Sąd nie powinien być jak tabloid
W opinii prof. Borkowskiej książka Żuławskiego "to zbyt gęste dzieło, aby odbierać je tylko w warstwie erotyczno-biograficznej". "To jest utwór stylizowany na dziennik. To nie dziennik, który udaje powieść, ale powieść, która udaje dziennik. W tytule nie ma słowa dziennik, ale są podane daty. W pierwszych zdaniach tekstu autor użył słowa "antydziennik"" - wskazała.
"Gdyby sąd rozbił książkę na pojedyncze zdania i szukał ich pokrycia z rzeczywistością, zniżyłby się do poziomu tabloidu. To metoda, z której należy się leczyć" - oświadczyła biegła.