W Rzymie jak w domu
"Rzym jest jak morze. Im dalej, tym głębiej. Życia nie starczy, żeby to wszystko poznać" - mówi jeden z rzymskich znajomych Rosity Steenbeek. Autorka po dziesięciu latach wraca do Rzymu i opowiada o wiecznym mieście, a także na nowo się w nim zakochuje. Bywa w miejscach, o których turysta zaczytany w standardowych przewodnikach nie wie, mimo że ma je na wyciągniecie ręki.
Wysypisko śmieci z czasów cesarza Augusta przebudowane na dyskoteki, podziemia Teatru Pompejusza we własnej piwnicy, kocie forum, tajne archiwum w Watykanie, Złoty Dom Nerona, zaćmienie słońca nad Rzymem, ruiny świątyni Wenus - to tylko skrawek tego, o czym dowiaduje się Rosita. A oprócz oglądania miejsc nieoczywistych, spotyka także niebanalnych ludzi: dawnych przyjaciół i znajomych, duchownych, archeologów, artystów i złodziei. Oraz wnuka Lugiego Pirandella, który - chcąc pozostać wolnym - mieszka na ulicy.
Niezwykła wycieczka po magicznym Rzymie
Wysypisko śmieci z czasów cesarza Augusta przebudowane na dyskoteki, podziemia Teatru Pompejusza we własnej piwnicy, kocie forum, tajne archiwum w Watykanie, Złoty Dom Nerona, zaćmienie słońca nad Rzymem, ruiny świątyni Wenus - to tylko skrawek tego, o czym dowiaduje się Rosita. A oprócz oglądania miejsc nieoczywistych, spotyka także niebanalnych ludzi: dawnych przyjaciół i znajomych, duchownych, archeologów, artystów i złodziei. Oraz wnuka Lugiego Pirandella, który - chcąc pozostać wolnym - mieszka na ulicy.
Kocie forum
Podobno w Rzymie mieszka 120 tysięcy kotów. Zwierzęta te stanowią nieodłączny element pejazażu miasta i uwielbiają wygrzewać się wśród antycznych kolumn.
"Koty z kociego forum spacerują sobie podziemnym korytarzem po starożytnym bruku, może widzą po drodze jakieś kolumny albo freski. Zaglądają do nas, żeby zobaczyć, czy nie ma tu czegoś do jedzenia".
Wanna z Term Karakalli na Piazza Farnese
Termy Karakalli, zbudowane za panowania Marka Aureliusza Antoniusza były największymi termami rzymskimi zasilanymi wodą dostarczaną akweduktem Aqua Marcia.
"Idziemy na piazza Farnese, gdzie właśnie trwa pokaz mody. Między dwoma granitowymi wannami z term Karakalli, na tle pięknie odrestaurowanego Palazzo Farnese, siedziby ambasadora Francji, spacerują śliczne młode kobiety w sutannach".
Hale targowe cesarza Trajana
Hale Trajana to hale targowe wybudowane w II wieku przez architekta Apollodorosa z Damaszku na zamówienie cesarza Trajana.
"Cesarz Trajan wykorzystał część pałacu Nerona jako fundamenty term i właśnie dlatego przetrwały. Resztę zrównano z ziemią. Cały kompleks zajmował osiemdziesiąt hektarów. Przesuwamy się powoli wzdłuż elegancko ozdobionej ściany, przez którą przechodzi w poprzek olbrzymi kanał wodny term Trajana, idziemy przez salę wypełnioną jeszcze w dużej części ziemią, aż dochodzimy do ośmiokątnej komnaty słońca, z otworem w kopule, przez który wpada światło. W czasach świetności, zanim Trajan zamurował drzwi i okna w całym pałacu, słońce wpadało tu ze wszystkich stron".
Forum Romanum
Najstarszy plac w Rzymie i chyba najsławniejszy. W czasach starożytnych był to najważniejszy punkt miasta
"- Wczoraj przyjechał tu burmistrz Rutelli, żeby obejrzeć wykopaliska. Podszedł do niego kolega z Francji i zapytał, czy tamten może mu zwrócić pięć milionów sestercji. Zdumiony Rutelli popatrzył na niego, a Francuz wytłumaczył: "To suma, którą Cezar zagrabił Galii, żeby wybudować Forum". Burmistrz Rzymu odciął się natychmiast: "Możemy o tym porozmawiać, jeśli zwrócicie nam Monę Lisę".
"Rzym przynosi jednocześnie spokój i ekscytację, potrafi ukoić i pobudzić do działania. Pamiętam, jak po zawodzie miłosnym doszłam do siebie, spacerując wieczorem po Forum Romanum. I że uciekłam stąd po śmierci wszystkich ważnych osób z okresu mojego pierwszego pobytu w Rzymie - wielkiej miłości, przyjaciela i najlepszej przyjaciółki. Teraz wróciłam, a pamięć o nich wzmocniła moje więzy z Rzymem".
Wyspa Tyberyjska
To jedna z dwóch wysp na Tybrze i jedyna na jego rzymskim odcinku.
"Istniało Bractwo Czerwonych Habitów, zajmujące się ciałami znajdowanymi w Tybrze.
Pod domami na Wyspie Tyberyjskiej, naprzeciwko szpitala, znajduje się jego kaplica. Obok niej leżą katakumby, w niszach lśnią ludzkie czaszki, żyrandol jest zrobiony z ludzkich kości, a krzyż z czaszek.
To była piękna organizacja. Bracia w czerwieni - symbolizowała ona krew Chrystusa przelaną z miłości do ludzi - przeszukiwali brzegi rzeki, zabierali ciała, zanosili je do kaplicy i modlili się za spokój dusz topielców. Do lat sześćdziesiątych dwudziestego wieku trzydziestego listopada można było wziąć udział w Nocy Czerwonych Habitów, procesji z pochodniami, która przechodziła przez wyspę".
Rosita Steenbeek, autorka książki z Federikiem Fellinim
W 1972 roku Federico Fellini wyreżyserował film "Rzym", w którym pokazał dziwactwa i niezwykłości Rzymu. Jednak najbardziej znanym filmem tego reżysera jest niewątpliwie "Dolce vita" ze słynną sceną kąpieli w fontannie di Trevi.
"To jest wysypisko śmieci z czasów cesarza Augusta. Całe wzgórze składa się z resztek amfor. Wewnątrz znajdują się groty, w których zaaranżowano dyskoteki. To popularne miejsce spotkań w Rzymie. Via Veneto wyszła z mody. Gdyby Fellini kręcił Dolce vita teraz, musiałby pojechać na Monte Testaccio".
Ludus Magnus
Czyli miejsce, gdzie gladiatorzy gromadzili się przed wejściem do Koloseum.
"Tutaj blisko jest też wejście do Ludus Magnus, miejsca, gdzie ćwiczyli gladiatorzy. Archeolodzy wciąż jeszcze kopią, ale są już dwadzieścia metrów pod ziemią i muszą się liczyć z groźbą zawalenia".
Dziedziniec klasztoru Augustianek przy bazylice Czterech Koronatów
Jak głosi legenda, bazylika upamiętnia czterech żołnierzy, którzy nie chcieli wyrzec się religii chrześcijańskiej i odmówili złożenia ofiary Asklepiosowi. Zostali skazani na śmierć przez cesarza Dioklecjana.
"- My byliśmy tak biedni, że przez jakiś czas mieszkaliśmy w kościele - dodaje Amadeo. - U Czterech Koronatów. Znasz ten kościół? Najpiękniejszy w Rzymie. Ogromny, obok stoi klasztor. Musisz pójść go zobaczyć. To tuż obok Złotego Domu Nerona. Zimno tam było jak diabli. Do ubikacji musiałem chodzić przez dziedziniec. Nawet jak mi się bardzo chciało, czekałem do ostatniego momentu. Niedawno tam poszedłem. W rozetach na drzwiach widać jeszcze dziurki po strzałkach, którymi w nie rzucaliśmy. Graliśmy w nogę na dziedzińcu, piłka odbijała się od starych fresków na murach. Normalka".
Vespa
Vespa jest bardzo popularnym modelem skutera od czasu filmu "Rzymskie wakacje" z 1953 roku, w którym główni bohaterowie - Audrey Hepburn i Gregory Peck jeździli właśnie na niej. Ten pojazd to nieodłączny element włoskiego stylu życia, czy w dzień, czy w nocy ulice wypełniają motocykle, motorowery i skutery .
"Jeżdżę zawsze motorowerem, nie lubię zapinać pasów bezpieczeństwa. Czuję się wtedy jak w wojsku: musisz to, musisz tamto. Pas w samochodzie, kask na motocyklu. Nie zakładam kasku. Żyję po swojemu, nie tak, jak rząd wymaga. Nie dam sobą komenderować".
Panteon
Panteon to najwspanialsza i najsłynniejsza świątynia poświęcona bogom panteonu rzymskiego na terenie dawnego Cesarstwa Rzymskiego. Ważna jest nie tylko z uwagi na wyjątkowość konstrukcji, lecz także dlatego, że jest to jedyna wielka budowla starorzymska, jaka dotrwała do naszych czasów w całości.
"Ta świątynia wszystkich bogów zbudowana przez cesarza Hadriana od dawna służy za kościół jednego Boga. Prawdopodobnie dlatego nie została zburzona i przeniesiona po kawałku na nowe miejsca przeznaczenia. Okrągły otwór w dachu, impluvium, wybił podobno diabeł uciekający stąd podczas pierwszej mszy. W przypływie szału obiegł kilka razy Panteon dookoła, a ślady jego kopyt można zobaczyć do dzisiaj.
Panteon to mój ulubiony zabytek. Najpiękniejszy jest wtedy, kiedy można sobie siedzieć w środku na ławeczce i patrzeć, jak deszcz wpada przez impluvium. Na plac przychodzę czasem wczesnym rankiem, żeby napić się kawy, zanim zacznę pracować".
Piazza Navona
Ten plac powstał z inicjatywy papieża Innocentego X na ruinach starożytnego stadionu Domicjana. Fragmenty ruin stadionu (część trybun) zachowały się w piwnicach budynku w północnej części placu do dziś.
"Piazza Navona, piękny podłużny, barokowy plac z trzema fontannami, leży dwie minuty od kościoła Świętego Juliana. Często z rana, kiedy prawie nikogo jeszcze nie ma, przychodzę tu poczytać gazetę.
Siadamy na ławce.
Ten plac jest również salonem Valentiny i jej przyjaciół.
- Zawsze się tu zbieramy, przy pierwszej fontannie - mówi.
Na piazza Navona przed wiekami odbywały się wielkie święta, wyścigi konne, pokazy sztucznych ogni. Czasami zamykano odpływ fontanny, plac zalewano wodą i urządzano wyścigi rydwanów, które rozpryskiwały ją wysoko dookoła".
Wnętrze kościoła Św. Juliana Flamanda
W centralnej części nad ołtarzem znajduje się witraż, a po drugiej jego stronie jest taras przy mieszkaniu Autorki.
"Nad witrażem przedstawiającym świętego Józefa z synem - widać Matka leżała jeszcze w połogu - oddzielającym mój taras od kościoła przytwierdzono lampy. Dzięki temu, kiedy nie pada na niego światło słoneczne, można z wnętrza świątyni podziwiać jego piękno. Do tej pory podczas wieczornych nabożeństw wierni widzieli jedynie czarną plamę, tylko ja byłam gościem stajenki betlejemskiej".
Powroty do Rzymu
"Za każdym razem mam wrażenie, że wracam do domu - czułam to nawet wtedy, gdy pierwszy raz przyjechałam do Rzymu. Wielu ludzi doświadcza czegoś podobnego, nie tylko ci, którzy studiowali łacinę i kulturę starożytnego Rzymu. Może dlatego, że w Rzymie człowiek zderza się z rzeczami ostatecznymi. Stare świątynie śmieją się z codziennych kłopotów, a wiadomości z gazet ścierają się w pył wobec pałaców cesarzy i papieży".