Szalał za nią. Weronika Ciechowska wspomina ojca w czułym wpisie
20 lat. Tyle minęło od śmierci Grzegorza Ciechowskiego. 22 grudnia artyści, dziennikarze i przyjaciele chętniej niż zwykle dzielą się wspomnieniami o legendarnym liderze Republiki. Szczególnie przejmujące są wspomnienia jego najbliższych, przede wszystkim dzieci. Weronika Ciechowska podzieliła się wzruszającą refleksją z okazji wyjątkowej rocznicy.
22 grudnia minęło dokładnie 20 lat od śmierci Grzegorza Ciechowskiego. Muzyka, kompozytora, wokalisty, autora tekstów. Z perspektywy czasu można powiedzieć – wizjonera. Swoimi pomysłami często wyprzedzał swoją epokę. Sama Republika zresztą nieraz szła muzycznie pod prąd, wymykała się "modom", regułom. A jednak to właśnie ta grupa wyznaczała trendy przyszłym muzycznym pokoleniom, poszerzała horyzonty.
Sam Ciechowski zaś – zainspirował wielu muzyków z kolejnych pokoleń, nie tylko tego młodego. Zostawił po sobie imponującą spuściznę muzyczną. Nie tylko z Republiką, ale także solowo, jako Obywatel G.C. czy Grzegorz z Ciechowa. Nie wspominając o utworach i tekstach, które pisał dla innych artystów. Jako dojrzały już muzyk pasjonował się także muzyką filmową – to jemu zawdzięczamy m.in. niezwykłą ścieżkę dźwiękową do "Wiedźmina" (wersji z Michałem Żebrowskim, rzecz jasna). Wielu artystów jednak, szczególnie tych, którzy mieli okazję poznać go osobiście, podkreśla, że jego talent był wyjątkowo wszechstronny.
Zobacz wideo: Skubas składa hołd Grzegorzowi Ciechowskiemu i Republice
- W 1983-85 r. oprócz Republiki nie było dla mnie długo, dług nic. "Kombinat", "Sexy Doll", "Telefony" – co piosenka, to był szok. Ich muzyka była prosta, transowa, kwadratowa, trochę dziwaczna, zimna i nowofalowa, natomiast teksty precyzyjne, szokujące, perfekcyjnie skrojone – mówił w rozmowie z WP Tymon Tymański.
Muzyk do dziś przyznaje, że wzoruje się na Grzegorzu Ciechowskim i czerpie z jego bogatego dorobku. Jednym z jego ostatnich projektów jest "Tymański/Ciechowski". Ale samego Obywatela G.C. widzi nie tylko jako znakomitego muzyka. - Podziwiam jego warsztat literacki. Jego teksty są prowokujące, głębokie, mądre, perwersyjne, niebywale uniwersalne i ponadczasowe. Grzesiek był obsesyjnie polityczny, albo erotyczny – dodał w wywiadzie.
Wzorem od lat niewątpliwie jest także dla swoich dzieci. I chociaż jego życie prywatne było skomplikowane, a w pewnym momencie burzliwe, żadna z pociech nie ma wątpliwości, że chce kultywować pamięć o wyjątkowym ojcu. Z pewnością Weronika, najstarsza córka muzyka.
"20 lat. DWADZIEŚCIA. Od razu można powiedzieć, że prehistoria, że strasznie dawno. Miałam 14 lat. Co w ogóle o życiu wiedziałam…. Mało, to prawda, ale od razu nauczyłam się, czym jest strata bliskiej osoby. Strata miłości. Strata druha. Strata przyjaciela i opiekuna. Strata Taty. Mało go miałam. Wszyscy mieliśmy go za mało. Muszę jednak pamiętać o tym, ile miałam szczęścia, że miałam Tatę, który szalał za mną" – pisze na Instagramie Weronika Ciechowska. Wera, jak mówił czule do niej ojciec.
Dziś sama jest mamą. Mamą Grzesia. Jak pisze, może tylko wyobrażać sobie, jakim dziadkiem byłby Ciechowski. Niewątpliwie obecnym, tak jak obecny jest w jej wspomnieniach. "Teraz mogę jedynie pójść na Powązki i podziękować mu, że zawsze jest ze mną i tak naprawdę nigdy mnie nie opuścił. Dziękuje Ci, Tato" – dodaje we wzruszającym wpisie.