Norweski archeolog i biznesmen Hans Gude Gudesen, który kupił dom Ingmara Bergmana na wyspie nieopodal Gotlandii, zamierza stworzyć tam centrum sztuki i uzyskał na to zgodę rodziny reżysera - poinformowały szwedzkie media.
Gudesen, z wykształcenia archeolog, właściciel kilku dobrze prosperujących firm, na których dorobił się majątku, wylicytował również w sztokholmskim domu aukcyjnym większość mebli i rzeczy osobistych zmarłego reżysera. Przedmioty te mają wrócić do byłej posiadłości Bergmana. Później zacznie się adaptacja pomieszczeń na ośrodek dla filmowców, muzyków, aktorów, pisarzy i fotografików.
Pomysł powstania centrum popiera dziennikarka Linn Ullmann , najmłodsza córka Bergmana .
- To świetne rozwiązanie dla wszystkich stron. Wspaniale, że są ludzie, dzięki którym jest to możliwe - powiedziała dziennikowi „Dagens Nyheter”.
Kwoty transakcji nie ujawniono.
Nabywca zobowiązał się także do finansowania działalności nowego centrum sztuki.
Dom Bergmana oraz jego rzeczy osobiste zostały wystawione na sprzedaż zgodnie z testamentem reżysera. Obawiano się, że mogłyby one trafić w niewłaściwe ręce, dlatego też realizacja ostatniej woli artysty wzbudzała w Szwecji kontrowersje.
Bezskutecznie apelowano o przejęcie posiadłości przez państwo, a inwestora szukano nawet wśród filmowców w Hollywood.
Z powstania centrum ucieszyłby się prawdopodobnie zmarły w 2007 roku Ingmar Bergman . Jak wspominają jego dzieci, reżyser wielokrotnie mówił, że chciałby, aby jego posiadłość była miejscem spotkań młodych artystów.