Daniel Tammet ma komputerową pamięć, pisze intrygujące książki – i pięknie o tym wszystkim opowiada. Cierpi na łagodną postać autyzmu.
Skłamałabym mówiąc, że się nie spodziewałam, iż Daniel Tammet okaże się człowiekiem przynajmniej trochę dziwnym. Cierpi na zespół Aspergera, czyli łagodną postać autyzmu, i jest obdarzony ponadprzeciętnymi zdolnościami językowo-matematycznymi. W tydzień nauczył się islandzkiego (w sumie zna 12 języków), a kiedyś wyrecytował z pamięci liczbę do 22 514 miejsc po przecinku. Dla nas, którzy wiemy, że liczba jest nieskończona, a w praktyce nigdy nie wyszliśmy poza 3,14, wyczyn Tammeta wydaje się jakby nie z tej planety.
Wyzwalanie mózgu
On sam nie znosi takich skojarzeń. Irytuje go też porównywanie do sympatycznego Raymonda Babbitta, bohatera filmu „Rain Man”. Daniel ma 29 lat. Dorastał w ubogiej londyńskiej dzielnicy East End jako jedno z dziewięciorga dzieci, osamotniony i dziwny. Ale z biegiem lat z imponującym uporem uczył się zachowywać „normalnie”. Prawie się udało. Lekko się uśmiecha, co w jego przypadku (osoby z zespołem Aspergera często nie ujawniają emocji) odpowiada huraganowemu wybuchowi śmiechu.
Mieszka w Awinionie, przeprowadził się tam do swojego partnera Jérôme’a, którego poznał parę lat temu podczas promocji bestselerowej autobiografii Born on a Blue Day (Urodzony niebieskiego dnia). Nowa książka Tammeta Embracing the Wide Sky (Objąć szerokie niebo), to – jak mówi jej podtytuł – wędrówka po horyzontach ludzkiego umysłu. Rzecz o wyzwalaniu naszych mózgów. Daniel nie ukrywa, że książka odzwierciedla też jego nowy styl życia.
Ann Treneman
Pełna wersja artykułu dostępna w aktualnym wydaniu „Forum”.