Tęczowe San Francisco

"Tęczowe San Francisco" Alysii Abbott to nie tylko historia Steve'a Abbotta, biseksualnego poety i działacza LGBT, który próbuje wychowywać swoją córkę w nowej, zmieniającej się błyskawicznie rzeczywistości. To również opowieść o artystycznej bohemie, mniejszościach seksualnych, które zaczynają walczyć o swoje prawa - a przede wszystkim o prawo do życia "po swojemu"; to portret San Francisco, które stało się mekką dla "wyrzutków", ludzi szukających akceptacji, miłości i wolności, odcinających się od konserwatywnego społeczeństwa.

W poszukiwaniu wolności
Źródło zdjęć: © 43. doroczna parada LGBT w San Francisco/AFP

/ 10W poszukiwaniu wolności

Obraz
© 43. doroczna parada LGBT w San Francisco/AFP

To opis kolorowych lat 70. i 80. XX wieku, pięknych, beztroskich - na których cieniem położyła się epidemia AIDS.

/ 10''Musiałem zapłacić swoje''

Obraz
© Dzielnica Castro w San Francisco/jamezcd/CC BY-SA 3.0

Alysia Abbott przeprowadziła się wraz z ojcem do San Francisco, gdy w pierwszej połowie lat siedemdziesiątych w tragicznych wypadku samochodowym zginęła jej matka. Steve Abbott w swoich dziennikach wyjawiał, że już wcześniej interesował się mężczyznami - a jego żona nie tylko o tym wiedziała, ale i sama zachęcała go podrywania chłopaków w barach. Nie wszyscy jednak mieli podobne podejście; gdy Abbott postanowił się ujawnić, spotkał się z niechęcią, wrogością, a wielu znajomych całkowicie się od niego odsunęło.

- Musiałem zapłacić swoje. Straciłem przyjaciół - wyznawał. Spokoju szukał w liberalnym San Francisco, mekce dla "wyrzutków", schronieniu homoseksualistów.

- Wielu mieszkańców, jeśli nie było hipisami, to podzielało ich zamiłowanie do eksperymentów i swobody wyrażania się. Przypadkiem wielu było gejami - opisuje Abbott dzielnicę Castro, miejsce, w którym postanowili osiąść na dłużej.

/ 10Mekka mniejszości seksualnych

Obraz
© Gejowski mural w dzielnicy Castro/AFP

Abbott wspomina, że homoseksualiści "zajmowali" całe dzielnice, "tworząc cygańskie układanki"; miasto cieszyło się prawdziwą sławą w Stanach, toteż z czasem odnotowano "coraz większy napływ do San Francisco zdeklarowanych gejów".

- W 1972 roku w pierwszej gejowskiej paradzie równości maszerowały cztery tysiące osób. W 1976 udział wzięło sto dwadzieścia tysięcy, w tym tata i ja siedząca u niego na barana. Nowi mieszkańcy zmienili oblicze miasta, spędzali weekendy w Castro, ciesząc się lunchem w kawiarni Patio, wystając grupkami przed barem Twin Peaks - pisze w swojej książce Abbott. Ale, naturalnie, nie wszyscy patrzyli na homoseksualistów przychylnie.

/ 10Krucjata Anity Bryant

Obraz
© Anita Bryant/Billboard Magazine/Domena publiczna

Jedną z największych przeciwniczek mniejszości seksualnych była Anita Bryant z Florydy, rzeczniczka firmy sprzedającej cytrusy, która twierdziła, że robi to wszystko, by "ratować dzieci"; tak zresztą nazwała swoją kampanię.

- Stała się znana w całej Ameryce, gdy zaprotestowała przeciwko ustawie o prawach obywatelskich zakazującej dyskryminacji homoseksualnych kobiet i mężczyzn w Miami-Dade County - pisze Abbott. - Anita Bryant, ewangeliczka, matka czworga dzieci, nie zamierzała tego tolerować. Bryant twierdziła, że prawa przyznane społeczności gejowskiej podważają amerykańskie wartości i są zagrożeniem dla dzieci.

Według niej homoseksualiści "byli szkodliwi", gdyż uzurpowali sobie "prawo do mówienia naszym dzieciom, że istnieje alternatywny sposób na życie".

- Aby temu zapobiec, poprowadzę krucjatę, jakiej ten kraj jeszcze nie widział - zapewniała na łamach gazet.

/ 10Walka o głosy

Obraz
© Wizerunek Harveya Milka na plakatach demonstrantów, San Francisco 2013 r./AFP

Początkowo Bryant odnosiła spektakularne sukcesy. Pojawiała się na manifestacjach i bez problemu zdobywała nowych słuchaczy. Udało się jej przekonać mieszkańców Miami-Dade County, by zagłosowali za uchyleniem ustawy o prawach gejów i powołała pierwszy krajowy ruch antygejowski. Ale jej działania miały też inny, odwrotny od zamierzonego skutek.

- Bryant nie przewidziała, jak bardzo jej walka przeciw prawom homoseksualistów przysłuży się ruchom gejowskim. Dzięki jej zaangażowaniu temat stał się szeroko dyskutowany oraz doprowadził do zjednoczenia społeczności - wspomina Abbott. - Geje i lesbijki, którzy przedtem dzielili się według płci, teraz stawiali czoło wspólnemu zagrożeniu. Rozpoczęły się demonstracje, powstawały organizacje gejowskie, które zaczęły angażować się w politykę.

- Jako że głosy gejowskie stanowiły dwadzieścia procent wszystkich głosów w San Francisco, władze nie mogły lekceważyć wyborców - pisze Abbott. - Wybrany w 1975 roku burmistrz George Moscone został pierwszym amerykańskim burmistrzem mianującym zadeklarowanych gejów i lesbijki na stanowiska we władzach. 2 sierpnia 1977 roku, po kilku nieudanych kampaniach, pierwszego zadeklarowanego geja wybrano na publiczne stanowisko w Kalifornii. Harvey Milk został członkiem Rady Miasta.

/ 10Obywatel Milk

Obraz
© Harvey Milk Plaza/Matthew McPherson/CC BY-SA 3.0

Konflikt nabierał na sile. Zwiększała się liczba ataków na homoseksualistów, którzy, w obronie własnej, "zaczęli więc nosić policyjne gwizdki i organizować uliczne patrole". Anita Bryant wciąż prowadziła swoje antygejowskie kampanie.

- Szanujący Boga Amerykanie nie będą się już poddawać opresyjnym rządom walczącej, politycznie zorganizowanej amoralności - opowiadała przed kamerami. Nienawiść do mniejszości seksualnych zbierała coraz bardziej krwawe żniwo.

27 listopada 1978 roku, prasa doniosła, że burmistrz George Moscone i radny Harvey Milk zostali zastrzeleni - napastnikiem był radny Dan White. Wyrok sądu wzbudził ogromne kontrowersję; White'a skazano raptem na pięć lat więzienia, bo w sądzie przyjęto absurdalne wytłumaczenie obrony.

- W noc przed zabójstwami White nie spał, jadł babeczki i pił colę - pisze Abbott. - Prawnicy White’a bronili go, twierdząc, że dieta złożona ze słodyczy i coli doprowadziła go do ataku. Choć przecież przecisnął się przez okno w piwnicy ratusza, czterokrotnie strzelił do George'a Moscone'a, przeładował broń, przeszedł przez korytarz i władował pięć nabojów w Harveya Milka, ostatni z bardzo bliska, Dana White'a skazano za zabójstwo pod wpływem silnego wzruszenia, dając mu najlżejszy możliwy wyrok.

Jednak, jak sądzili niektórzy, sprawiedliwości i tak stało się zadość - gdy po pięciu latach White wyszedł z więzienia, popełnił samobójstwo.

/ 10Życie z tajemnicą

Obraz
© Przystanek autobusowy w dzielnicy Castro/AFP

Alysia Abbott, wychowywana przez ojca, który zdecydowanie wolał towarzystwo mężczyzn - i nigdy się z tym nie krył - nie była wcale odosobnionym przypadkiem.

- Tak naprawdę w latach siedemdziesiątych i osiemdziesiątych wiele dzieci miało homoseksualne matki lub ojców, a czasem oboje rodziców - twierdziła. - Bardzo często wychowywali oni dzieci z heteroseksualnymi partnerami, zanim pogodzili się ze swoją orientacją. Przyznawała jednak, że choć kochała ojca, dla niej samej ta sytuacja była męcząca; czuła się gorsza od rówieśników, zmuszona do ukrywania przed nimi tej "strasznej tajemnicy".

- Dorastanie dziecka wychowywanego przez homoseksualnego rodzica w latach siedemdziesiątych i osiemdziesiątych oznaczało życie w otoczeniu tajemnic - wspomina. - Ja na przykład trzymałam w sekrecie fakt istnienia chłopaków taty przed znajomymi, nauczycielami i członkami rodziny, którzy, choć podejrzewali lub wiedzieli, że ojciec jest gejem, to nie chcieli znać szczegółów.

/ 10Epidemia AIDS

Obraz
© Jan Paweł II podczas wizyty w San Francisco przytula 4-letniego chłopca z AIDS, 1987 r./AFP

Kres tej swobodzie obyczajowej i seksualnej wolności na początku położyły kolejne zmasowane ataki konserwatystów i, przede wszystkim, epidemia AIDS

- Za okrutną obojętność uważano to, że prezydent Ronald Reagan nie ogłosił publicznie epidemii aż do końca swojej drugiej kadencji, kiedy dwadzieścia tysięcy Amerykanów zdążyło już umrzeć - pisze Abbott, dodając, że choroba zupełnie zmieniła życie mniejszości seksualnych w latach osiemdziesiątych.

- Między 1983 a1985 rokiem liczba Amerykanów chorych na AIDS wzrosła z tysiąca trzystu do dwunastu tysięcy, ale San Francisco jako pierwsze miasto doświadczyło epidemicznych rozmiarów tej choroby. Kiedy w 1985 roku wprowadzono pierwsze testy na HIV, niemal połowa gejów w SF była już zakażona - wspomina.

Wkrótce dowiedziała się, że jej ojciec również został zakażony.

/ 10''Choroba dewiantów i narkomanów''

Obraz
© Setki nazwisk ofiar AIDS wyrytych w kamieniu w National AIDS Memorial Grove w San Francisco/AFP

W latach osiemdziesiątych wiedza na temat AIDS była znikoma; nie wiedziano, w jaki sposób się przenosi, jak można się zarazić. Dopiero koło 1985 roku, kiedy epidemia zebrała kolejne żniwo, przestano ją nazywać "chorobą homoseksualistów i dewiantów, narkomanów i rozwiązłych gejów".

- Chorowali zarówno sławni, jak i "niewinni", ludzie z sąsiedztwa - pisze Abbott. - Media zaczęły poświęcać chorobie więcej uwagi, ale niestety wiedza o HIV była wciąż bardzo niewielka, nawet wśród ekspertów. Wielu Amerykanów wciąż myślało, że mogą się zarazić, używając tej samej toalety lub szklanki co nosiciel HIV. Według jednego z badań większość Amerykanów popierała izolowanie pacjentów z HIV.

Lęk przed nieznanym wywoływał strach i przemoc.

- W latach 1985 i 1986 liczba aktów agresji przeciwko gejom wzrosła w Stanach o czterdzieści dwa procent.

10 / 10Śmiertelne żniwo

Obraz
© wyd. Czarne

Pod koniec lat osiemdziesiątych sytuacja nie uległa zmianie, a choroba wciąż przetrzebiała społeczności gejowskie. Jak pisała Alysia, w 1985 roku w Stanach Zjednoczonych odnotowano 15 527 zgłoszonych przypadków choroby. Trzy lata później liczba ta zwiększyła się do 82 764 przypadków.

- Choć w gazetach pojawiały się artykuły o kłócących się badaczach i ekspertach od epidemii oraz biurokratach dyskutujących nad sposobami postępowania (niektórzy uważali, że pacjentów z AIDS trzeba tatuować, by ich oznaczyć), niewiele uwagi poświęcano tym, którzy naprawdę żyli z chorobą, szczególnie tym cierpiącym w jej ostatnich fazach - pisze. - Często porzuceni przez rodziny chorzy musieli polegać na przyjaciołach i partnerach, by ktoś się nimi opiekował w ostatnich miesiącach życia. Inni mogli polegać tylko na opiece społecznej, która zawodziła, więc lądowali bez domu, na ulicy.

Sonia Miniewicz/ksiazki.wp.pl

Wybrane dla Ciebie
Po "Harrym Potterze" zaczęła pisać kryminały. Nie chciała, żeby ktoś się dowiedział
Po "Harrym Potterze" zaczęła pisać kryminały. Nie chciała, żeby ktoś się dowiedział
Wspomnienia sekretarki Hitlera. "Do końca będę czuła się współwinna"
Wspomnienia sekretarki Hitlera. "Do końca będę czuła się współwinna"
Kożuchowska czyta arcydzieło. "Wymagało to ode mnie pokory"
Kożuchowska czyta arcydzieło. "Wymagało to ode mnie pokory"
Stała się hitem 40 lat po premierze. Wśród jej fanów jest Tom Hanks
Stała się hitem 40 lat po premierze. Wśród jej fanów jest Tom Hanks
PRL, Wojsko i Jarocin. Fani kryminałów będą zachwyceni
PRL, Wojsko i Jarocin. Fani kryminałów będą zachwyceni
Zmarł w samotności. Opisuje, co działo się przed śmiercią aktora
Zmarł w samotności. Opisuje, co działo się przed śmiercią aktora
Jeden z hitowych audioseriali powraca. Drugi sezon "Symbiozy" już dostępny w Audiotece
Jeden z hitowych audioseriali powraca. Drugi sezon "Symbiozy" już dostępny w Audiotece
Rozkochał, zabił i okradł trzy kobiety. Napisała o nim książkę
Rozkochał, zabił i okradł trzy kobiety. Napisała o nim książkę
Wydawnictwo oficjalnie przeprasza synów Kory za jej biografię
Wydawnictwo oficjalnie przeprasza synów Kory za jej biografię
Planował zamach na cara, skazano go na 15 lat katorgi. Wrócił do Polski bez syna i ciężarnej żony
Planował zamach na cara, skazano go na 15 lat katorgi. Wrócił do Polski bez syna i ciężarnej żony
Rząd Tuska ignoruje apel. Chce przyjąć prawo niekorzystne dla Polski
Rząd Tuska ignoruje apel. Chce przyjąć prawo niekorzystne dla Polski
"Czarolina – 6. Tajemnice wyspy": Niebezpieczne eksperymenty [RECENZJA]
"Czarolina – 6. Tajemnice wyspy": Niebezpieczne eksperymenty [RECENZJA]