To w ich okno celowali narodowcy. Ich dzieła zna niemal każde dziecko
W Dniu Niepodległości w Warszawie doszło do podpalenia mieszkania racą na trasie marszu. Prawdopodobnie narodowcy celowali w lokal 2 piętra wyżej, z którego balkonu zwisała tęczowa flaga i baner Strajku Kobiet. Okazuje się, że to siedziba wydawnictwa dla dzieci.
Marsz Niepodległości w Warszawie przyniósł tragiczne skutki. Część manifestantów rzucała racami i petardami w tłum oraz demolowała miejsca publiczne. Ucierpiało również mieszkanie przy al. 3 maja. W jego okno rzucono racą, która spowodowała pożar w środku lokalu. Okazało się, że była to pracownia Stanisława Okołowicza, fotografa i znawcy dzieł Stanisława Ignacego Witkiewicza.
Jak można wnioskować po licznych nagraniach w sieci, grupa narodowców rzucała racami w budynek z powodu wywieszonych na jednym z balkonów banerów popierających Strajk Kobiet oraz tęczowej flagi. Nie trafiono jednak tam racą. Wspomniany lokal jest siedzibą wydawnictwa książek dla dzieci Dwie Siostry. Wydają m.in. serie "Felek i Tola", "Ulica Czereśniowa", książki "Gdzie mieszkają dzikie stwory" i "Co robią uczucia?".
- Jest nam bardzo przykro, że niewinny balkon, z którego byliśmy bardzo dumni, wywołał tak nienawistne emocje - powiedziała współwłaścicielka wydawnictwa Jadwiga Jędryas w rozmowie z "Gazetą Wyborczą".
Marsz Niepodległości. Zamieszki w Warszawie. "Regularna bitwa"
Kobieta potwierdziła, że race były rzucane również w ich sąsiadów, którzy ponieśli skutki agresywnego zachowania uczestników Marszu Niepodległości.
- Nie ucierpiało tylko to dramatycznie palące się na zdjęciach mieszkanie, inna raca trafiła również w balkon sąsiadów tuż pod nami. Banery już zdjęliśmy, żeby nie narażać niepotrzebnie innych. Jesteśmy bardzo wzburzeni i rozemocjonowani. Przykro nam ze względu na sąsiadów - dodała.