Urodziny w Polsce inspiracją do dalszej pracy
W listopadzie ubiegłego roku brytyjska pisarka Susanna Clarke, autorka powieści Jonathan Strange i pan Norrell, odwiedziła Warszawę.
Dziś wraca wspomnieniami do chwil, spędzonych w naszym kraju.
„Jesienią ubiegłego roku dzięki mojej powieści Jonathan Strange i pan Norrell dane mi było odwiedzić miejsca, o których nigdy nie marzyłam: od małych miasteczek w Stanach Zjednoczonych czy w Niemczech, po duże metropolie jak Vancouver czy Toronto.
W Warszawie obchodziłam swoje czterdzieste piąte urodziny. Specjalnie na tę okazję przygotowano dla mnie niespodziankę: wielki urodzinowy tort w kształcie mojej książki. Spontanicznie odśpiewano mi "Sto lat!", cieplejsze i bardziej budujące niż angielskie "Happy Birthday".
Na początku byłam tym zdziwiona; nie obchodziłam przecież setnych urodzin. Później wytłumaczono mi sens owego życzenia. Było mi bardzo milo i błyskawicznie poczułam się zmotywowana, by jak najszybciej zabrać się do pisania kolejnej powieści! To było cudowne doświadczenie móc przebywać w gronie ludzi, którzy byli tak niezwykle zafascynowani książkami i czytaniem” – wyznaje pisarka.
Podróże promujące powieść były inspirujące, ale zarazem bardzo wyczerpujące. Teraz pisarka ochłonęła już z wrażeń.
„Teraz wreszcie mogę rozkoszować się spokojną pracą przy biurku. Zaczynam pisać kolejną powieść...” – co najbardziej cieszyć powinno Czytelników, których Susanna Clarke już zdobyła w naszym kraju.