Trwa ładowanie...

Uzależnieni od paranoi

Uzależnieni od paranoiŹródło: Inne
d4bq9h4
d4bq9h4

John Le Carré wciąż krąży wokół jednego głównego tematu: walki o zachowanie moralności w amoralnym świecie.

Pisarz jest jeszcze bardziej niezwykły niż jego legenda. To człowiek mądry, wspaniałomyślny, dowcipny, uprzejmy, który na życie patrzy poprzez pryzmat ciągłej troski o innych. Mieszka kilka kilometrów od przylądka Land’s End w południowo-zachodniej Anglii, niemal na końcu świata, w miejscowości zwanej Tregiffian, co oznacza samotnię nad morzem. Jednak to odosobnienie jest wyłącznie fizyczne, Le Carré pozostaje doskonale poinformowany. Jego gabinet wypełniają literackie nowinki, od Stiega Larssona , którego wciąż jeszcze nie zdążył przeczytać, aż po książkę McMafia. Zbrodnia nie zna granic Mishy Glenny'ego .

Tę orientację w bieżącej sytuacji widać choćby w jego najnowszym utworze Bardzo poszukiwany człowiek , powieści o świecie po 11 września, z akcją osadzoną w Hamburgu. Stanowi ona typowy przykład pisarstwa Johna Le Carré . Występuje w niej wielu szpiegów z różnych krajów i agencji wywiadowczych, są ofiary systemu, nielegalni imigranci, problem czeczeński, bankierzy o niezbyt czystych kontach, zmęczeni bohaterowie, niebędący wcale prawdziwymi bohaterami i – jakżeby inaczej – ludzie, którzy po prostu próbują przeżyć, nie zaprzedając swojej duszy.

Ogromna zachłanność wielkich korporacji to jeden z głównych wątków pańskich najnowszych książek, między innymi Bardzo poszukiwanego człowieka . Czy w niej właśnie widzi pan przyczynę obecnego kryzysu?

* John Le Carré*: Tego systemu nie dałoby się utrzymać na dłuższą metę. Globalizacja polegała częściowo na tym, że wielkie korporacje o budżetach przekraczających budżety niektórych państw miały wielką władzę. Panowało przekonanie, że możliwy jest nieograniczony rozwój w nieograniczonym świecie i że byłby on zrównoważony z ekologicznego i finansowego punktu widzenia. Miał przynieść nam to, co dla wielu osób jest synonimem szczęścia i dobrobytu. W krajach rozwijających się przekonałem się jednak, że globalizacja niekoniecznie przynosi powszechne szczęście i dobrobyt.

Rozm. Guillermo Altares

Pełna wersja artykułu dostępna w aktualnym wydaniu „Forum”.

d4bq9h4
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d4bq9h4

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje siętutaj