Co sprawia, że mieszkańcy Tel Awiwu tak kochają swoje miasto?
Joram Kaniuk: Całe życie – z wyjątkiem dziesięciu lat – spędziłem w Tel Awiwie. Moja matka przybyła tutaj w 1910 roku, gdy miasto dopiero powstawało. Moja rodzina mieszka więc tutaj prawie od stu lat. To, co ja kocham w Tel Awiwie, to nie tylko jego domy i jego ludzie – to przede wszystkim historia tego miejsca. Jest to na przykład jedyne miasto na świecie, gdzie najpierw grzebano ludzi, zanim ktokolwiek się tu urodził.
Jak to było możliwe?
Joram Kaniuk: Żydzi, którzy przybyli tutaj w XIX wieku, z początku osiedlali się w Jaffie. Niedaleko od Jaffy zakupili kawałek ziemi, aby grzebać na nim swoich zmarłych. Było to dokładnie w tym miejscu, gdzie obecnie znajduje się stary cmentarz w Tel Awiwie. Leżą tam moi dziadkowie, spoczywa tam także nasz poeta narodowy Chaim Nachman Bialik. W gruncie rzeczy centrum miasta to cmentarz. Tel po hebrajsku znaczy wzgórze, awiw – wiosna. Ale w starohebrajskim słowo tel oznaczało także śmierć. „Wiosna śmierci” – czyż nie jest to piękna nazwa dla syjonistycznej stolicy Izraela?
Tel Awiw jest poza tym pierwszym żydowskim miastem ery nowożytnej...
Joram Kaniuk:... i pierwszym świeckim żydowskim miastem w ogóle.
Rozm. Inge Günther.
Pełna wersja artykułu dostępna w aktualnym wydaniu „Forum”.