Człowiek, który nie daje się poznać
WP: Przygotowując się do pisania, spędził Pan z Limonowem dwa tygodnie. Jaki to był czas? Jakiego człowieka Pan poznał?
Emmanuel Carrere:To nie było nasze pierwsze spotkanie. Znałem go już z czasów paryskich. Na nasze pierwsze spotkanie w Moskwie przyjechałem bez jakichś gotowych wyobrażeń i oczekiwań. Właściwie nie wiedziałem co o nim myśleć i czego się spodziewać. Co ciekawe, ten stan mi się pogłębił. Pod koniec, gdy już stamtąd wyjeżdżałem, miałem wrażenie, że wiem o nim jeszcze mniej niż na początku. Nie jest to człowiek, który daje się poznać.