Szwajcarski pisarz Otto Marchi z Lucerny jest najprawdopodobniej jedną ze śmiertelnych ofiar fal tsunami w Azji południowo-wschodniej. W sobotę w dzienniku "Neue Luzerner Zeitung" ukazało się ogłoszenie o śmierci 62-letniego pisarza.
Otto Marchi wybrał się w grudniu 2004 do Tajlandii, 26 grudnia przebywał w tajlandzkim mieście Khao Lak. Najprawdopodobniej został porwany przez falę tsunami wywołaną podwodnym trzęsieniem ziemi. Ciała pisarza nie odnaleziono.
Marchi pracował od 1987 roku jako docent w Wyższej Szkole Sztuki w Lucernie. Wydał kilkadziesiąt książek, m.in. Szwajcarskie historie kacerskie.