Prawdziwy show zrobił wczoraj ze swego wystąpienia na Targach Książki Dziecięcej w Bolonii znakomity ilustrator książek Józef Wilkoń.
Za pomocą ptasich rekwizytów (kaczuszek), a także używając - czy raczej nadużywając - ekspresji własnej opowiedział licznie zebranej publiczności zabawną, ale i przewrotną historię o kłopotach, jakie mogą się dziś przytrafić podróżnym na lotniskach.
Ta inteligentna prowokacja artystyczna miała poza wszystkim innym zdecydowanie antywojenny wydźwięk, nic więc dziwnego, że przyjęta została entuzjastycznie. W Bolonii wojna w Iraku ma fatalne notowania.
O polskiej literaturze dla dzieci i młodzieży w superlatywach wyrażał się prof. Gianni Bortolotti z Bolonii. W centrum kongresowym odbyło się natomiast seminarium dotyczące promocji czytelnictwa dla dzieci.
Padły konkretne propozycje współpracy międzynarodowej: z Francji, Niemiec, Hiszpanii i Finlandii. My też mogliśmy się pochwalić: programem "Cała Polska czyta dzieciom" (nagrodzonym właśnie Grand Prix przez Fundację Komunikacji Społecznej) i pierwszym tomem nowego "Kanonu". Po "Kanonie na koniec wieku" Piotr Dobrołęcki firmuje właśnie "Kanon książek dla dzieci i młodzieży".
Zakończenie 40. Targów Książki Dziecięcej nastąpi w sobotę. Patrząc na produkty konkurencji (w sumie jest tu 1100 wystawców z 62 krajów, a dominacja Azji staje się coraz wyraźniejsza), na najlepsze książki włoskie i amerykańskie, nie mamy czego zazdrościć. Nasza sztuka ilustratorska na tym tle wygląda bardzo dobrze. Jest, jak mówiono na wczorajszym seminarium, i rozważna, i romantyczna.