Każdy kraj patrzy na II wojnę światową z własnej perspektywy, co powoduje, że mitologia rośnie szybciej niż wiedza - powiedział w poniedziałek Norman Davies na promocji swojej najnowszej książki o II wojnie światowej.
W Muzeum Powstania Warszawskiego w poniedziałek odbyła się premiera prasowa książki Normana Daviesa _ Europa walczy 1939-1945. Nie takie proste zwycięstwo_. Książka w języku angielskim ukazała się w Wielkiej Brytanii w 2006 r. W Polsce tłumaczenie książki wydało wydawnictwo Znak.
Na poniedziałkowej promocji Davies powiedział, że pomysł na napisanie książki o II wojnie światowej zrodził się podczas pisania o Powstaniu Warszawskim.
Chciałem ustalić kontekst pewnych wydarzeń, zadawałem sobie m.in. pytanie, dlaczego alianci nie przyszli na pomoc walczącej Warszawie - powiedział historyk wyjaśniając, że w swojej najnowszej pracy zamierzał pokazać przede wszystkim całościowy obraz wydarzeń II wojny światowej.
W trakcie spotkania z dziennikarzami Davies uznał, że jedną z najważniejszych tez książki jest to, że polityczna struktura konfliktu nie była dialektyczna, ale opierała się na trójkącie: III Rzesza, Związek Sowiecki oraz zachodnie państwa stanowiące obóz liberalnej demokracji.
Każda ze stron miała różne poglądy, różne interesy i różne połączenia ze sobą - podkreślił autor i dodał, że o trójczłonowości konfliktu II wojny światowej niewiele się wie na Zachodzie.
W swojej najnowszej książce Davies pokazał również, że Armia Czerwona miała decydujący wkład w zwycięstwo nad III Rzeszą. Według niego, zachowanie właściwych proporcji jest bardzo ważne, gdyż, wbrew obiegowej opinii, pokazuje, że zwycięstwo w II wojnie światowej wcale nie rozłożyło się po równo.
Udział wojskowy państw Zachodu był dużo mniejszy niż się to przyjmuje, sami Niemcy przyznają, że Wehrmacht w co najmniej 75 proc. zniszczyli Rosjanie - powiedział Davies i przypomniał, że Armia Czerwona zdobyła Berlin bez udziału Amerykanów, którzy w tym czasie byli potrzebni do prowadzenia walk z Japonią.
Davies zaznaczył także, że w ocenie konfliktu, który rozegrał się w Europie w latach 1939-1945, ważna jest pamięć o tym, że Stalin zniszczył jeden totalitaryzm, ale w jego miejsce wprowadził drugi. O tym, że jeden terror zastąpił drugi Polacy bardzo dobrze wiedzą, ale na Zachodzie o tym się zapomina - powiedział historyk.