- Przez lata siedziałam na Spiszu, zbierałam zioła, malowałam zielniki i wysyłałam je Wisławie Szymborskiej - przyznała podczas krakowskiej promocji książki malarka Elka Hołoweńko-Matuszewska. Dzięki inicjatywie oficyny Bosz malowane zielniki i wiersze noblistki udało się połączyć w niezwykłej urody poetycki album.
Podczas spotkania w krakowskim Teatrze El-Jot Wisława Szymborska dała się poznać jako wielka miłośniczka i znawczyni przyrody. Najpierw czytała wiersze pełne motywów roślinnych, a potem z wyraźną przyjemnością kartkowała album, wypytując autorkę o wykorzystane techniki i źródła inspiracji.
- Pani obrazki są zachwycające – powiedziała noblistka, nie kryjąc zachwytu. - To jest nawiązanie do starych zielników, XIX-wiecznych książek z kolorowymi ilustracjami. Przepiękne, robota znakomita.
- Jestem szczęściarą, że siedzę obok pani - odpowiedziała poetce malarka. Podzieliła się swoją fascynacją wierszami Szymborskiej i podkreśliła, że poetka była inicjatorką wydania wspólnego albumu.