć zakodowane, że po drugiej stronie lufy jest człowiek. Nie możesz przez całe życie strzelać do butelki i łudzić się, że jak naprzeciwko stanie facet, to bez wahania pociągniesz za spust" - wspomina były GROM-owiec.