Na portalu wydawnictwa Ha!art ukazał się pierwszy odcinek powieści Łukasza Orbitowskiego Warszawiacy. Znając twórczość polskiego mistrza grozy, można przypuszczać, że szykuje się mocna rzecz osadzona w realiach stolicy.
Orbitowski, będący prawdziwą kopalnią pomysłów, nie ogranicza się jednak do ubierania ich w formę książkową – jest również współautorem gry fabularnej „Bakemono” i scenariusza do filmu „Hardkor 44”. Jego najnowszy literacki koncept również opierać się będzie na pewnym odstępstwie od tradycyjnej formy – przygotowuje bowiem powieść w odcinkach.
– Miałem pomysł, z którym nie wiedziałem, co zrobić. Formuła nie pasowała do normalnej powieści. Myślałem o komiksie czy czymś podobnym. A tu zjawił się Piotr Marecki w towarzystwie swojego entuzjazmu. Uzgodniliśmy wszystko przy kawie i jest – mówi Orbitowski .
– Chciałem nawiązać do popularnych w XIX i na początku XX wieku powieści drukowanych cyklicznie w czasopismach. Myślałem o pozyskaniu do tego projektu pisarza pierwszoligowego i poczytnego. Orbitowski jest takim pisarzem – dodaje Marecki, redaktor naczelny wydawnictwa Ha!art.
Autor Świętego Wrocławia ma nie byle jakich poprzedników – dość wspomnieć, że w odcinkach ukazywały się najważniejsze powieści Prusa , Reymonta , Sienkiewicza czy Żeromskiego . Po długotrwałym okresie zapaści takiej formy publikacji odzyskała ona popularność w ostatnich latach, gdy wykorzystywało ją wiele dzienników i czasopism.
Zazwyczaj jednak był to rodzaj inteligentnej zabawy w pisanie (swego czasu czytelnicy „Polityki” mieli dopisać kolejne odcinki powieści rozpoczętej przez Jerzego Pilcha ). Częściej jednak tworzono na łamach prasy bądź na internetowych portalach „powieści wielogłosowe”, w których każdy odcinek pisany był przez innego autora.
Pomysł Orbitowskiego to powrót do klasycznej autorskiej formy powieści w odcinkach.
Pełna wersja artykułu w aktualnym wydaniu „Rzeczpospolitej”.