* Ryszard Kapuściński przekroczył ważną granicę między faktem a fikcją - skomentował ostatnio ujawnione w Polsce rewelacje na temat zmarłego reportera jego przyjaciel, Brytyjczyk Timothy Garton Ash.*
- Wszyscy się mylimy, ale niech to będą pomyłki uczciwe - powiedział mając na myśli kolegów po fachu - dziennikarzy i pisarzy - na spotkaniu w londyńskim klubie dziennikarskim Frontline Club.
Ash wskazał, iż jest różnica między sytuacją, gdy dziennikarz pracuje pod presją, w trudnych warunkach i ma do czynienia z językiem, w którym nie jest biegły, a sytuacją, w której wymyśla cytaty, przestawia kolejność zdarzeń, lub w inny sposób beletryzuje rzeczywistość.
Jako przykład beletrystyki u Kapuścińskiego wskazał na jedną z jego najbardziej poczytnych książek pt. Cesarz , mówiącą o upadku rządów Hajle Syllasje w Etiopii, w której język etiopskich dworaków został skopiowany z kwiecistego słownictwa XVII-wiecznych dworów w Polsce.
* Ryszard Kapuściński (1932-2007) zdaniem Asha nie będzie wzorem dla młodych ludzi wstępujących do zawodu dziennikarza* mimo, że w USA literacki reportaż, jak sam Kapuściński nazywał swój gatunek twórczości, uznawany jest za kreatywną nie-fikcję.
- Fakty same z siebie są wystarczająco wywrotowe, by trzeba było je zmyślać. To, co ludzie mają do opowiedzenia, to co rzeczywiście się stało, jak tak interesujące, a nawet fascynujące, że ciekawie przekazane bywa fantastyczną historią - dodał w odpowiedzi na jedno z pytań z sali.
Fakty są wywrotowe - to tytuł najnowszej, ósmej z kolei książki oksfordzkiego profesora historii współczesnej zawierającej również rozdział o Polsce minionej dekady. We wstępie do niej napisał, że źródłami ustawiania faktów w czasach nam współczesnych stało się pogranicze między polityką, a mediami.
„Politycy wypracowali coraz bardziej wyszukane metody narzucania dominującego komentarza objaśniającego polityczną akcję poprzez media (...) Granica między rzeczywistością, a światem wirtualnym jest systematycznie zamazywana. Jeśli wystarczająca liczba ludzi wystarczająco uwierzy wystarczająco długo, to autor politycznej narracji pozostanie u władzy. Cóż liczy się poza tym?” - pyta.