"W Turcji martwa Syryjka jest jak obłoczek dymu. Pyk! I po sprawie"
Los tysięcy Syryjek
Syryjka Soraya Nomari miała tylko dziewiętnaście lat, kiedy w jej rodzinny dom w Himsie uderzyła bomba, która pozbawiła rodzinę dobytku i uczyniła z ojca kalekę. Ona sama została skazana na poniewierkę i zmuszona do zaaranżowanego małżeństwa. I chociaż jej mąż po jakimś czasie zdobył jej względy, szczęście dziewczyny nie trwało długo. Spotkał ją taki sam los, jaki spotyka tysiące innych Syryjek: by przeżyć, musiała sprzedawać własne ciało.
Syryjka Soraya Nomari miała tylko dziewiętnaście lat, kiedy w jej rodzinny dom w Himsie uderzyła bomba, która pozbawiła rodzinę dobytku i uczyniła z ojca kalekę. Ona sama została skazana na poniewierkę i zmuszona do zaaranżowanego małżeństwa. I chociaż jej mąż po jakimś czasie zdobył jej względy, szczęście dziewczyny nie trwało długo. Spotkał ją taki sam los, jaki spotyka tysiące innych Syryjek: by przeżyć, musiała sprzedawać własne ciało.
- Wszyscy wiedzieli, że w Turcji Syryjki znikały, były porywane, gwałcone, zmuszane do prostytucji, mordowane. Ponieważ nie wystawiono im dokumentów, państwo nie mogło ponosić za to odpowiedzialności. Po prostu nie istniały. Martwa Syryjka była jak obłoczek dymu. Pyk! I po sprawie - pisze Meltem Yilmaz w inspirowanej prawdziwymi wydarzeniami powieści "Soraya. Miłość groźniejsza niż wojna" .