Władze samorządu rejonu solecznickiego nie usuną tablic z polskimi nazwami ulic umieszczonych obok tablic litewskich - oznajmił we środę mer rejonu Leonard Talmont.
W środę upływa termin zdjęcia tablic, który wyznaczył Najwyższy Sąd Administracyjny.
- Tablice nie zostaną zdjęte. To jest nasza decyzja polityczna. Nasza - prezydium oddziału rejonu solecznickiego Akcji Wyborczej Polaków na Litwie, którego jestem przewodniczącym- powiedział Talmont w środowym wywiadzie dla polskiej rozgłośni w Wilnie Radio Znad Wilii.
Zgodnie z obowiązującym prawem, jeżeli polskie tablice nie zostaną usunięte sprawa zostanie przekazana komornikowi.
- Znajdziemy te 1000 litów, by zapłacić grzywnę. Złożymy się i zapłacimy komornikowi - powiedział Talmont, zapewniając, że w sprawie tablic społeczność polska nie ustąpi.
- Powinniśmy wreszcie ustalić, czy żyjemy w państwie prawa, czy jedynie mówimy, że żyjemy w państwie prawa. Mamy już dość unijnych urzędników, którzy przyjeżdżają i tylko klepią nas po ranieniu i zapewniają, że wszystko będzie dobrze - oświadczył Talmont.
Zdaniem Talmonta, polskie tablice na Litwie to jedynie temat zastępczy.
- To jest szukanie wroga, próba odwrócenia uwagi od rzeczywistych problemów, z którymi boryka się kraj - uważa mer rejonu solecznickiego.
Mieszkaniec rejonu solecznickiego, rolnik Andrzej Andruszkiewicz w rozmowie polską rozgłośnią w Wilnie wyraził opinię, że sprawy, które wywołują tyle emocji należy rozstrzygać na zasadzie parytetu.
- Przed chwilą zadzwoniłem do wójta gminy Puńsk i zapytałem, czy tablica z napisem Puńsk jest tylko w języku polskim? Poinformował, że od początku roku napis jest również po litewsku - powiedział Andruszkiewicz.
Usunięcia tablic w języku polskim w rejonach solecznickim i wileńskim, w których większość stanowią Polacy, w ubiegłym roku zażądał przedstawiciel rządu na okręg wileński (odpowiednik polskiego województwa) Jurgis Jurkeviczius.
W rejonie wileńskim tablice z polskimi nazwami ulic zostały usunięte na początku bieżącego roku. Samorząd rejonu solecznickiego, zgodnie z decyzją Najwyższego Sądu Administracyjnego, powinien to uczynić do 14 października.
Od dłuższego czasu na Litwie trwa dyskusja na temat stosowania tablic z nazwami ulic w dwóch językach - litewskim i polskim - w rejonach wileńskim i solecznickim, zamieszkanych w 60-80 proc. przez Polaków.
Zgodnie z Europejską Kartą Samorządową, którą Litwa podpisała i ratyfikowała, a także litewską ustawą o mniejszościach narodowych, na terenach zwarcie zamieszkanych przez mniejszość narodową ma ona prawo do napisów informacyjnych w swoim języku. Jest to jednak sprzeczne z litewską ustawą o języku państwowym.